Strony

sobota, 15 kwietnia 2023

Gramy o medale!

Po dwóch domowych zwycięstwach Asseco Resovia Rzeszów udała się do nyskiego kotła, po to, by przypieczętować swój awans do półfinału, na który środowisko rzeszowskiej męskiej siatkówki czekało cztery lata (1:3).

Było tj. się, spodziewałem, czyli od pierwszej piłki gospodarze wykazywali chęć wydłużenia rywalizacji, co najmniej do dziś. 
Z obu stron nie brakowało długich wymian i ciekawych akcji, a gracze w czarnych strojach, z każdą kolejną akcją prezentowali coraz to fajniejsze akcje, które pozwalały budować przewagę. I wydawało się, że to "Pasy" będą o dwa sety bliżej od półfinału, ale SOVIA jak to, SOVIA musi podnieść ciśnienie swoim kibicom 😜, trwoniąc przewagę i przegrywając seta. Wtedy pomyślałem — zaczyna się (nie będę Wam cytował całości 😁). Na szczęście 🐺 zareagowały w kolejnych partiach odpowiednio tj. na zwycięzcę rundy zasadniczej, przystało, choć gospodarze próbowali szarpać swoimi dobrymi akcjami. To jednak podopieczni Giampolo Medei mieli po stronie, więcej tej jakości siatkarskiej, a także atutów, czyli to, co jest potrzebne do wygrywania spotkań. Bez wątpienia tym najważniejszym atutem była zagrywka już półfinalisty, która nam ustawiła rozgrywanie pierwszej akcji, nie brakowało gry pierwszym tempem, pipe'ów, czy gry na małym wycinku siatki Kapitana ze swoimi "elektrykami", którzy dokładali też punkty "wyłączając prąd" i z pola serwisowego.
Jeśli żółto-niebiescy zdołali już coś skonstruować po własnym przyjęciu to i tak nie zdołali trafić w pomarańczowe, bo niemożliwego w obronie dokonywał, nie kto inny, jak amerykański lewoskrzydłowy (MVP), był na tyle "samolubny", że po kilku takich paradach, sam zdobywał punkty w ataku 😎. Torey DeFalco po raz kolejny pokazał, ile jest wart dla swojego zespołu. Śmiem twierdzić, że być może nie wygralibyśmy rundy zasadniczej, gdyby nie Jego szaleństwo na lewym skrzydle. Kroku na skrzydle amerykańskiemu skrzydłowemu dotrzymywał Klemen Cebulj, który był pewnym punktem w grze, w ataku i polu serwisowym.  Do wspomnianej dwójki skrzydłowych dopasował się Maciej Muzaj, który miał chwile zawahania, ale ostatecznie udźwignął ciężar gry na prawym skrzydle.
Brawa dla zespołu z Nysy, za walkę w tym spotkaniu i ciekawą grę, która napsuła gościom trochę krwi. Na pewno jest potencjał w tym zespole i w przyszłym będą jeszcze groźniejszym przeciwnikiem. A co do Asseco Resovii Rzeszów? Cel minimum na ten sezon osiągnięty, ale dopóki piłka nad siatką wszystko jest możliwe (medal) 🔥🐺👊.

foto: fb/ PSG Stal Nysa

Powiązane wpisy:



 

2 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc jako kibic Zaksy bardziej się obawiałem Projektu niż Resovii...

    OdpowiedzUsuń