Strony

czwartek, 30 czerwca 2016

"Jesteś the bestciak Cinek" :P

Archiwum prywatne


„Dopóki walczę jestem zwycięzcą”.
                                     Św.Augustyn        
                                                                                                     

Wiem, że w świecie siatkówki wiele się dzieje. I chłopcy Adama Nawałki, dostarczają nam kolejnych pozytywnych wrażeń. Uspokajam blog wróci, na właściwe tory. Wybaczcie na ten moment jest, coś bardziej, dla mnie absorbującego niż sport :P Wiem odbiło mi nic nowego :D  Stało się zrobiłem kolejny  krok, w stronę „mojego Kilimandżaro” !   Zostałem studentem kierunku, który był zawsze moim marzeniem. Pewnie, już doskonale wiecie o jakim kierunek mowa, ale przypomnę – grafika komputerowa. Wiem nie zawsze będzie tak kolorowo, jak efekt końcowy w postaci pocztówki, czy plakatu ;) Jednak trudności są po to by je pokonywać. Tego wielkiego kroku w przód by nie było, gdyby nie moi bliscy. Do dziś pamiętam swoje sceny przy nauce pisania, rzucanie długopisem i zeszytem :D Upartość się opłaciła, nie moja zaznaczam. Pewnie wielu z Was było zamkniętych w sobie i oburzonych na cały świat, bo jesteście na wózku. Nie byliście sami, byłem jednym z Was. W 2007 roku, pojawiła się szansa wzięcia udziału, w dziesięciodniowych warsztatach „Indywidualne ścieżki kariery zawodowej dla osób niepełnosprawnych”. Oczywiście protestowałem stawiając opór, że nie jest mi to potrzebne i to nie jest dla mnie. Z perspektywy tych lat wiem, byłem głupi i jestem nadal :D Zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Te dziesięć dni, zmieniło mnie o 180 stopni. Jednym słowem odbiło mi :P Tam zostały zawarte znajomości, które z czasem przerodziły się w przyjaźń i trwają do dziś, jestem z nich dumny. Choć na pierwszych zajęciach pomyślałem, wybacz Aniu, ale przytoczę swoje myśli:  „Głupa baba pokończyła studia i się mądrzy. Jakie to życie jest piękne i kolorowe”. Teraz wiem Aniu jesteś dla mnie tą, która potrafi uczynić, iż gdy nad moją głową pojawiają się czarne chmury. Twoje słowa sprawiają, iż wychodzi słońce i pojawia się banan <3 Tak było i tym razem, gdy wahałem się czy iść za marzeniem. Studia od zawsze gdzieś chodziły mi po głowie. Wszystko jest po „coś” jak i ludzie, naszej drodze. Choć nasze drogi się rozeszły, bo byliśmy ta bardzo różni, a jednocześnie bardzo podobni. To Ty sprawiłeś, iż z posłusznego Marcina, stałem się tym, który walczy o swoje. Dziękuję Dawid ;) Wiesz, że mimo wszystko Ci kibicuje, bo każdy z nas jest równy w oczach Stwórcy. I należy sobie wybaczyć, darzyć szacunkiem. Wiem póki co przepełnia mnie radość, ale moi Kochani Przyjaciele dajcie mi kopa. Gdy przyjdą gorsze dni. Ściskam wszystkich każdego z osobna, którzy wytrzymują z takim głupim Cinkiem :D A przede mną kolejne cele, tymczasem cieszę się wolnością. Bo od października harówa…        

piątek, 24 czerwca 2016

Kto pojedzie do RIO?

