Strony
poniedziałek, 22 lutego 2021
"Pszczoły" uciszone przez "watahę" Giulianiego!
czwartek, 18 lutego 2021
Nic dwa razy się nie zdarza... Czyli odkładamy marzenia o Pucharze Polski.
Przed meczem miałem nadzieję na to, że zobaczę dobry pięciosetowy mecz. Może z happy-endem, który dałby Asseco Resovi Rzeszów awans do półfinału Pucharu Polski.. Powiecie nadzieja matką głupich, może i tak. Jednak swój umiarkowany optymizm, opierałem na ostatnich zwycięstwach naszych siatkarzy i na tym, że potrafimy grać z drużyną, z Opolszczyzny, jak równy z równym. I z nią wygrywać po pięciosetowych bojach. Jednak już po pierwszych piłkach w secie pierwszym. Kiedy to Olek Śliwka pokazał, że jest jednym, z najlepszych przyjmujących i zagrywających na świecie, ustawiając swojej drużynie seta. Moje nadzieje stały się równe zeru. Jeśli już potrafiliśmy przyjąć te bomby i utrzymać je w grze, to "gaszono nam światło" lub też atakowaliśmy w aut. Nawet jeśli potrafiliśmy dogonić kędzierzyńską orkiestrę, jak to miało miejsce w drugiej partii. To nie potrafiliśmy tego utrzymać, bo ponownie wpadaliśmy w spiralę błędów własnych. Cudu w trzecim secie nie było i to ZAKSA, zagra zasłużenie w półfinale tego prestiżowego turnieju. Dla mnie jest faworytem do wygrania Pucharu Polski, lecz liczę na dobrą postawę Trefla Gdańsk. Trefla, który wyeliminował PGE Skrę Bełchatów po bardzo dobrym meczu. Pewnie podpadnę tym, co napiszę kibicom bełchatowskiej Skry. Nie zawsze wysoki budżet jest gwarancją medali i pucharów. Siatkarscy eksperci odpadnięcie Skry uważają, za sporą niespodziankę. Osobiście tak nie uważam, bo to Trefl Gdańsk gra w tym sezonie lepiej niż Skra. Tabela nie kłamie. Na moment jeszcze wrócę do Reski - słabej postawy drużyny we wczorajszym meczu, nie można tłumaczyć tylko i wyłącznie kontuzją Nicolasa Szerszenia. Coś chyba jest nie tak, skoro liderem drużyny w ataku był powracający po kontuzji Robert Taht. A nie kreowany na lidera drużyny przed sezonem Klemen Cebulj. Zwieszone głowy zawodników w trzecim secie. Świadczyły o tym, że w naszej drużynie. Nie było gotowości na to, by powalczyć w tym meczu, jak równy z równym. Muszą oczyścić głowy, bo trzeba dokończyć rundę zasadniczą i zagrać w play-offach. Jeśli chcą spróbować w nich zaistnieć, a nie być tylko statystami. To innego wyjścia nie mają.
*fotografia pochodzi ze strony PlusLigi
niedziela, 14 lutego 2021
Niełatwe trzy punkty "Pasów".
Mam nadzieję, że przełożymy to flow, w naszej drużynie. Na walkę o półfinał PP, łatwo na pewno nie będzie, bo naszym rywalem będzie ZAKSA. ZAKSA, z którą potrafimy wygrywać...😎.
czwartek, 11 lutego 2021
"Jurajscy rycerze" zagryzieni przez "Wilki"!
niedziela, 7 lutego 2021
Pełny bak do końca, czyli pełna pula dla Rzeszowa!
czwartek, 4 lutego 2021
Odwet, za niedzielną porażkę wzięty :(
*fotografia strona internetowa PlusLigi
poniedziałek, 1 lutego 2021
Powerbank dostarczono!!! Czyli mecz pod prądem dla Asseco Resovi Rzeszów!
"Koziołki" rozpoczęły to spotkanie, w najsilniejszym składzie, zaś "Wilki", z jedną zmianą na przyjęciu. Dobrze spisującego się, w ostatnich meczach Rafała Buszka, zastąpił powracający po kontuzji Nicolas Szerszeń, który naprawdę dobrze się prezentował, w dwóch setach, bo na tyle wystarczyło mu "prądu". Ku mojemu zdziwieniu to gracze, z Podpromia od pierwszych piłek, narzucili swój styl gry - "kopanie w polu serwisowym, skuteczna pierwsza akcja i podbijanie piłek, w obronie. Te elementy sprawiły, że niepokonanej dotąd ZAKS-ie, coraz trudniej było dogonić grających, jak w transie siatkarzy Alberto Giulianiego. Na nic zdało się , wprowadzenie Bartłomieja Klutha i Rafała Prokopczuka i Asseco Resovia była, o jednego seta od tego, by zagrać, w ćwierćfinale Pucharu Polski. W, którym ostatnio grała, w sezonie 2017/18. Druga partia była wyrównana, podopieczni serbskiego szkoleniowca, pokazali oblicze, które dobrze znamy. Asseco Resovia Rzeszów, musiała cały czas gonić wynik, ale dzięki, mającemu "dzień konia" Karolowi Butrynowi, którego koncertowa gra, pozwoliła naszej drużynie. Nie tylko odnieść zwycięstwo, w tym trudnym spotkaniu, ale i samemu zawodnikowi, otrzymać statuetkę MVP (29 pkt w 3 asy i 3 bloki, 52% skut. att). Piłkę decydującą, o awansie Asseco Resovi Rzeszów do ćwierćfinału, tego prestiżowego turnieju. Skończył wspomniany, wcześniej przeze mnie przyjmujący, z numerem 9 na "pasiastej" koszulce. I stało się jasne, że zespół Verva Waszawa Orlen Paliwa, wypada "za burtę" PP.. "Reska" chyba, ma naładowane baterie, tylko na dwa pierwsze sety spotkania😎, bo znów nam "wyłączyli prąd". I na tablicy wyników, widniał wynik 1:2. Początek czwartego seta, dawał nadzieję na to, że "Pasy", chcą zgarnąć pełną pulę, w tym spotkaniu. Wszystko to dzięki, dobrym zagrywkom i atakom Karola Butryna, który chciał poderwać swoich kolegów do walki. Nasze przyjęcie, uspokoił Rafał Buszek, który zastąpił męczonego Nicolasa Szerszenia. Jednak większy wpływ, na obrót sprawy, w tym secie. Miało pojawienie się Davida Smitha, w szeregach ZAKS-y, który pociągnął swoją zagrywką. Swój zespół do wyrównania stanu meczu. Na piątą i decydującą partię, jak napisałem, w tytule dostarczono Asseco Resovi powerbanka😋. Choć początkowo była to bokserska wymiana ciosów. To siatkarze, w czarnych trykotach "rzucali pociski", z pola serwisowego. Do gry na wysokim poziomie, powrócił nasz attacker, dodajmy do tego fajnie rozrzucane piłki przez Fabiana Drzyzgę. I dwa punkty, z gorącego terenu, wróciły do Rzeszowa. Co mi się rzuciło, w oczy, w tym spotkaniu? Mało gry pierwszym tempem, a także mała ilość gry środkiem, czy lewym skrzydłem. Okazja tych elementów już, w środę na Podpromiu.
*fotografia strona internetowa klubu