źródło: Fanpage Polska siatkówka |
Chyba w najśmielszych snach nie marzyliśmy o tym, aby po pierwszym weekendzie siatkarskiej Ligi Narodów nasza kadra z kompletem zwycięstw, a także punktów, będzie przewodzić stawce drużyn, które walczą o bilety na samolot do Francji. Właśnie tam, będzie miał miejsce tegoroczny Final Six Ligi Narodów. Wszyscy, byliśmy ciekawi, którzy zawodnicy, będą grać główne role w poszczególnych meczach. Wiadomo, było tylko jedno, że wszyscy aktorzy w koszulkach z orzełkiem na piersi dostaną szansę, zagrania choćby krótkiego epizodu. Wszystko po to, by przyprawić reżysera Vitala „Koalę” Heynena o ból głowy. I to się naszym chłopakom udało! Nie mało to żadnego znaczenia, iż w każdym spotkaniu wychodził inny mix zawodników. Każdy dostał białą kartkę od trenera, a to, jak ją zapisze, zależy już tylko od jego gry. Bez znaczenia czy naprzeciwko siatki stał rywal incognito – Korea Płd. czy dobrzy starzy znajomi z Rosji i Kanady. „Dziku” pokazał, że choć od dwóch sezonów gra w Japonii gdzie nie oszukujmy się, liga do najmocniejszych nie należy. To potrafi z premedytacją obijać ręce na podwójnym bloku czy też blokować, jakby od niechcenia o głowę wyższego Muserskiego i do tego posyłać bomby nie do przyjęcia. Jednym słowem kapitan przez duże „K”, ale zarówno „Szalupa”, Olek Śliwka i Bartosz Bednorz pokazali, że wcale nie ustępują umiejętnościami starszemu i bardziej utytułowanemu koledze. Nie na darmo ten ostatni jest kreowany na następcę showmana N’gapetha we włoskiej Modemie. Nie zapominajmy, że w szerokiej kadrze na ten sezon są jeszcze – Mika i Kwolek. Więc Heynen powodzenia przy wyborze kadry na wrześniowe Mistrzostwa Świata, które odbędą się na bułgarsko-włoskiej ziemi. Gdzie nasza reprezentacja, będzie bronić tytułu najlepszej drużyny świata. Mamy kim zdobywać punkty w ataku starzy wyjadacze – Kurek i Konarski wcale nie muszą być w pierwszoplanowymi graczami, choć ten ostatni wykonuje mega pracę w bloku. To depczą im po piętach – Kaczmarek i Schulz. Nowy nabytek vice mistrza Polski zagrał profesorskie spotkanie z obecnymi Mistrzami Europy – Rosjanami. Good job Łukasz! Damian Schulz może nie był tak efektowny i efektywny, jak w PlusLidze, bo jednak ta koszulka to dodatkowy stresik. Jednak myślę, że to nie koniec przygody z koszulką reprezentacyjną, w tym sezonie nowego atakującego rzeszowskiej Asseco Resovi. Nie zapominajmy, że za plecami tej czwórki czai się nieobliczalny – Maciej Muzaj. Zatem, kto pierwszą strzelbą na Mistrzostwach Świata? Trudne pytanie na ten moment ;) Środkowi na ogół są najmniej doceniani, a przecież to oni są od najbardziej czarnej roboty na boisku. Nie od dziś wiadomo, że polska siatkówka środkowymi stoi. Mając takich blockerów, jak: „Cudowne dziecko” – Kuba Kochanowski, który mimo młodego wieku jest dla mnie niemalże kompletnym graczem na tej pozycji czy „Cichy Pit" – Piotrek Nowakowski, który powrócił do wysokiej dyspozycji i zaczyna atakować z „szóstego piętra” czyli pułapie nieosiągalnym dla przeciwników. Dodajmy do tego „Bienia” i „Lemana”, którzy rzucają kamieniami na zagrywce. Mamy kim gasić rywalom światło ;) Tak efektownych akcji by, nie było, gdyby nie dobre rozegranie Fabiana do spółki z Grzegorzem Łomaczem. Czy Fabian Drzyzga spróbuje na nowo zawalczyć o „1” na rozegraniu? Najmniej można powiedzieć o grze libero, bo w każdym spotkaniu grał „Zati” i grał dobrze.
Nie popadajmy w hurraoptymizm. To, że wygraliśmy pierwsze spotkania nie oznacza iż tak zostanie, aż Final Six. Bo chyba wszyscy wierzymy, że tam, będziemy cieszyć się z gry naszej reprezentacji. Słabsze mecze przyjdą, bo innej opcji nie ma. Powiem pół żartem, pół serio my kibice kupmy „Koali” środki przeciwbólowe, bo przy ustalaniu składu rozboli go głowa ;) A tak na poważnie takiego kłopotu bogactwa może nam zazdrościć cały siatkarski świat. Pamiętajmy, że już za trzy dni w Łodzi startuje kolejny siatkarski weekend. A nasi siatkarze powalczą o punkty z Francją, Chinami oraz Niemcami. W GÓRĘ SERCA POLSKA WYGRA MECZ!!!!
Tekst napisany dla portalu: Polski--sport.pl: Siatkówka