źródło: www.pzps.pl
Upały za oknem więc znak, iż IO w Rio de Jaineiro coraz bliżej. Choć emocjonujemy się występami naszych siatkarzy w LŚ, już nie możemy się doczekać wieczoru. Gdzie w łódzkiej „Atlas Arenie” zacznie się siatkarski weekend, z reprezentacją Polski w głównej. Jednak nasz cel numer jeden tego sezonu, to walka o olimpijskie laury, w rytmach brazylijskiej samby ;) Stefan  Antiga powołał szeroką grupę zawodników, która spróbuje przekonać naszych selekcjonerów. Do tego, że każdemu z nich należy się zaszczyt gry z orzełkiem na piersi. Podczas zmagań na brazylijskiej ziemi. Nie zazdroszczę naszym coachom, bowiem każdy z nich ma inne atuty. A miejsc do RIO, jest tylko dwanaście. Ostateczny skład na IO poznamy, w drugiej połowie lipca.  A powalczą o nie:

Rozgrywający:

Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz, Paweł Woicki  

Przyjmujący:

Bartosz Bednorz, Rafał Buszek, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, Wojciech Żaliński

Środkowi:

Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Marcin Możdzonek, Piotr Nowakowski, Andrzej Wrona

Atakujący:

Bartosz Kurek, Dawid Konarski, Maciej Muzaj

Libero:

Damian Wojtaszek, Paweł Zatorski


Myślę, że każdy z nas kibiców przypuszcza, którzy chłopcy powalczą o olimpijski medal ;) A tymczasem dopingujmy naszych siatkarzy, w starciach z reprezentacją: Argentyny, Rosji i Francji. POLSKA BIAŁO-CZERWONI! Nie zapominajmy też o Lewym i spółce, którzy jutro zagrają o historyczny dla naszej reprezentacji na piłkarskim Euro. Ćwierćfinał z reprezentacją Szwajcarii. Oby celowniki naszych reprezentantów, były dobrze ustawione :D      

wtorek, 21 czerwca 2016

Pierwsze koty, za płoty.

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Za naszymi siatkarzami pierwszy turniej, tegorocznej Ligi Światowej. W Kalimingradzie zagraliśmy z Bułgarami (3-0), Rosjanami (0-3) i Serbami (0-3). Bilans może nie najlepszy. Miejsce w Final Six mamy zapewnione, jednak pamiętajmy graliśmy bez kilku podstawowych graczy. Więc nie dramatyzujmy i nie wieszajmy psów na naszych chłopakach. Zagraliśmy po raz kolejny mocno przebudowanym składem. W każdym meczu inna para środkowych, kiedy nasi szkoleniowcy mają testować zawodników jak nie teraz. Wszystko po to by, każdy z nich mógł potwierdzić swoją przynależność do reprezentacji. Choć przegraliśmy te dwa spotkania, z powodu dużej ilości błędów własnych. To jednak możemy być zadowoleni z postawy Szalpuka i Bednorza. Choć w przyjęciu mają jeszcze wiele do poprawy, to w ataku pokazali kilka przebojowych akcji. Cieszy, iż „młode wilki” Bednorz, Muzaj i Szalpuk atakują. Bowiem rodzi się pozytywna rywalizacja w naszej drużynie. Wierzę, że Ci zawodnicy już w niedługim czasie. Będą mocnym punktem naszej drużyny. Już w piątek rusza siatkarski piknik w Polsce. W łódzkiej „Atlas Arenie”, zagramy z Argentyną, Rosją i Francją. Jestem pewny, iż „Dzik” i spółka przysporzą nam wielu pozytywnych emocji. Przyprawiając nas o zawał serca ;) Kto wygra mecz? POLSKA, POLSKA, POLSKA!!!

Zanim jednak siatkarskie święto, to dziś piłkarskie emocje. Trzymajmy kciuki, by historyczny awans naszej reprezentacji. Do fazy pucharowej stał się faktem!       

środa, 15 czerwca 2016

Tablet i smartfon, to tylko zło?

źródło:www.deon.pl
Czy wyobraziłbyś sobie dzisiejszy świat, bez Internetu i urządzeń mobilnych? Pewnie nie, powiem Ci szczerze, ja też nie ;) Pomijam już fakt, iż jest to moje „okno na świat”, dzięki któremu mam kontakt z Przyjaciółmi i znajomymi. Mówi się, iż Internet to zło, które destrukcyjnie wpływa na nas. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak dobra współczesnego świata, to też skarbnica wiedzy. Jednak ja nie o plusach i minusach korzystania z Internetu, chciałbym Wam opowiedzieć. Może kiedyś, kto wie? Jak już zdążyliście się zorientować, Bóg i wiara nie są mi obce. Ani nie są dla mnie tematami tabu. Wiem, że nie każdy musi być religijny i wierzyć, iż od Niego wszystko się zaczyna. Szanuję to.Jakiś czas temu, jeden z moich znajomych, na swoim profilu na Facebooku. Udostępnił filmik z kilkuminutowymi rekolekcjami.
Dotychczas nie znanego mi o. Adama Szustaka – dominikanina z Łodzi. Początkowo, taka forma nie chce użyć słowa Ewangelizacji, bo nie jest to chyba dobre słowo. Jednak żadne inne nie przychodzi mi na myśl. Budziła we mnie mieszane uczucia, bo jak to można uczestniczyć w rekolekcjach, za pośrednictwem szklanego ekranu. Jako, że z komputerem i Internetem. Jestem za pan brat, to dość szybko moja odraza została pokonana ;) Zacząłem śledzić Langusta na Palmie, bo pod takim tytułem o. Adam prowadzi fanpage na Facebooku. Zasubskrybowałem też kanał na Youtube, co by nie umknęły mi nowe filmiki. Nie są one tylko i wyłącznie skierowane do katolików. Wszyscy jesteśmy braćmi, bez względu w co wierzymy. Każdy może wynieść coś z nich do swego życia. Oczywiście ja jako wierzący, wynoszę Słowo Boże, które ojciec przekazuje w prosty sposób, dodając do tego poczucie humoru. Jednym słowem taki przekaz, jak to mówi dzisiejsza młodzież jest dla mnie cool. Choć z dobranocek wydawać by się mogło już dawno wyrosłem. To wcale tak nie jest, bo dobranocki tego charyzmatycznego i przesympatycznego dominikanina uwielbiam. A ścieżka dźwiękowa z nich usypia mnie do snu, mały Marcinek ;) Jedni zaraz po włączeniu komputera sprawdzają pocztę. Ja oglądam #NVLOG-a, taki odmieniec ze mnie ;D
Jeśli ten post sprawi, iż zaczniesz być fanem ojca i takowego rodzaju Ewangelizacji. To będę zadowolony. A może dzięki tym seriom, zaczniesz zmieniać swoje życie? Zwolnij poświęć kilkanaście minut dziennie, na coś dla duszy ;) Tablet i smartfon może się okazać nie tylko destrukcyjny. Jeśli tylko zechcesz ;)

Powiązane wpisy:

"Raduje się dusza ma...".

wtorek, 14 czerwca 2016

Dla każdego coś miłego ;)

źródło:www.polskieradio.pl
Jako, że pewnie większość z Was jara się Euro 2016, zadając sobie pytanie. Po wygranej z Irlandią Płn. Czy stanie się cud i reprezentacja Polski wyjdzie wreszcie z grupy, na wielkiej imprezie. Nie popadajmy w hura optymizm, przed naszą reprezentacją jeszcze dwa mecze grupowe. Jednak po zwycięstwie nad Irlandczykami i we mnie zapaliła się lampka nadziei, na dobry wynik. A jak wiemy z siatkarskich parkietów, wszystko się może zdarzyć ;)  Chciałbym  Was zaprosić do dyskusji, dlaczego piłka nożna jest bardziej popularna, niż siatkówka w Polsce. Oczywiście dla każdego coś miłego ;) I opowiedzieć Wam, jak to Cinek stawał się fanem sportu. Siatkówka, to coś więcej niż gra, pewnie znajdzie się tyle samo zwolenników, co przeciwników. Tego pięknego dla mnie zdania ;) Świat byłby nudny gdybyśmy wszyscy byli tacy sami. Dzięki różnym upodobaniom każdego z nas, świat jest weselszy ;) O siatce mogę opowiadać godzinami, uspokajam zrobię to dużo krócej ;D Powiem Wam moja przyszła sympatia ( jeśli takowa się znajdzie). Będzie mieć mnie dość, jeśli w ramach randki zabiorę ją na rzeszowskie Podpromie i nie będę nic widział poza pomarańczowym polem. Taki romantyk ze mnie ;D Oczywiście żartuję, dystans do siebie to podstawa ;) Nie rozumiem jak można jarać się grą, w której nieraz trzeba czekać całe dziewięćdziesiąt, by zobaczyć jakąś fajną akcje. Wiem zlinczujecie mnie za to zdanie, trudno nie będę Was zanudzał ;) Ja rozumiem, że Lewy, Milik, Krychowiak z Błaszczykowskim, mają teraz swoje „pięć minut”. Cieszę się, że jest Euro, bo od oglądania w kółko „Dzika”, Kurka i reszty, byśmy zgłupieli ;) Jestem pewien, że to fenomen Roberta Lewandowskiego, a wcześniej Kuby Błaszczykowskiego sprawił, iż piłka nożna. Bije popularnością w Polsce, siatkówkę o głowę. Oby kadra Adama Nawałki odegrała jakąś znaczącą rolę, na francuskich boiskach. Bo przecież na sukces piłkarskiej reprezentacji Polski, czekamy od IO w Barcelonie w 1992 roku. Choć urodziłem się kilka lat wcześniej, to ten sukces pamiętam jedynie z materiałów telewizyjnych. Więc chyba czas coś przeżyć na własnej skórze, by mieć co wspominać. Więc POLSKA GOLA! Ktoś mi teraz zarzuci, co jest pięknego w odbijaniu piłki palcami i trafianiu w pomarańczowe. Masz do tego prawo, drogi Kibicu, jednak właśnie dla wielu z NAS. To sprawia, iż nie widzimy nic poza „6” a kwadratem dla rezerwowych. Zapytasz jaka jest dramaturgia, przecież nie ma fauli. Aczkolwiek czasem jeden maleńki szczegół potrafi odmienić losy meczu. Tym szczegółem może być spektakularna obrona, po której urodzi się kontratak, czy blok. Który odmieni losy meczu. Kolejnym atutem za siatkówką w mej hierarchii                                      
źródło: www.sport.pl
Pomijając wątek reprezentacyjny, bo oczywiście reprezentacja STEFANA ANTIGI jest THE BEST. Jest brak sukcesu w polskiej piłce klubowej. Ostatnie spektakularne sukcesy odnosiła Wisła Kraków i nie istniejący już klub Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp , z Andrzejem Niedzielanem i Grzegorzem Rasiakiem w ataku. W Pucharze UEFA w sezonach 2002/2003 (Wisła Kraków), 2003/2004 (Groclin). Pragnę przypomnieć, iż polskie kluby siatkarskie, co sezon biją się niestety z różnym skutkiem. O najwyższe laury w klubowej siatkówce. Polskich kibiców siatkówki nie na darmo, nazywa się najlepszymi kibicami na świecie. Swoim dopingiem potrafią zmrozić rywala. Hale siatkarskie są wypełniane do ostatniego miejsca, pomijam tutaj aspekt sportowy, który jak wiedzą siatkarscy fani. Prawie w każdym meczu, jest co oglądać. Chcę tutaj zwrócić uwagę na kwestię bezpieczeństwa, na mecze siatkówki w Polsce. Przychodzą całe rodziny z kilkumiesięcznymi dziećmi. Rozbraja mnie widok kilku latka, ubranego w  koszulkę SOVI czy reprezentacji Polski. Dopingującego często nie wiedząc kogo. Kiedy uczyć kibicowania, jak nie od małego? Nie bojąc się o swoje życie i rodziny, ataki pseudokibiców na meczu siatkówki, praktycznie nie istnieją. A jeśli już bójki się zdarzają, to służba porządkowa bardzo szybko sobie z tym radzi. Jeśli kogoś uraziłem tą częścią tekstu, to przepraszam. Zaś jeśli on sprawi, iż bardziej polubisz siatkówkę. „Przybijam Ci” żółwika ;) To nie jest tak, że piłka nożna mnie kompletnie nie  interesuje. To co zrobili polscy kibice w Nicei, odśpiewując Mazurka Dąbrowskiego acapella, sprawiło iż podobnie jak na meczu polskich siatkarzy. Zaszkliły mi się oczy. A po GOLU Arkadiusza Milika, które dał nam historyczne zwycięstwo na Euro. Wydałem okrzyk radości i czekam na dalsze emocje. Moja miłość do sportu zaczęła się od wybuchu „Małyszomanii” w 2000 roku, siadałem co tydzień jak do brazylijskiej telenoweli, która wciąga nie jedną płeć żeńską ;) „Leć Adam, leć”! Płacząc ze szczęścia gdy, zdobywał Kryształowe Kule, medale IO, czy czterokrotne Mistrzostwo Świata. Byłem z nim także, w gorszych chwilach. Miałem łzy w oczach, gdy Adaś powiedział dość. Mając świadomość, że coś się skończyło. Mimo, że Adaś zamienił narty na samochody. To moja miłość do skoków pozostała, nadal towarzyszą mi te same emocje dopingując Kamila Stocha i spółkę. Ktoś powie nie ma czego oglądać, każdy sportowiec ma wzloty i upadki. Wierzę, że Mistrz Kamil powróci w wielkim stylu ;)  W sierpniu minionego roku, miałem przyjemność zwiedzić wystawę SMS-u Zakopane na Wielkiej Krokwi.
Archiwum prywatne
Zobaczyć trofea Kamila na żywo, łezka się w oku zakręciła ;) „Jazda, jazda Biała Gwiazda!” Tak piszczałem gdy klub spod Wawelu z Maciejem Żurawskim, Kamilem Kosowskim i Mirosławem Szymkowiakiem w składzie, ogrywał w Pucharze UEFA. Takie firmy jak AC Parma i Schalke 04, nie wiele zabrakło by i Lazio Rzym padło łupem Wisły Kraków. To były czasy, Cinek zamiast odrabiać lekcje, jarał się grą Wisły ;) Gdy nasi siatkarze w 2006 roku, zdobywali srebro na MŚ w Japonii, pod wodzą „małego rycerza”. Jak nazywany jest Raul Lozano, wiadomość o tym fakcie przeszła obok uszu ;) Zadawałem sobie pytanie kim jest Wojtek  Grzyb i Piotr Gruszka. Mądry Polak po szkodzie :D Teraz wiem to gracze, którzy swoimi sukcesami. Zaczęli pisać piękną historie współczesnej polskiej reprezentacyjnej siatkówki, która trwa do dziś i mam nadzieję będzie trwać. Moje pierwsze poważne kibicowanie, to ME w Turcji w 2009 roku. Gdzie polscy siatkarze pod wodzą Daniela Castellamiego, zdobyli złoto. Z Bartkiem Kurkiem i Piotrkiem Gruszką w składzie. To wtedy siatkówka zaczęła sprawiać, iż piłka nożna zeszła na drugi plan i trwa do dziś. Jestem z naszymi siatkarzami o każdej porze dnia i nocy. Gdy wszyscy spali, ja budziłem się, by dopingować naszych chłopaków. W Pucharze Świata w Japonii, z którego do awansu na IO, zabrakło tak nie wiele. Ten kto nie kocha siatkówki powie zgłupiał :P Płakałem razem z naszymi siatkarzami ;)  Przygodę z Asseco Resovią Rzeszów zacząłem w 2012 roku, dzięki mojej kochanej przyjaciółce Ani, która „sprzedała” mi swą miłość do SOVI ;) Jednak z początku oglądałem, tylko transmisje telewizyjne, nie przykładając wagi do meczów transmitowanych w radio. Myśląc, jak można słuchać o siatkówce nie widząc tego, teraz wiem i to jest możliwe :P Z czasem stwierdziłem chcę poczuć atmosferę z Podpromia na własnej skórze! Stało się!
Archiwum prywatne
Lecz apetyt rośnie w miarę jedzenia :D W moim serca kibica rodzi się pytanie co oglądać. Gdy skacze Kamil Stoch, a na sportowym kanale. Transmitowany jest mecz Asseco Resovi Rzeszów, czy. Lotosu Trefla Gdańsk. Odpowiedź jest tylko jedna SIATKÓWKA ;) To sport piękniejszy niż wszystkie inne. Wszystko jest po coś, gdyby nie ona. Nie byłbym z nią na „ty” ;) „...jedno tylko wiem być tam, zawsze tam gdzie Ty” <3 Jak śpiewają polscy kibice na meczach naszej reprezentacji w naszym kraju.


