Strony

czwartek, 4 stycznia 2018

Kolejny rok z Wami! ;)

praca własna
Czas płynie nieubłagalnie czasem, aż za szybko. Dwa dni temu minęły dwa lata od czasu powstania Z siatkówką na „ty”. Tak to już tyle chcecie czytać moje, w pełni amatorskie przemyślenia, na temat tego co daje mi radość i frajdę. Jak i tego, jak walczę o lepsze „jutro”. Dziękuję! ;) Dziękuję za każde miłe słowo, skierowane, w moją stronę. To pobudza mnie jeszcze bardziej do pracy nad sobą, jako bloggera, ale i w dążeniu do wyznaczonych sobie celów. Zdarzają się również hejty, że promuję tylko sport dla chodziaków, a mało jest problemów dotyczących świata SPRAWNYCH INACZEJ. Tak, jest tego za mało, lecz tematem przewodnim, jest siatkówka. Staram się jednak przybliżać NASZ ŚWIAT, po przez pisanie o tym co, w danej chwili. Jest dla mnie ważne, więc  nikogo nie zmuszam do klikania, w linki z postami, które zamieszczam. Jeśli chcesz zaproponować, jakiś temat. Skorzystaj z formularza kontaktowego, a na pewno go rozważę, jestem otwarty ;) Nie, był to udany rok dla mnie, jako kibica siatkówki moje serce krwawiło, na każdym froncie. Zarówno klubowym, jak i reprezentacyjnym. A te emocje mogliście przeczytać, na kartach mojego dwuletniego już „dziecka”. Nie myślcie, że piszę dla Was dla statystyk. Choć aktualnie blog liczy: 56823 wejścia, a fanpage: 275 polubień. To są one dla mnie bez znaczenia, liczy się dla mnie to, że mogę się z Wami podzielić. Tym co kocham i napędza mnie do walki, bo ja tak, jak oni czasem przegrywam, ale wstaję i walczę dalej. Tego nauczyła mnie siatkówka i za to ją <3 Jednak powiem Wam, była chwila, gdzie chciałem przestać się bawić, w blogowanie. Było to po mojej wizycie odnośnie tego kroku, którego nie żałuję. Wtedy wszystko na moment straciło sens. „Chcesz skończyć z czymś co może zmieni czyjeś życie? Twoje teksty motywują do działania, ja w nich widzę siebie”. Dziękuję za to i za wszystko ;) Dla mnie prywatnie ten rok, był bardzo udany.  Choć zaczął się wtedy myślałem od porażki, mam na myśli w/w wizytę. Teraz wiem to nie, była porażka, lecz początek kolejnego rozdziału: pt. „ Nie boję się iść po marzenia, bo chcę żyć!” Jedna decyzja wbrew wtedy innym, ale zgodnie, z tym co mówiło serce. Odmieniła mnie w zasadzie to nie ona, a zrobił to zabieg. Który zmienił mnie fizycznie i mentalnie o 180 stopni i zmienia nadal, bo w tej szalonej głowie, jest milion pomysłów. Czas pokaże co życie przyniesie i ten, Któremu zaufałem i dziękuję mu za to każdego dnia. Prosząc Go o dalsze siły do działania. Jesteście ciekawi za pewne czy, będzie więcej tekstów o książkach, które czytam itd.? Chciałbym, jednak brak mi czasu na czytanie, a co dopiero pisanie o tym. Cinek realizuje kolejne marzenie, jestem w trakcie kursu grafiki komputerowej o, którym wspominałem. Dzielę swój czas między codziennymi ćwiczeniami, a pracą z programami do grafiki. Jednak banan na buzi nie znika, bo robię to co kocham, oprócz siatkówki i skoków narciarskich. Dziękuję moim Przyjaciołom, jak i Wam drodzy czytelnicy, za Waszą obecność.  Mam nadzieję, że będzie ze mną przez cały rok!        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz