Strony

środa, 26 czerwca 2024

Komplet zwycięstw w Lublanie!

W zeszły weekend, kiedy dziewczyny Lavariniego wywalczyły brązową "blachę" VNL. To chłopcy z Gangu Łysego Nikoli Grbicia walczyli w Lublanie, w ostatnim turnieju interkontynentalnym. 

Ten turniej miał dać nam kibicom odpowiedź, kto jest bliżej Paryża, mnie osobiście dał. A myślę, że serbskiego selekcjonera naszego "Gangu Łysego" przyprawił o ból głowy na trzech pozycjach, na pewno wiecie, jakich 😎. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że przeczytasz ten tekst do końca 😊.

Rozegranie:

W tej kwestii chyba nic się nie zmieni w hierarchii naszego selekcjonera, bo w żadnym z czterech spotkań w wyjściowym składzie nie zobaczyliśmy Marcina Komendy. A tym bardziej że w meczu z Serbią najlepsze swoje zawody w tym sezonie reprezentacyjnym, rozegrał ulubieniec naszego trenera — Grzegorz Łomacz. A więc nie sądzę, by nagle po turnieju finałowym w Łodzi, rozgrywający drużyny z Lublina, załapał się na samolot do Paryża 😉.

Atak:

Czy nasz selekcjoner po meczu ze swoimi rodakami powinien mieć jeszcze wątpliwości, kto obok Bartosza Kurka powininien jechać walczyć o olimpijską "blachę". Dla mnie i pewnie wielu z Was, nie bo przecież Bartłomiej Bołądź w tym spotkaniu zdobył: ▪️ 25 PKT ▪️ +17 ▪️ 77% w ataku (20/26) ▪️ 65% eff. w ataku ▪️ 5 asów serwisowych. Nie jednego rywala takiego statystyki, mogłyby załamać. Jakoś występ nowego atakującego Mistrza Polski w meczu z Argentyną, mnie nie powalił na kolana. Ale to trener wybiera i oby decydowały tylko czynnki czysto sportowe. Kapitan klasa sama w sobie 😊 .

Przyjęcie:  

Z pozycji na pozycji ból głowy selekcjonera rośnie, lecz na tej pozycji pozamiatał Wilfredo Leon. Cieszy fakt, iż nasze lęki spełzy na niczym. Bo to, jaką "windę" pokazał w wyskoku do ataku oraz sam atak w meczach z Włochami, a także Kubą. Dokładając do tego bomby z pola serwisowego pokazał, że jest gotowy, aby bić się o olimpijską "blachę" w pierwszym składzie naszej reprezentacji. "Forni" pokazał, że nie straszna mu rola jokera, jak i podstawowego przyjmującego. Bo w obu tych rolach pokazał to z czego jest już znany. "Bedni" i "Semen", także potwierdzili swoje "kwity", a przebłysk formy Aleksandra Śliwki pomógł nam zwyciężyć tie-breaka z Serbami. Zatem w Paryżu chętnie, zobaczylibyśmy pięciu przyjmujących. Bo charyzma Śliwki, jak dla mnie, by się przydała, myślę 😎.

Środek:

Patrząc na grę Mateusza Bieńka można było mieć wrażenie, że nie miał on problemów ze zdrowiem. To oznacza nic innego, jak tylko strach dla naszych rywali. Jeszcze większą panikę wśród naszych przeciwników wywołuje Norbert Huber, bo gdy pojawił się pod siatką w meczu z rodakami naszego selekcjonera. To Ci od razu zaczęli popełniać błędy w ataku, 149 bloków w lidze, zrobiło swoje  😋.  "Kochan", jak to "Kochan", klasa sama w sobie 😍.

Libero:

I przy tej pozycji zakupmy Nikoli tira środków na ból głowy, bo "Zator" pokazał, że nie zamierza oddawać biletu do Paryża za darmo. "Piwko" postanowił zadać klina trenerowi i dać popis w obronie, w mezu z Serbią. To był niezły "Piwko dance"💪. Ja nie potrafiłbym wybrać i powiem szczerze, nie zazdroszczę naszemu dowodcy Gangu Łysego. Podejmowania decyzji, kto ma jechać do Paryża na pozycji libero.

A już jutro rozpoczyna sie turniej finałowy Ligi Narodów w Łodzi. I od razu emocje z biało-czerwonymi Orłami, sięgną siatkarskiego zenitu. Bo o wejście do strefy medalowej zagramy z Brazylią, od której dostaliśmy lanie w fazie grupowej. Brazylią, która się odradza i zaczyna przypominać ten zespół, z którym graliśmy o tytuł Mistrza Świata. Msm nadzieję, że jutro nie zakończymy turnieju, bo przecież brązowe dziewczyny Lavariniego, postawiły wysoko poprzeczkę naszemu Gangowi Łysego 😎.

*foto: fb/ Polska Siatkówka









 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz