Strony

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Projekt Warszawa rozszarpany przez "Wilki"!

Kibice siatkówki zapewne spodziewali się większych emocji w starciu Projektu Warszawa z Asseco Resovią Rzeszów (0:3).

Przyznam się szczerze, iż przed meczem spodziewałem się większego oporu ze strony gospodarzy. A dodatkowego smaczku temu starciu miały dodawać pojedynki graczy na poszczególnych pozycjach. Jednak nie myślcie, iż czuję się rozczarowany, absolutnie 😋!

Asseco Resovia Rzeszów urządziła Warszawianom pokaz mocy, rozgrywając najlepszy mecz w tym sezonie. Dopadli podopiecznych trenera Piotra Grabana niczym Wilki swoje ofiary i rozszarpali. Odrzucając ich od siatki swoją zagrywką, co było w moim odczuciu kluczem do tego, by siatkarze stracili pomysł na swoją grę w tym spotkaniu, co prowadziło do ich błędów własnych, czy też zostawało im "gaszone światło" przez siatkarzy z Rzeszowa. Nawet jeśli udawało im się przebić na naszą stronę to cuda w obronie wyprawiał TJ DeFalco z Pawłem Zatorskim, co prowadziło do widowiskowych kontr po naszej stronie. Po których można było klaskać, piszczeć, drzeć się, nie wiem, jak Wy, ale ja tak robiłem 😆. Naszą ostoją na przyjęciu w tym spotkaniu był "Zati" (73%). Wreszcie po tym spotkaniu mogę powiedzieć, że mieliśmy dobre przyjęcie (47%).

Taki stan rzeczy sprawił, iż Fabian Drzyzga mógł dyrygować swoją grą na rozegraniu, jak tylko mu się podobało. Statuetka MVP  w pełni zasłużona. Dla zmylenia przeciwnika nie brakowało gry środkiem, gdzie obaj środkowi zdobyli łącznie (12 pkt). Tj. w poprzednich spotkaniach tak i w tym maszyną do zdobywania punktów były nasze skrzydła. Co jest już naszym znakiem rozpoznawczym w tym sezonie. Maciej Muzaj pokazuje, że jego wcześniejsze dobre mecze to niejedno razowy wybryk. Tylko, iż jest w stanie dawać zespołowi tyle samo, co Jakub Bucki.

Nasz zespół stracił trochę pewności siebie po urazie Klemena Cebulja, co sprawiło, że gospodarze złapali kilka breaków przy zagrywce Kevina Tillie, co sprawiło, że gdzieś przez myśl przeszło, iż będziemy oglądać IV seta. Jednak "Wilki" się pozbierały i dobiły rywala. Te trzy punkty sprawiły, że jesteśmy vice liderem plus ligowej tabeli. Szkoda tylko, że tak fajny mecz Asseco Resovii Rzeszów po raz kolejny psuł komentarz Pana Krzysztofa W. który, jak dla mnie jest odrealniony od rzeczywistości i psuje radość z oglądania. Szkoda, że stacja transmitująca plus ligowe zmagania, nic z tym nie robi. Gdyby nie był to mecz "Wilków" to, oglądałbym konkurs skoków narciarskich od deski do deski.

*foto/ strona internetowa klubu    


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz