Nie mniej emocjonujące od tego, co dzieje się na plusligowych parkietach jest to, co dzieje się na linii prezesi menadżerowie zawodników — jednym słowem gra o duże "siano" 😎.
Na wstępie powiem, że nie pochwalam tego, że już po kilku kolejkach ligowych, niemal znamy składy topowych ligowych drużyn na kolejny sezon ligowy. Bo odbija się to bardzo mocno na grze zawodników w obecnych barwach — przykład TJ-a DeFalco z zeszłego sezonu. Gdzie po kilku kolejkach był już tylko obecny ciałem na Podpromiu, a myślami już w kraju kwitnącej wiśni. Pamiętajmy o tym, że siatkówka to też biznes, gdzie w grę w chodzi duży "sos", a więc nie bez znaczenia jest ilość 0 w kontakcie zawodnika 😎.
Od kilku kolejek wróbelki ćwierkają, że trwający sezon PlusLigi, jest ostatnim sezonem w PlusLidze Tomasza Fornala. Od sezonu 2025/26 lider Jastrzębskiego Węgla miałby zamienić Mistrza Polski na turecki Ziraat Bankasi Ankara. Nie od dziś wiadomo, że włodarze topowych męskich klubów siatkarskich z Turcji. Marzą o tym, by dorównać na arenie międzynarodowej żeńskim zespołom. I wygrać siatkarską Champions League, w tym ma im pomóc bawiący się siatkówką oraz motywator klasy światowej — Tomasz Fornal. Warto wspomnieć, że joker w talii Nikoli Grbicia grałby u boku innego siatkarza z dużymi "kwitami" na pozycji przyjmującego — Trévor Clévenot, z którym przecież występował przez dwa sezony w drużynie Marcelo Mendeza. Razem z Tomaszem Fornalem w tureckim klubie mieliby pojawić się — Antoine Brizard oraz Nimir Abdel-Aziz. Transfer "Forniego" to nie tylko gwarancja jakości na lewym skrzydle, ale też okazja do zarobienia niezłego hajsu dla Turków od strony marketingowej. Bo wszyscy, jak barwną postacią w pozytywnym tego słowa znaczeniu, jest przyjmujący naszej reprezentacji i drużyny z Jastrzębia-Zdroju. Tak czy inaczej, byłaby to duża strata nie tylko dla ekipy z Górnego Śląska, ale i całej naszej ligi. Pod względem sportowym, chyba nikt nie ma wątpliwości, że zostawiamy ligę turecką daleko z tyłu. Pamiętajmy jednak, że siatkówka to też pieniądze, o ile z kontraktami, które oferują włoskie kluby, konkurujemy z powodzeniem. To już do "sosu" oferowanego przez Turków, nie mamy podjazdu 😉.
Transfer Tomasza Fornala do tureckiego Ziraat Bankasi Ankara to nie jedyna bomba transferowa z udziałem vice Mistrza Olimpijskiego z Paryża. Kilka dni temu w jednym z podkarpackich sportowych portali internetowych, pojawiła się informacja jakoby grą Asseco Resovii Rzeszów w przyszłym sezonie ligowych, kierować miał Marcin Janusz. Marcin Janusz, który rzekomo miałby odrzucić ofertę Jastrzębskiego Węgla na rzecz drużyny z Rzeszowa, jak można było przeczytać na stronie internetowej Przeglądu Sportowego. To kolejne potwierdzenie, że pieniądze nie śmierdzą 😎. Widać, że włodarze rzeszowskiego klubu szybko zrozumieli, że ściągnięcie do Rzeszowa Gregora Ropreta, było lekko, mówiąc niewypałem transferowym. Nie dość, że nie poprawiła jakości rozegrania w drużynie z Rzeszowa. To jeszcze nasiliło zespół niespokojnych rąk i nóg, u niektórych obserwujących poczynania Słoweńca zza band reklamowych 😜. Liczą na to, że panaceum na brak rozegrania w drużynie z Podpromia, będzie ściągnięcie dwukrotnego triumfatora siatkarskiej Ligi Mistrzów z drużyną, z Kędzierzyna-Koźla, Mistrza Europy i vice Mistrza Świata w jednym. Tylko, chyba to trener, a nie włodarze powinni decydować o składzie. A może i trener jest już znany, lecz nieogłoszony😱? Choć jestem "Pasiakiem" to z całym szacunkiem dla barw klubowych, transferowi popularnego "Elvisa" do Rzeszowa, mówię zdecydowane NIE. Jeśliby patrzeć ten ruch drużyny znad Wisłoka tylko czysto sportowo to byłoby to genialne posunięcie, jednak patrząc na to, jak zawodnicy ubierający "Pasiaka". Nie przypominają siebie z poprzednich barw, bo trafiają do "klubu fatum" 😉. Warto pamiętać, że rozgrywający klubu z Kędzierzyna-Koźla to wirtuoz rozegrania w Gangu Łysego i właśnie w trosce o to dobro narodowe na pozycji rozgrywającego, sprzeciwiam się tej bombie transferowej 😊. Czasem na transferze Marcina Janusza do Rzeszowa, mogą skorzystać Janek Firlej lub Marcin Komenda, którzy zapewne z chęcią przejęliby koszulkę z numerem "1" na rozegraniu reprezentacji Polski. Swoją drogą ciekawe, co na temat ewentualnego transferu na Podpromie, swojego frontmana, myśli, sam Nikola Grbić 😎. Widać, że w myśleniu baronów "Wilków", nic się nie zmienia, dalej musi być to gwiazda, a nie młody perspektywiczny zawodnik, który będzie gryzł wykładzinę na rzeszowskim Podpromiu i to nie zależnie od pozycji. Nie nazwisko jest gwarantem sukcesu, a kolektyw. Jednak tego w dalszym ciągu, w Rzeszowie, nie pojmują, bo kto bogatemu zabroni. A tymczasem wracamy do kibicowania i wyczekujemy kolejnych plotek transferowych z PlusLigi 👊!
*grafika praca własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz