Po podziale punktów w Bełchatowie było wiadomo, że o kolejne punkty łatwo nie będzie, bo na Podpromie przyjeżdża zespół z Lublina, który grać potrafi.
Już na wstępie powiem, że taki wynik przewidywałem przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ale jak zwykle serce "pasiastego" kibica mówiło swoje. Niestety po raz kolejny rozum miał rację. Ale czy może być inaczej, kiedy nie wykorzystuje się, okazji do zdobywania punktów, mając piłki po swojej stronie? Kiedy podajesz przeciwnikowi rękę przez punkty oddawane po błędach własnych, mając trzy "oczka" z przodu, czy też posyła się, zagrywki, które są, przyjmowane w punkt. To jak się to ma skończyć?! Zespół LUK Lublin nie jest zespołem adeptów tego pięknego sportu, ani beniaminkiem, który nie wie, jak to wykorzystać. A beniaminkiem, który ma pomysł na swoją grę i potrafi bawić się, swoją grą. Najwyraźniej włodarze rzeszowskiego klubu nie rozumieją, ani siatkarze, że nikt się, przed meczem z naszymi siatkarzami już ze strachu, nie trzęsie. Bo z tej wielkiej Asseco Resovii Rzeszów pozostała tylko nazwa... no i pieniądze, które pozwalają mieć, każdego siatkarza, ale nie zespół, który da wreszcie radość swoim kibicom. Jak się, atakuje ze skrzydeł, pokazał wczoraj słoweńskiemu gwiazdorowi Kuba Wachnik, który był ich katem we wczorajszym spotkaniu. W naszym zespole nie funkcjonował system blok-obrona, czy jak, kto woli. A i przysłowiowych punktowych czap policzyłby na palcach jednej ręki, było ich 5 w całym meczu. Wszystko, co dobre w grze Asseco Resovii było w momencie, gdy na parkiecie przebywał Nicolas Szerszeń to on, dał nam nadzieję, że może być inaczej w tym meczu, swoimi pewnymi atakami z lewego. Jest mi ogromnie szkoda tego zawodnika, bo pech z kontuzjami Go nie opuszcza, a zawsze, gdy pojawia się, na parkiecie. To wnosi dużo dobrego do gry zespołu. Dobra gra Maćka Muzaja i Kuby Kochanowskiego to, za mało, by myśleć o punktach w tym spotkaniu. To nie przypadek, że beniaminek ogrywa Skrę, a teraz naszpikowaną gwiazdami "Reskę". Za przypadek uznam grę Asseco Resovii Rzeszów w play-offach, niestety na ten moment, nie mogę i nie potrafię tego inaczej ująć. WSTYD, że nie potrafimy, zagrać na miarę potencjału, który mamy! Ale zapomniałem, że jesteśmy nowym zespołem i potrzebujemy czasu 😜.
*fotografia strona internetowa klubu