Tytuł mówi wiele 😊. Przyznam szczerze, że oglądając pierwsze
piłki I seta myślałem -WOW punkty wrócą na Podpromie. Widziałem przez
dwa seta zespół z werwą i atutami z tych dobrych serów, z Mistrzem Polski. „Kopaliśmy”
w zagrywce, co utrudniało grę podopiecznym AA, „gasiliśmy światło rywalom” Nie do
zatrzymania w ataku byli: Schulz, Nicholas Hoag i Nicolas Marechal. Pewnie w
przyjęciu radzili sobie, wcześniej wspomniani prze ze mnie: Hoag, Marechal oraz
australijski libero naszej drużyny. Dzięki temu elementowi Marcin Komenda mógł
zaskakiwać srebrnych medalistów z poprzedniego sezonu swoim rozegraniem. Błędy
własne naszych siatkarzy, pozwoliły gospodarzom wrócić na właściwe tory i zasłużenie zgarnęli pełną pulę, a nas
rozregulowały w każdym elemencie. I wróciły złe demony z poprzednich spotkań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz