|
źródło: Fanpage Polska siatkówka |
Taki scenariusz horrorów to my lubimy! Polscy siatkarze po trzech weekendach Ligi narodów, przewodzą stawce ekip, które walczą o Final Six we Francji i są na najlepszej drodze by tam się znaleźć.
Bilans ośmiu zwycięstw i tylko jednej porażki po trzech tygodniach rywalizacji, przed startem Ligi Narodów bralibyśmy w ciemno. Turniej w Osace pokazał, że nie mamy dwóch składów, ale wszyscy mają szansę stać się pierwszoplanową postacią reprezentacji „Koali”, bo pasjonująca walka o miejsce na każdej pozycji trwa, w najlepsze. W każdym z meczów, byliśmy świadkami ciekawej mieszanki w pierwszym składzie, co sprawiało, że jeszcze z większym zaciekawieniem oglądaliśmy poczynania naszych siatkarzy. Michał Kubiak nie musi martwić o dublerów na swojej pozycji, bo Bednorz, Szalpuk, Kwolek i Śliwka, mają solidne papiery na to by stanowić o sile przyjęcia ”statku” pod biało-czerwoną banderą. Od najbardziej czarnej roboty wydaje się być Aleksander Śliwka dla niego im bardziej niewygodna piłka do ataku, tym bardziej prawdopodobne, że zdobędziemy punkt. Brawo Olek! „Szalupa” doprowadził Włochów do białej gorączki swoimi plasami czy wybijaniem z premedytacją. Podobnie i Bednorz, który pokazał swoim nowym kolegom –
„ja znam się na swojej robocie”. Nie róbmy z tego przyjmującego od razu wielkiej gwiazdy włoskiej Serie A, faktem jest, że Modena to uznana siatkarska firma, ale Bartek musi zapracować dobrą postawą na parkiecie na swoją renomę, w jednej z najlepszych lig świata. Kwolek też broni nie składa, Bułgarzy mieli dość jego ataków po prostej. Dobry turniej rozegrał „Cichy Pit” uprzykrzał życie rywalom swoim fotem czy to blokiem od niechcenia, nie wspomnę już o atakach z poziomu, który dla rywali jest do nieosiągnięcia. Jednym słowem wraca stary, dobry „Cichy Pit”! Słowa uznania dla rozgrywającego „Gieksy” – Marcina Komendy, za dobre zmiany w meczu z Włochami, ale przede wszystkim za debiut w pełnym wymiarze meczu, w meczu przeciwko gospodarzom turnieju. Pokazał, że nie boi się rywalizacji z bardziej doświadczonymi siatkarzami na tej pozycji. Dobry turniej rozegrał Fabian Drzyzga, który umiejętnie poprowadził naszą drużynę do zwycięstwa, w meczach z Włochami i Bułgarami. Nadal nie jesteśmy bliżsi odpowiedzi, kto jest bliżej tego by stać pierwszą armatą, w ataku naszej drużyny. „Zati”, jak zwykle zagrał profesorsko na swojej pozycji.
Francja co raz bliżej jednak nie popadajmy w tylko i wyłącznie w lukrowanie i sypanie komplementów, bo wciąż jesteśmy w budowie. A najbliżsi rywale to drużyny, z którymi mamy rachunki do wyrównania. Niemniej jednak trudno nie chwalić tak grającej drużyny. Przecież w każdym z dotychczasowych dziewięciu spotkań, byliśmy świadkami rotacji na każdej pozycji i na razie nie zapowiada się by miało być inaczej. Jednak nie mamy nic przeciwko tym rotacją jeśli, będziemy dopisywać kolejny punkty do klasyfikacji Ligi Narodów. Czołem Panowie! ;)
Tekst napisany dla portalu: Polski-sport.pl: Siatkówka