Strony

środa, 13 marca 2024

"Wilki" z Asseco Resovii Rzeszów napadły na Lüneburg i, są dwa sety od historii!

Ta napaść miała miejsce wczorajszego wieczoru podczas pierwszego meczu finałowego o Puchar CEV, gdzie SVG Lüneburg gościło Asseco Resovie Rzeszów (0:3).

Mimo iż "Pasy" musiały sobie radzić w tym spotkaniu bez Stephena Boyer to nie stanowiło to dla nich żadnego problemu, bo dobrze "zalogowali" się w tym spotkaniu. W każdym siatkarskim elemencie, bo zobaczyliśmy grę w systemie blok-obrona, która powodowała zabawę rzeszowskich siatkarzy w kontrataku. To "zalogowanie" nie było wcale takie trudne, bo nasza zabawa powodowała lawinę błędów własnych po stronie rywali, a także nie robili nam krzywdy swoim serwisem. Za to zmienność naszego serwisu spowodowała, iż przyjęcie rywala, było podziurawione, jak szwajcarski ser 😊. Kilkukrotnie o jakości swojego serwisu przypomniał TJ-DeFalco, który nie należał do tych rekordowych amerykańskiego przyjmującego. Jak widać, nie musi być mocno, wystarczy odpowiednia parabola lotu piłki 😎.
Ta jakość serwisu niemieckiej drużyny przełożyła się na to, że Fabian Drzyzga (MVP), mógł pytać kolegów, w którą strefę posłać im piłkę do ataków. Choć sporo punktów padało po atakach Louati, czy  DeFalco, bo chowany w ataku był ewidentnie w ataku Kuba Bucki. To strefą, która dała nam efektowne i efektywne zwycięstwo, był środek siatki. Duet Kochanowski — Kłos, postanowił urządzić sobie festiwal różnorakich ataków, a także poćwiczyć "gaszenie światła" Pojedyncze bloki "Kochana" robiły wrażenie 💪. Liczby duetu naszych środkowych mogą robić wrażenie - 20 pkt,+13, 80% w ataku (12/15), 73% eff. w ataku, 8 punktowych bloków. Choć zawodnicy SVG Lüneburg nabrali ochoty do gry w III secie, efektem tej ochoty do gry było kilkupunktowe prowadzenie. Co mogło spowodować u kibiców "Pasów" lekki wzrost ciśnienia, na szczęścia Asseco Resovia Rzeszów na nowo "zalogowała się" do dobrej gry w tym spotkaniu. I nie pozostawiła złudzeń niemieckim kibicom (choć oni robili, co mogli na trybunach), że nasza PlusLiga to siatkarski top!
Zwycięstwo rzeszowskich siatkarzy otworzyło im niemal na oścież siatkarskie wrota, by stać się pierwszym polskim zespołem męskim, który wzniósłby do góry Puchar CEV. A tym samym dopisać kolejną kartę do historii polskiej klubowej siatkówki. Będzie się działo już w najbliższy wtorek, oby tylko mury rzeszowskiego Podpromia to wytrzymały 😀.

foto: fb klubu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz