To znak, że już coraz bliżej ostatniego i najważniejszego akordu sezonu reprezentacyjnego — Mistrzostw Świata, które zostaną na Filipinach (12-28.09.2025).
Zanim przejdę do omawiania poszczególnych pozycji to, powiem pół żartem pół serio. Nikola Grbić pewnie zjadł nie jedno opakowanie środków przeciwbólowych, odsyłając do domu kolejnych graczy. Czy dokonał właściwego wyboru? Moim zdaniem tak i mało tego obstawiam, że przywieziemy "blachę" koloru złotego 😊. A ja chyba muszę chyba zacząć bawić się w bukmacherkę, bo właśnie obstawiałem, że takiej "14" Nikola Grbić wręczy bilety na samolot, na Filipiny 😎.
Rozegranie:
Mając jeszcze niemalże świeżo w pamięci, jak Marcin Komenda, poprowadził Gang Łysego do zwycięstwa w tegorocznej Lidze Narodów. A przy tym patrząc na dokładność w rozgrywanych przez niego piłkach. To wydaje się być oczywistą rzeczą, że to kapitan Mistrza Polski z Lublina, będzie grał pierwsze skrzypce w reprezentacji Polski na najważniejszej imprezie tego sezonu. Choć z racji tego, że rywale w grupie nie powalają to, pewnie selekcjoner, będzie chciał mieć "pod prądem" Janka Firleja. To pewnie w meczach grupowych, częściej będziemy widywać w wyjściowym składzie "sypacza" drużyny z Warszawy.
Atak:
Nikt z kibiców nie wyobrażał sobie innego duetu atakujących, który wsiądzie do samolotu na Filipiny, jak Bartosz Kurek, Kewin Sasak. Choć ten pierwszy nie zagrał ani jednego meczu w tegorocznej VNL z powodu kontuzji. I trener mógł postawić na zdrowego Bartłomieja Bołądzia, który byłby realnym wsparciem dla Kewina Sasaka (nie znaczy, że Bartosz Kurek nim, nie będzie). To pamiętajmy ile dla naszej reprezentacji, znaczy "Kuraś" jako osobowość. Czy zobaczymy naszego Kapitana w jakimkolwiek meczu, w wyjściowym składzie na Mistrzostwach Świata? Tego nie wiem, natomiast wiem, że nie musimy się bać o punkty z prawego ataku. Skoro z przytupem miejsce w pierwszym składzie wywalczył sobie Kewin Sasak. Kewin Sasak, który demolował rywali w fazie pucharowej VNL, tym samym prowadził naszą reprezentację do wygrania tej prestiżowej imprezy i tym samym, został wybrany najlepiej atakującym tej samej imprezy.
Przyjęcie:
Po kontuzji Olka Śliwki obstawiałem właśnie, że to Artur Szalpuk będzie uzupełnieniem tego naszego eksportowego tria. Tria, które potrafi wziąć ciężar gry na swoje barki i swoimi zagraniami, odwrócić losy setów, a czasem i meczów. Zapewne "kwity", które przedstawił "Szalupa" w turniejach interkontynentalnych. Zadecydowały o tym, że to on, a nie Bartosz Bednorz będzie czwartym przyjmującym naszej reprezentacji na zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostwach Świata. Czy przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów będzie miał okazję "posmakować" mistrzowskiej imprezy na siatkarskim parkiecie?
Środek:
Do końca fazy grupowej wierzyłem, że to Mateusz Poręba, będzie uzupełnieniem na Mistrzostwach Świata Kochanowskiego i Nowaka. Jednak, gdy on mecze finałowe oglądał z trybun, a jego miejsce w kadrze meczowej, zajmował Szymon Jakubiszak i przy tym, grał bardzo dobrze oraz, gdy na zgrupowanie w Zakopanem, pojawił się Norbert Huber. To pomyślałem Mateusz Poręba pewnie szybciej zamelduje się na Podpromiu, nie pomyliłem się 😉. Zatem, jak z presją grania na wielkiej imprezie poradzą sobie Jakub Nowak i Szymon Jakubiszak? Którzy przecież zadebiutują na imprezie takiego kalibru
Libero:
Choć były przesłanki, że Maksymilian Granieczny będzie musiał poczekać na debiut w seniorskich Mistrzostwach Świata. To jednak się udało😍. Myślę, że podobnie, jak na pozycji rozegrania, Nikola Grbić będzie próbował "żonglować".
*foto: fb/Strefa Siatkówki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz