Strony

czwartek, 18 lutego 2021

Nic dwa razy się nie zdarza... Czyli odkładamy marzenia o Pucharze Polski.

Ale czy zdarzyć się mogło, skoro mieliśmy problem z podstawowymi elementami siatkarskiego rzemiosła?     

Przed meczem miałem nadzieję na to, że zobaczę dobry pięciosetowy mecz. Może z happy-endem, który dałby Asseco Resovi Rzeszów awans do półfinału Pucharu Polski.. Powiecie nadzieja matką głupich, może i tak. Jednak swój umiarkowany optymizm, opierałem na ostatnich zwycięstwach naszych siatkarzy i na tym, że potrafimy grać z drużyną, z Opolszczyzny, jak równy z równym. I z nią wygrywać po pięciosetowych bojach. Jednak już po pierwszych piłkach w secie pierwszym. Kiedy to Olek Śliwka pokazał, że jest jednym, z najlepszych przyjmujących i zagrywających na świecie, ustawiając swojej drużynie seta. Moje nadzieje stały się równe zeru. Jeśli już potrafiliśmy przyjąć te bomby i utrzymać je w grze, to "gaszono nam światło" lub też atakowaliśmy w aut. Nawet jeśli potrafiliśmy dogonić kędzierzyńską orkiestrę, jak to miało miejsce w drugiej partii. To nie potrafiliśmy tego utrzymać, bo ponownie wpadaliśmy w spiralę błędów własnych. Cudu w trzecim secie nie było i to ZAKSA, zagra zasłużenie w półfinale tego prestiżowego turnieju. Dla mnie jest faworytem do wygrania Pucharu Polski, lecz liczę na dobrą postawę Trefla Gdańsk. Trefla, który wyeliminował PGE Skrę Bełchatów po bardzo dobrym meczu. Pewnie podpadnę tym, co napiszę kibicom bełchatowskiej Skry. Nie zawsze wysoki budżet jest gwarancją medali i pucharów. Siatkarscy eksperci odpadnięcie Skry uważają, za sporą niespodziankę. Osobiście tak nie uważam, bo to Trefl Gdańsk gra w tym sezonie lepiej niż Skra. Tabela nie kłamie. Na moment jeszcze wrócę do Reski - słabej postawy drużyny we wczorajszym meczu, nie można tłumaczyć tylko i wyłącznie kontuzją Nicolasa Szerszenia. Coś chyba jest nie tak, skoro liderem drużyny w ataku był powracający po kontuzji Robert Taht. A nie kreowany na lidera drużyny przed sezonem Klemen Cebulj. Zwieszone głowy zawodników w trzecim secie. Świadczyły o tym, że w naszej drużynie. Nie było gotowości na to, by powalczyć w tym meczu, jak równy z równym. Muszą oczyścić głowy, bo trzeba dokończyć rundę zasadniczą i zagrać w play-offach. Jeśli chcą spróbować w nich zaistnieć, a nie być tylko statystami. To innego wyjścia nie mają.

*fotografia pochodzi ze strony PlusLigi

   
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz