Strony

sobota, 10 września 2022

Polsko-amerykański horror z happy-endem!

fanpage Łukasz Kaczmarek
Znamy się, jak łyse konie, każdy mecz ze Stanami Zjednoczonymi to stan przedzawałowy dla polskich kibiców oraz zwycięzca tego meczu gra o medale. Jedyną niewiadomą przed meczem 1/4 Mistrzostw Świata był wynik (3:2).

Już pierwsze piłki pokazały, że być może  będzie to, spotkanie typu; ty mi zadasz lewego sierpowego, spadnę na dechy, ale wstanę i będę walczył dalej o awans do półfinału. Tak też było Mistrzostwie Świata, zadali amerykańskim kowbojom dwa lewe sierpowe i wydawało się, że brakuje już tylko seta do całkowitego nokautu. Jednak "Jankesi", odmienili losy spotkania, za sprawą gry swoich skrzydeł, zagrywki, podbijania naszej pierwszej akcji, które rodziło zabójcze dla nas kontry. I stało się jasne, że historia zatoczy koło sprzed czterech lat. Tyle o Amerykach 😋. Na początku chciałbym odszczekać to, że sadzałem Olka Śliwkę "w bazie" w czwartek udowodnił, że nie zgubił "kwitów" na swojej pozycji, bo nie tylko przyjmował, ale i atakował w tym piłkę meczową. Brawo Śliwa potwierdź to dzisiaj! Po raz kolejny naszą siłę rażenia pokazał środek, który był kopalnią punktów. Ale czy mogło być inaczej skoro obaj "sypacze" nie bali się grać pierwszego tempa, czy też przesuniętych krótkich. Nie wspomnę już o "gaszeniu światła" rywalom. "Kochan" pokazał, że jest "w gazie" W tym meczu zobaczyliśmy, że nasze "fusy" nie nadają się do kosza, a można z nich zapatrzyć kolejną mocną kawę. To był pierwszy mecz, gdzie tak naprawdę zobaczyliśmy głębię i jakość "naszej bazy".
fanpage Polska Siatkówka
Brawa dla trenera, że nie bał się zdjąć "Semena", gdy mu nie szło i wpuścić go "z zamrażarki" w tie-breaku, a ten obnażył Amerykanów z marzeń o medalu tejże imprezy. Posłał bombę z pola serwisowego zaraz po wejściu, czapki z głów. Kolejne spotkanie, gdzie bardzo dobrze zafunkcjonowała podwójna zmiana. Na koniec chciałbym pochwalić Pawła Zatorskiego, za przyjęcia, a Kubę Popiwczaka, za obronę. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to, do ilości zepsutych zagrywek w naszym zespole. Mam nadzieję, że dziś znów po ostatnim gwizdku wyleją się łzy szczęścia,  ale bez takich zwrotów akcji. Do boju Polsko! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz