"Koziołki" rozpoczęły to spotkanie, w najsilniejszym składzie, zaś "Wilki", z jedną zmianą na przyjęciu. Dobrze spisującego się, w ostatnich meczach Rafała Buszka, zastąpił powracający po kontuzji Nicolas Szerszeń, który naprawdę dobrze się prezentował, w dwóch setach, bo na tyle wystarczyło mu "prądu". Ku mojemu zdziwieniu to gracze, z Podpromia od pierwszych piłek, narzucili swój styl gry - "kopanie w polu serwisowym, skuteczna pierwsza akcja i podbijanie piłek, w obronie. Te elementy sprawiły, że niepokonanej dotąd ZAKS-ie, coraz trudniej było dogonić grających, jak w transie siatkarzy Alberto Giulianiego. Na nic zdało się , wprowadzenie Bartłomieja Klutha i Rafała Prokopczuka i Asseco Resovia była, o jednego seta od tego, by zagrać, w ćwierćfinale Pucharu Polski. W, którym ostatnio grała, w sezonie 2017/18. Druga partia była wyrównana, podopieczni serbskiego szkoleniowca, pokazali oblicze, które dobrze znamy. Asseco Resovia Rzeszów, musiała cały czas gonić wynik, ale dzięki, mającemu "dzień konia" Karolowi Butrynowi, którego koncertowa gra, pozwoliła naszej drużynie. Nie tylko odnieść zwycięstwo, w tym trudnym spotkaniu, ale i samemu zawodnikowi, otrzymać statuetkę MVP (29 pkt w 3 asy i 3 bloki, 52% skut. att). Piłkę decydującą, o awansie Asseco Resovi Rzeszów do ćwierćfinału, tego prestiżowego turnieju. Skończył wspomniany, wcześniej przeze mnie przyjmujący, z numerem 9 na "pasiastej" koszulce. I stało się jasne, że zespół Verva Waszawa Orlen Paliwa, wypada "za burtę" PP.. "Reska" chyba, ma naładowane baterie, tylko na dwa pierwsze sety spotkania😎, bo znów nam "wyłączyli prąd". I na tablicy wyników, widniał wynik 1:2. Początek czwartego seta, dawał nadzieję na to, że "Pasy", chcą zgarnąć pełną pulę, w tym spotkaniu. Wszystko to dzięki, dobrym zagrywkom i atakom Karola Butryna, który chciał poderwać swoich kolegów do walki. Nasze przyjęcie, uspokoił Rafał Buszek, który zastąpił męczonego Nicolasa Szerszenia. Jednak większy wpływ, na obrót sprawy, w tym secie. Miało pojawienie się Davida Smitha, w szeregach ZAKS-y, który pociągnął swoją zagrywką. Swój zespół do wyrównania stanu meczu. Na piątą i decydującą partię, jak napisałem, w tytule dostarczono Asseco Resovi powerbanka😋. Choć początkowo była to bokserska wymiana ciosów. To siatkarze, w czarnych trykotach "rzucali pociski", z pola serwisowego. Do gry na wysokim poziomie, powrócił nasz attacker, dodajmy do tego fajnie rozrzucane piłki przez Fabiana Drzyzgę. I dwa punkty, z gorącego terenu, wróciły do Rzeszowa. Co mi się rzuciło, w oczy, w tym spotkaniu? Mało gry pierwszym tempem, a także mała ilość gry środkiem, czy lewym skrzydłem. Okazja tych elementów już, w środę na Podpromiu.
*fotografia strona internetowa klubu
Ciężko to się czyta. Niby treść jest, a taki chaos w budowaniu zdań że głowa mała. Błędy, przecinki i (o zgrozo) kropki w niewłaściwych miejscach, zdania tracące sens. Trudniąc się pisaniem bloga powinno się nad tym popracować. W pierwszej kolejności.
OdpowiedzUsuńDziękuję, za uwagi. Chyba tak źle nie jest, skoro 02 stycznia tego roku. Minęło pięć lat od utworzenia bloga i jest on nadal czytany. Dodam tylko, że cały czas dopracowuje swój styl pisania. Czasem rzeczą ważniejszą od gramatyki, są emocje meczowe i chęć pokazania, iż osoba sprawna inaczej może mieć pasje. Pasje, które dla niektórych niekiedy, są jedyną odskocznią. Pozdrawiam
UsuńOczywiście zgoda, gratuluję i pozdrawiam
Usuń