Strony

czwartek, 31 grudnia 2020

"Kończ waść wstydu oszczędź". Czyli pomarańczowy sok zatruł "Wilków".

Przed meczem zastanawiałem się czy "Reskę", stać na to, by spróbować powalczyć. W rewanżowym spotkaniu z JW, początkowe fragmenty spotkania, dawały nadzieję na fajny wynik, w tym spotkaniu. Tylko dawały... Ktoś powie w tym secie, nie było wiele złego po naszej stronie. Pełna zgoda, ale więcej tego "czegoś", w  końcówce było po stronie JW i objęli prowadzenie, w meczu. Druga partia spotkania to już "pomarańczowy sok", zalał Asseco Resovie Rzeszów po całości. Nasz "sypacz" mógł jedynie rozgrywać z piłek sytuacyjnych, bo nie było przyjęcia. Choć w całym spotkaniu, przyjęcie było na poziomie (59%). Ale to goście rządzili i we wszystkich siatkarskich elementach, bo mieli więcej "jaj do gry", a u nas, co niektórzy byli już przy dzisiejszych szampanach, a zostali sprowadzani na Podpromie, z zamiarem bycia liderem naszej drużyny. Chyba coś nie pykło😃. Impuls do próby pozostaniu w meczu. dał nasz attacker, który w mojej ocenie MVP naszego temu, w tym meczu (16 pkt w tym 2 asy, 54% att). Karol, jak to Karol, potrafi zagrać kilka akcji koncertowo. By, za chwil kilka przypomnieć sobie, że "Pasiak" parzy😉. Na ten moment JW i ZAKSA, są dla mnie pewniakami do gry w finale. Spytacie: Gdzie w tym wszystkim jest klub z Rzeszowa? To ja odpowiem również pytaniem: Czy drużyna aspirująca do powrotu do 4? Może mieć kłopoty z podstawowymi elementami siatkówki? A tak właśnie jest w rzeszowskim zespole. Jednak usłyszymy starą śpiewkę, że wszystko jest pod kontrolą, a jedyną winą, za ostatnie porażki jest pandemia. I mamy zawodników, którzy dają wszystko z siebie na parkiecie. Tylko, który to już sezon tak słyszymy? Jedyne, co włodarze mają pod kontrolą to nowe kontrakty dla nowych zawodników, którzy mają pomóc wrócić, naszemu teamowi na szczyt. Nic tak nie wpływa pozytywnie na morale drużyny, jak to, że w listopadzie. Mamy niemalże gotowy skład na przyszły sezon, gdy ten jest w pełni. Nie zawsze gwarancją sukcesu, są wysokie kontrakty, a team spirit i zawodnicy, którzy zostawią zęby na parkiecie. Jednak nie wszyscy to rozumieją😉.          

*fotografia strona internetowa klubu

poniedziałek, 21 grudnia 2020

Własne mury pomagają zwyciężać?

Takie można odnieść wrażenie😊. Poza meczem ze Ślepskiem, wygraliśmy wszystkie mecze we własnych murach. To było momentami dobre spotkanie. Fajne gubienie bloku przez Fabiana Drzyzgę, nieraz prowadziło do widowiskowych akcji po stronie Asseco Resovi Rzeszów, ale czy mogło być inaczej? Skoro przyjęcie całej drużyny po tym spotkaniu, opiewało na (64%). By nie być gołosłownym "14" (60%), "18" (68%). Niejednokrotnie naszą pierwszą akcję, ustawiała dobra bomba w polu serwisowym, poza II setem, gdzie jakość zagrywki wyraźnie spadła. W całym spotkaniu 10 asów serwisowych💪.  To nie pierwsze spotkanie, gdzie właśnie dobre kopanie w polu serwisowym, a także dobre przyjęcie, ułatwia nam rozgrywanie pierwszej akcji. W ataku przodowali: "21" - MVP (19 pkt w tym 3 asy i blok,  58% att.), "18" (17 pkt 63% att.). Nie małą cegiełkę do tego wszystkiego dołożyli nasi środkowi, którzy rozgrywali naprawdę dobre zawody: "15" (9 pkt 56% att.), "48" (7 pkt w tym asy i blok, 67% att.). Był miód, teraz trochę soli😎. Były momenty, gdzie chwilami wynik tego meczu, nagle stawał się sprawą otwartą. Wszystko przez to, że nasza gra falowała i pozwalaliśmy gościom się nakręcić, jak choćby w końcówce pierwszej partii. Gdzie nasz attacker chwilowo się zawiesił. Musimy się wystrzegać takich przestojów i błędów, bo nie zawsze skończy się to happy-endem. Gracze w czarnych strojach byli niezwykle skuteczni w zapraszaniu naszej drużyny, ponownie do gry. Co pomogło nam dopisać pełną pulę do ligowej tabeli. Na koniec zadam pytanie - Czy mecze wyjazdowe paraliżują naszych siatkarzy? Bo jedynie we własnych murach, potrafimy grać efektowną siatkówkę😊.

*fotografia strona internetowa klubu        

środa, 16 grudnia 2020

Patent Kowala trwa... A może zła aura?

Spokojnie nie będzie to post o czarach, czy tarocie. A o meczu MKS-u Ślepsk Malow Suwałki z Asseco Resovią Rzeszów. Przed pierwszym gwizdkiem, zadawałem sobie pytanie: Czy "Pasy" wezmą odwet, za porażkę sprzed kilku tygodni, a może trener Kowal poprawi swoją statystykę przeciwko "Resce"?  Zespół z Suwałk w pierwszych II setach, obnażył wszystkie nasze słabości od zagrywki, po skuteczność w ataku, a także ogromna ilość błędów własnych po naszej stronie. Podopieczni Andrzeja Kowala, zagrali pewną, konsekwentną, a przy tym ładną dla oka i skuteczną siatkówkę. Co zadziało, że wygraliśmy 3 seta i zostaliśmy w meczu? Na pewno trochę odrzuciliśmy rywali swoją zagrywką, a także dobra gra na siatce Fabiana Drzyzgi z Bartłomiejem Krulickim i Jendrykiem. Pozostanie w meczu, dało nadzieję na jakiekolwiek punkty, w tym spotkaniu. Czwartą partię określiłbym przeciąganiem liny, ale więcej siły, by ją przeciągnąć na swoją stronę. Mieli gracze A. Kowala. Nawet jeśli osiągaliśmy przewagę to, za kilka chwil nic z niej nie pozostawało, bo więcej chłodnej głowy mieli gospodarze. I zgarnęli pełną pulę zasłużenie👏. Nie zwalajmy winy tylko i wyłącznie na to, że nasz team jest po COVID-19 i boryka się z kontuzjami. Kontuzje, są nieodłączną częścią sportu.. Gra Asseco Resovi Rzeszów, nie wygląda dobrze i basta! Z drugiej strony, jak mamy wygrywać mecze, jak nie mamy przyjęcia zagrywki i jesteśmy kompletnie bez ataku. Ktoś powie, że został awaryjnie ściągnięty Simone Parodi. Chyba coś tu jest nie halo, jak o sile przyjęcia, zespołu aspirującego do top 4 Ligi Mistrzów Świata. Ma stanowić gracz, z zaplecza włoskiej Sierie A. Choć na razie bronią Go statystyki (64%).
Drugą sprawą jest, jak powiedziałem atak Karol Butryn, nie jest tym zawodnikiem, którego pamiętam z Katowic i Radomia.Włodarze chcieli, zbyt szybko zrobić topowego attackera z Damiana Domagały. Chyba nie tędy droga👀. Jak na razie "21", gra dla mnie czarne czy białe. Jest to ewidentnie przykład, że "Pasiak" parzy, a Jego visavi, Bartłomiej Bołądź grał, jak z nut (MVP) . Popatrzmy belgijski przyjmujący Rosseux rok temu grając w naszych barwach był cieniem zawodnika, którego pamiętamy z Katowic czy Olsztyna, a teraz jest solidną podporą linii przyjęcia, w zespole Andrzeja Kowala. Takich przykładów mógłbym wymienić o wiele więcej. Zawodnicy przychodząc na Podpromie i grając w "Pasiaku", nie przypominają zawodników, z poprzednich klubów. Odzyskują swój dawny rezon, dopiero po odejściu z Rzeszowa. Nie wiem czy winny jest duży ciężar koszulki, a może w Asseco Resovi, panują złe fluidy. Z tą sytuacją, zmagamy się, co sezon i żadne wietrzenie składu nie pomaga. Ktoś powie mamy zaległe mecze, spokojnie zagramy w play-offach. Nie byłbym tego taki pewien😒. Powiecie, że nie jestem prawdziwym "Pasiakiem", macie prawo😎 Podzielę zdanie pół żartem, pół serio Lepki - Jeśli plotki o transferach przed następnym sezonem, okażą się prawdą to boję się o przyszłość naszej reprezentacji. Oczywiście nie przekreślam chłopaków i im KIBICUJĘ. SOVIA!!!💗    

*fotografie strona internetowa klubu


czwartek, 10 grudnia 2020

Lubińska miedź zbyt ciężka dla Asseco Resovi Rzeszów.

 

Nie był to mecz stojący na bardzo wysokim poziomie, ale było to solidne spotkanie. Każdy z setów do pewnego momentu, toczył się walką punkt, za punkt, by zaraz potem, któraś z drużyn. Wyrobiła sobie ten minimalny bufor bezpieczeństwa w postaci dwóch punktów. Co było kluczem do braku punktów w tym spotkaniu? Rywale nie mieli problemów z przyjęciem naszego serwisu, co pozwalało Miguelowi Tavaresowi. W pełni wykorzystywać walory ofensywne swoich przyjmujących: Ferensa i Pencheva, jak i attackera - Ronalda Jimeneza. Mało gry Fabiana Drzyzgi pierwszym tempem, słaba skuteczność skrzydłowych, grający w czarne czy białe Karol Butryn, ogromne problemy w przyjęciu: Rafała Buszka i Klemena Cebulj. Całe szczęście, że udany debiut w "Pasiaku" zaliczył Simone Parodi (9 pkt w tym 2 asy serwisowe i 0 zepsutych zagrywek,przyj: 67%). Włoch pokazał, że jeśli tylko zdrowie dopisze to będzie, jak najbardziej pomocny naszemu teamowi. Kompletnie wolny przebieg na bloku w całym spotkaniu 4, gdzie nasi rywale mieli ich 12. Nie mówię, że nie walczyliśmy, bo tak nie było, lecz Cuprum wygrało zasłużenie. My mamy nad czym pracować, bo w naszej lidze nie ma słabych drużyn. A zespół Suwałk też w siatkówkę grać potrafi.

*fotografia - www.plusliga.pl

   

poniedziałek, 7 grudnia 2020

Niezły dym "Reski" z tego katowickiego węgla :) !


Tak właśnie można, by podsumować wczorajszy mecz Asseco Resovi Rzeszów z GKS-em Katowice. Nasze akcje może nie były, jakoś super płynne, ale skuteczne. A w końcu, za skuteczność w ataku, w siatkówce zdobywa się punkty😊. A w nim brylowali: "14" (10 pkt, att. 56% w 1 blok), "18" (20 pkt, w tym 5 asów i 1 blok).  Jeśli patrzeć, by na Jego skuteczność w ataku to tylko 46%.  To właśnie bomby w polu serwisowym, killera ze Słowenii, ustawiły "Pasom" I seta. Dłużny w ataku nie pozostał Karol Butryn (17 pkt w tym 1 blok, att. 52%). Znów dobre zawody rozegrał Piotr Hain (7 pkt w 1 blok, att.60%  i, aż 7 wybloków). Choć Jeffrey Jendryk grał krótko to i tak zasługuje ode mnie na ciepłe słowa (5 pkt att. 100% i 2 bloki). Kluczem do statuetki MVP dla naszego kapitana było przyjęcie, a jak wiemy bez niego nie ma grania 56% całej drużyny. Także mógł robić w ataku, co chciał 53% całego teamu. Dodajmy do tego 8 punktowych bloków i, aż 14 pasywnych. A, jak wiemy pasywne wybloki, niejednokrotnie rodzą skuteczne kontry. Brawa dla gości, za próbę doprowadzenia do stanu 1:1. Jednak Resovia się obudziła i odwróciła losy drugiej partii👊.
Miejmy nadzieję, że jeszcze więcej jakości wilczej watasze da Simone Parodi, który jest kołem ratunkowym na przyjęciu. Wobec kontuzji: Roberta Tahta i Nikolasa Szerszenia

*fotografie: oficjalna strona PlusLigi i strona internetowa klubu            

piątek, 4 grudnia 2020

"Wilki"obroniły swoje terytorium i przedłużony kontrakt trenera.

 

Przed spotkaniem byłem ciekaw, która z drużyn się w końcu przełamie i, jak "Reska" poradzi sobie z dwoma zdrowymi przyjmującymi. Moje spojrzenie na ten mecz, może nie będzie obiektywne, bo oglądałem premierową i ostatnią partię spotkania. Naszą siłą w tym spotkaniu było "kopanie" w polu serwisowym, co ustawiało nam pierwszą akcję (7 asów w całym spotkaniu). Jak i przyjęcie oraz atak, co sprawiło, że "Jurajscy Rycerze", sobie nie pograli. Przyjęcie całego zespołu 56%, atak 59%.  Klemen Cebulj MVP (21 pkt - 3 asy, 1 blok, przyj 62%, att. 65%), Rafał Buszek (11 pkt - 1 as, przyj. 50%, att. 56%). Swoją cegiełkę do tego dołożył Karol Butryn (15 pkt -1 as, 2 bloki, att. 55%).  Nie sposób nie wspomnieć o dobrej grze Piotra Haina (5 pkt - 1 blok, att. 80%). Wynik spotkania może wskazywać, że warunki gry w tym spotkaniu, dyktowała tylko i wyłącznie Asseco Resovia Rzeszów. O tuż nie, dwa sety kończyły się grą na przewagi. A więc pełna pula w tym spotkaniu, nie była sprawą oczywistą. Jeśli wierzyć plotkom to "ratować" nasz zespół na przyjęciu ma reprezentant Niemiec - Dennis Kaliberda. A więc byłoby jeszcze ciekawiej😎.
Plotki, plotkami, ale cieszymy się, że trener Alberto Giulliani zdecydował się przedłużyć kontrakt o kolejne dwa sezony. Cieszy to, że wreszcie w rzeszowskim klubie, postawiono na stabilizację, na stołku trenerskim. Ten ruch włodarzy klubu, świadczy o tym, że wierzą, iż wizja włoskiego szkoleniowca. Doprowadzi nasz do powrotu na siatkarski szczyt. NAM pozostaje kibicować, a chłopakom i trenerowi życzyć powodzenia.

* fotografie strona internetowa klubu