Strony

czwartek, 3 listopada 2022

"Wilki" obroniły Podpromie! Mistrz Polski bez punktów.


PlusLiga pędzi, a drużyna z Rzeszowa razem z nią! W ramach siódmej kolejki Asseco Resovia Rzeszów podejmowała u siebie aktualnego Mistrza Polski z Kędzierzyna-Koźla (3:0).

Końcowy wynik tego starcia mógłby wskazywać, że było to jednostronne widowisko przy pełnej hali na Podpromiu. Czy rzeczywiście tak było? Zapraszam do lektury 😎. Starcia między tymi ekipami zawsze noszą, za sobą duży ładunek emocjonalny, nie inaczej było i wczoraj. Obie drużyny "kopały" zza linii dziewiątego metra, aż miło. Jednak więcej atutów po swojej stronie miała drużyna Giampaolo Medei, bo potrafiła wykorzystywać okazje w ataku, czy wykorzystywać side out.
Dodajmy do tego grę naszych skrzydłowych, miałem wrażenie im szybsza piłka od Fabiana to, tym bardziej pewny punkt dla "Reski" ze skrzydła, za sprawą MVP wczorajszego szlagieru Torey'a DeFalco (18 pkt/ 2 asy/ 4 bloki/ 52% atak). Będę szczery bałem się o formę amerykańskiego przyjmującego, gdy już było wiadomo, że zamieni Warmie i Mazury na Podkarpacie, bo wszyscy wiemy, co działo się z poprzednich sezonach z zawodnikami, którzy przychodzili na Podpromie. Jak na razie jest nie tylko amerykańskim kowbojem, ale i jednym z liderów rzeszowskiego klubu. Widać, że jest gościem, który jest mega napakowany pozytywnie, a to wszystko udziela się całemu teamowi. Było już o skrzydłach to, teraz czas napisać o grze na mega wąskim wycinku siatki Fabiana Drzyzgi z naszymi "elektrykami", którzy również "gasili światło" Mistrzowi Polki. Z przyjemnością się ogląda takie wrzutki Fabiana, czy grę pierwszym tempem. Dodajmy do tego świetnie grającego w obronie Pawła Zatorskiego, gdzie po jego obronach rodziły się nieraz widowiskowe pipe'y. Żeby nie było, że tylko chwalę "Reskę" maleńki minus ode mnie, za te dwie nerwowe końcówki, które o mało nie skończyły przegranymi setami oraz, za wystawy Fabiana Drzyzgi do wchodzącego "z zamrażarki" Macieja Muzaja. To pokazało po raz kolejny, że gdyby nie jakość Kuby Buckiego to, nie mamy atakującego... Po najbliższym meczu będzie już tylko jedna niepokonana drużyna. Kto nią będzie? Nie wiem, ja typuje V setowe spotkanie, gdzie o zwycięstwie jednych bądź drugich decydować będą siatkarskie detale.
Na koniec pozwolę sobie napisać kilka słów o aktualnym Mistrzu Polski i Klubowym Mistrzu Europy, serce pęka, gdy widzi się takie błędy komunikacyjne, czy to, że często, gęsto pozostaje im jedynie atak na tzw. wysokiej piłce, bo nie mają przyjęcia. Ewidentnie widać brak "nadsiatkarza" Kamila Semeniuka, który teraz podbija włoskie parkiety. Niemniej jednak wczoraj pokazali momentami swoje DNA zwycięzcy, lecz sam Olek Śliwka nie da rady odwrócić losów meczu. Drodzy kibice zamiast mnie hejtować, za to, że cieszę się ze zwycięskiej serii "Pasów" to, wspierajcie swoją ekipę. Ja z Waszym hejtem, czy bez i tak będę 💗 siatkówkę i będę z nią na "ty"!

* fotografie strona internetowa klubu

3 komentarze:

  1. masz racje każdy ma swojom drużyne i niech jej kibicuje czy jest dobrze czy żle-NYSA POZDRAWIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Fajnie, że kibice rewelacji sezonu zaglądają tutaj.

      Usuń