Strony

środa, 15 maja 2019

"O Panie takie cuda!" Czyli sezon w pigułce.

źródło: Fanpage ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 

Nie bez kozery użyłem słów Pana Wojciecha Drzyzgi jako tytuł, bo przecież ten sezon obfitował,  w nie od samego początku. Już od pierwszych kolejek emocji nie brakowało w szczecińskiej hali zapadły egipskie ciemności i mecz z Treflem Gdańsk został przełożony, lecz nikt wtedy się jeszcze nie spodziewał, że klub ze Szczecina. Zniknie z siatkarskiej mapy Polski. Przecież miał podbić PlusLigę, a później i Europę… A naszpikowana gwiazdami Asseco Resovia Rzeszów przegrywa mecz, za meczem i staje się nieoczekiwanie kandydatem do spadku. Gdański Trefl ze skromnym budżetem podbija siatkarską Europę i o mały włos nie melduje się, w strefie medalowej tych elitarnych rozgrywek. Kosztem wielkiego Zenitu Kazań, by w lidze zająć dziewiątą lokatę. Brawo Trefl 😊! „Fefe” porzuca drużynę, którą sam zbudował, by wrócić do swojego ukochanego Lube. Myślałem, że tak się nie robi, w trakcie sezonu,  ale w końcu siatkówka, to też biznes, a jak widać na przykładzie Włocha tylko biznes 😊.  Cóż z każdym sezonem siatkarsko staję coraz mądrzejszy, bo w życiu niekoniecznie😂. Drużynę z Jastrzębia Zdroju przejmuje Roberto Santilli, a schedę po Santillim, w olsztyńskim Indykpolu przejmuje rozbitek ze Szczecina – Michał Mieszko Gogol. Były Mistrz Polski – PGE Skra Bełchatów do ostatniej kolejki fazy zasadniczej biła się o play-offy, być zupełnie bezradną, w dwumeczu z późniejszym brązowym medalistą. Fajną i ciekawą dla oka siatkówkę grał katowicki GKS, niejednokrotnie psując szyki wyżej notowanym rywalom. Jednak drużyna z Mekki polskiej siatkówki ukończyła rozgrywki na ósmej pozycji. Co zaowocowało rozbiorem ekipy, m.in. trener i kilku zawodników przenosi się do stolicy Podkarpacia. Niemniej jednak słyszy się, że na przyszły sezon szykuje się równie ciekawy skład. Już przed sezonem przeczuwałem, że ekipa trenera Roberta Prygla będzie bić się o play-offy, ekipa na piątkę grała nieco chimerycznie potrafiła zagrać kilka widowiskowych spotkań, by w kilku kolejnych grać bez błysku. Myślę, że to zadecydowało, że bili się tylko o piątą lokatę. A może to metoda małych kroków i w następnym sezonie będzie lepiej? A dobra gra dwóch nadziei polskiej siatkówki Fornala i Hubera zaowocowała powołaniem do szerokiej kadry Heynena, również w przypadku tego pierwszego podobno zmianą barw klubowych Dodajmy do tego sezon życia Wojciecha Żalińskiego, który przed rundą rewanżową, był dla mnie poważnym kandydatem do „szóstki sezonu”. Nie powiem nic odkrywczego, że największą pozytywną niespodzianką minionego sezonu jest zespół z Zawiercia, co prawda zajęli najgorsze dla sporowca miejsce. Jednak pokazali coś innego, nie trzeba mieć milionowego budżetu, by walczyć do ostatniej piłki i być o krok od awansu do finału. Wystarczy mieć KOLEKTYW! I rozgrywającego, który swoim rozgrywaniem, przeciwników doprowadza do białej gorączki. Kreując przy tym swoich kolegów na objawienia sezonu: Alex Fereira, Marcin Waliński i Mateusz Malinowski. Przypomnijmy, że „Malina” to rozbitek ze szczecińskiego klubu. Pokazał, że ciężka praca na treningach się opłaca, bo wysadził „do bazy” rutyniarza – Grzegorza Boćka. Potrafił swoimi atakami i asami odwrócić niejednokrotnie losy meczów. Odbierając tym samym rywalom ochotę do dalszej gry. Przyznam szczerze, że gdy zobaczyłem listę powołanych do reprezentacji na ten sezon, to pierwszym nazwiskiem, którego mi zabrakło jest nazwisko Mateusza, bo myślę, że byłby poważnym kandydatem do zastąpienia Bartosza Kurka. Jednak, jak pisałem wcześniej, trener Heynen ma prawo do zaskakujących decyzji. Dodajmy do tego kocioł tych niesamowitych jurajskich kibiców, czyli prawdziwa mieszanka wybuchowa 😊. Gracze z Jastrzębia, jak sami powiedzieli brązowy medal braliby w ciemno. Kapitalny sezon Kampy, bardzo dobry sezon Lyneela, Kosoka, który powraca podobno na Podpromie. Dobry sezon Froma choć przez długi okres czasu podzielałem opinie siatkarskich ekspertów, że to jest niewypał transferowy. Jednak obronił się dobrą grą, w najważniejszej fazie sezonu. Dodajmy do tego podwójnego Mistrza Świata – Dawida Konarskiego i godnie zastępującego go, w słabszych momentach Jakuba Buckiego i  wyciągającego niesamowite piłki, w obronie Jakuba Popiwczaka, który znalazł uznanie, w oczach Vitala. To musiało się skończyć „pudłem” dla JW. ZAKSA – ONICO na taki finał stawiałem przed startem play-offów, ma się ten siatkarski nos. ZAKSA, to najrówniej grająca drużyna przez cały sezon, aczkolwiek i w tej maszynce rdzewiały tryby, bo serię bodajże szesnastu zwycięstw z rzędu przerwała Asseco Resovia Rzeszów, po naprawdę dobrej grze, w tamtym spotkaniu. Zastanawiałem się, jak ta drużyna poradzi sobie bez kontuzjowanego Sama Deroo, który był kontuzjowany przez dwa miesiące, był on podstawowym ogniwem Mistrza Polski. Jednak od czego są zmiennicy. Brawa dla Rafała Szymury, który zaliczył wejście smoka, w finałowym turnieju Pucharu Polski i godnie zastąpił belgijskiego przyjmującego. Gdzieś mówiło się, że powinien znaleźć się na liście powołanych do reprezentacji. Ale czy miałby szansę pokazania swoich nie małych umiejętności przy Kubiaku, Leonie i reszcie ? Na pewno jednak, kiedyś zobaczymy Szymurę, w koszulce z orzełkiem na piersi. Czapki z głów dla ZAKS-y, za odwrócenie losów półfinałowego drugiego spotkania, z drużyną z Zawiercia. Dzielił ich set od gry o brąz, a jednak zdołali odwrócić losy meczu i zameldować się, w finale. Ten mecz wygrała DRUŻYNA, a nie indywidualności. Pomińmy już te pomyłki sędziowskie, w meczu finałowym, bo to zabija piękno tego sportu. Niemniej jednak uważam, że takie pomyłki na takim etapie rozgrywek, nie powinny mieć miejsca. Kto wie czy tytuł Mistrza Polski nie dzierżyłoby ONICO, bo siatkówka  jest grą nieprzewidywalną. Aczkolwiek ZAKSA zdobyła tytuł zasłużenie. Ekipa z Warszawy nabrała wiatru w żagle, po transferach: Bartosza Kurka i Nikolay’a Penczeva byli nie do zatrzymania, dodajmy do tego „Kwola”, „Wronkę”, który wraca do kadry i objawienie Piotra Łukasika, który może na dobre zadomowi się w kadrze. Czyli ekipa z Torwaru na srebrny medal! Brawa dla Muzaja, który musiał szybko znaleźć wspólny język na boisku, z graczami ze stolicy Polski. To, był niesamowity sezon ligowy myślę, że się zgodzicie ze mną 😊      
      

piątek, 3 maja 2019

Same asy w talii Heynena!

Początek maja, to nie tylko czas na rozpoczęcie sezonu grillowego, ale znak, że już niedługo nie będzie podziałów na klubowych kibiców siatkówki, ale wszyscy będziemy jedną siatkarską rodziną. Dopingującą kadrę naszych Mistrzów Świata, sezon bardzo długi wszyscy wiemy, co jest naszym celem. Emocji na pewno nie zabraknie, a spróbują ich dostarczyć: 

Rozgrywający: 

Fabian Drzyzga (Lokomotiw Nowosybirsk), Jan Firlej (Lindemans Aalst), Marcin Janusz (Trefl Gdańsk), Marcin Komenda (GKS Katowice), Grzegorz Łomacz (PGE Skra Bełchatów)

Atakujący:

Bartłomiej Bołądź (VfB Friedrichshafen), Bartosz Filipiak (Chemik Bydgoszcz), Łukasz Kaczmarek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Dawid Konarski (Jastrzębski Węgiel), Bartosz Kurek (ONICO Warszawa), Maciej Muzaj (Trefl Gdańsk), Damian Schulz (Asseco Resovia Rzeszów)

Środkowi: 

Mateusz Bieniek (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Norbert Huber (Cerrad Czarni Radom), Karol Kłos (PGE Skra Bełchatów), Jakub Kochanowski (PGE Skra Bełchatów), Piotr Nowakowski (Trefl Gdańsk), Michał Szalacha (Chemik Bydgoszcz), Andrzej Wrona (ONICO Warszawa)

Przyjmujący:

 Bartosz Bednorz (Azimut Modena), Tomasz Fornal (Cerrad Czarni Radom), Paweł Halaba (Hypo Tirol Alpenvolleys), Michał Kubiak (Panasonic Panthers), Bartosz Kwolek (ONICO Warszawa), Wilfredo Leon (Sir Safety Perugia), Piotr Łukasik (ONICO Warszawa), Artur Szalpuk (PGE Skra Bełchatów), Aleksander Śliwka (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Libero:

Jędrzej Gruszczyński (Cuprum Lubin), Jakub Popiwczak (Jastrzębski Węgiel), Damian Wojtaszek (ONICO Warszawa), Paweł Zatorski (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

Przyznam szczerze, że kilka nazwisk mnie zaskoczyło, a nawet zszokowało, lecz trenerowi w moim mniemaniu wolno wszystko. Po tym czego dokonał z naszą reprezentacją, w zeszłym sezonie. Grania jest od groma, więc trzeba rotować składem. A, jak wiemy zaskakiwanie składem, to drugie imię naszego coacha😋.  I już wiemy, że te rotacje będą 😊. Kto będzie „dwójką” na rozegraniu? Według mnie wcale szałowego sezonu nie rozegrał „Gregor”. Zatem może, ktoś z dwójki, którą Heynen testował już, w zeszłym sezonie (Janusz, Komenda). A może tą „dwójką” okaże się powracający do polskiej ligi – Jan Firlej, który zapowiada się na fajnego rozgrywającego. Najwięcej emocji wzbudza pozycja atakującego naszej drużyny, bo jak wiemy nie wiadomo czy nasza „pierwsza strzelba”, będzie gotowa na najważniejszą imprezę sezonu, czyli sierpniowy turniej kwalifikacyjny do IO, który rozegrany zostanie, w gdańskiej Ergo Arenie. Więc jest o co walczyć 😊. „Konar”, Kaczmarek, Muzaj, Schulz. A może całą czwórkę pogodzą: Bołądź i Filipiak? Za tym pierwszym przemawia fakt, że Heynen wie na co stać, bo miał go w VfB Friedrichshafen. Zaś ten drugi rozegrał kilka ciekawych moich zdaniem spotkań, jak widać i nie moim, w bydgoskim Chemiku. Jednak pamiętajmy, że koszulka z orzełkiem na piersi bardziej waży, a niżeli koszulka klubowa 😊. Czy trójkę Mistrzów Świata na środku siatki posadzą na ławce „młode wilki”: Norbert Huber i Michał Szalacha? Pamiętajmy, że ostatniego słowa nie powiedzieli Mistrzowie Świata z 2014, „Wronka” ma być pierwszym wspomagającym. Wszyscy już mówią, że pierwszą parą naszych przyjmujących będą: Kubiak, Leon. Wcale tak być nie musi, bo nikt, za samo nazwisko u Vitala nie gra, to musi być potwierdzone potem na treningach. Swoją drogą, jak tu wybrać? Śliwka, Kwolek, Bednorz, którzy rozegrali dobre sezony, w swoich klubach. Dodając do tego objawienie sezonu ligowego – Piotra Łukasika, który na pewno łatwo skóry nie sprzeda i będzie chciał potwierdzić swoją przynależność do talii Heynena. O szansach Halaby trudno mi się wypowiadać, bo jest dla mnie zawodnikiem incognito. Zaś Artur Szalpuk długo był kontuzjowany. Aczkolwiek bólu głowy trenerowi nie zazdroszczę. Czy „Zati” wychowa sobie następcę, w osobach Kuby Popiwczaka i Jędrzeja Gruszczyńskiego, a może dalej „dwójką” będzie „Mały”? Przyznam szczerze, że w końcu się doczekałem się powołania libero Jastrzębskiego Węgla! Zaś młody libero z Lubina, to ciekawy zawodnik, kilkukrotnie miałem okazję oglądać transmisje telewizyjne i ten zawodnik pokazywał się, z bardzo dobrej strony.
Czy któryś z zawodników na dobre zadomowi się w reprezentacji? Emocji na pewno nie zabraknie! Już teraz zapowiadam, że nie będę do Was pisał regularnie, po każdym z turniejów, z udziałem naszych chłopaków. Bo moje życie, to nie tylko siatkówka choć, jak nie raz twierdziłem, daje mi ona kopa do walki! 😊