piątek, 10 czerwca 2016

Coś się skończyło :(

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
„Resovia stary polski klub, potężny i wspaniały. Biało-czerwone barwy ma, a w herbie jest krzyż biały i choć ten klub stary jest, każdy mu wierny jest ”.

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów 
Sezon reprezentacyjny w pełni, cieszymy się z faktu, iż nasi siatkarze zagrają na IO w Rio de Janeiro. Ja chciałbym zatrzymać się przy moim ukochanym klubie Asseco Resovi Rzeszów i rewolucji kadrowej, jaką przeszła nasza ukochana SOVIA. Z Podpromiem pożegnało się, aż ośmiu zawodników! To już nie będzie ta sama SOVIA! ;( Pewna era rzeszowskiej siatkówki została zamknięta. Bowiem z Asseco Resovią pożegnały się kolejne, dwie ikony rzeszowskiej drużyny. Najlepszy kapitan na świecie – Olieg Achrem, występujący w pasiastej koszulce od 2009 roku. Taki kapitan, to wielki skarb dawał z siebie wszystko w każdym meczu, doprowadzając rywali swoimi asami i atakami do szału. Wszystko to dla Jego i naszej ukochanej SOVI, do której przybył z Iraklisu Saloniki.
Numer 7 powinien być zastrzeżony. Byliśmy z Tobą podczas tej koszmarnej kontuzji w 2014 roku i będziemy  nadal, bo jesteś PASIAKIEM.  Alek DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO I NIGDY NIE ZAPOMNIMY! Kolejną ważną postacią, która już nie będzie bronić pasiastych barw. Jest charyzmatyczny libero – Krzysztof „Igła” Ignaczak, jego obrony i przyjęcia uciszały rywali, zaś rzeszowska publika szalała z radości.
źródło: www.plusliga.pl
Historia zatoczyła koło, Krzysiu dołączył do naszej ekipy w 2007 roku, z PGE Skry Bełchatów i do niej najprawdopodobniej powraca. Swoją drogą dziwnie będzie oglądać „naszego” Krzysia i Nikolaya Pencheva w koszulce odwiecznego rywala. Bułgarski przyjmujący, również zamieni pasiaste barwy na barwy drużyny z Bełchatowa. Cóż taki jest sport i zmiana barw klubowych jest jego częścią. Alek i Igła PODPROMIE TO WASZ DOM! Przyznam szczerze, dowiedziawszy się mówiąc może nieładnie o odstawianiu w/w zawodników moje pasiaste serce kibica. Krwawiło do tego stopnia, iż zastanawiałem się nad porzuceniem barw klubowych. Jednak, to jej oddałem serce swe i jestem z nią na dobre i złe ;) Podobne emocje towarzyszyły mi trzy lata temu, gdy z rzeszowskim klubem żegnał się. Jeden z najlepszych środkowych w naszej lidze – Wojtek Grzyb. Kolejne odejście z rzeszowskiego klubu ma dla mnie charakter lokalno-patriotyczny, aczkolwiek środkowy – Łukasz Perłowski, występujący w barwach vice Mistrza Polski od 2004 roku. Mogę rzec to mój
źródło: www.strzyzowki.pl
Ziomek, bo jest wychowankiem KS Wisłok Strzyżów i z tego miasteczka też pochodzi. Jako kibic nie muszę się zgadzać z polityką klubu i tego nie zrobię ;D Gdzie jest sens i logika w corocznym żonglowaniu zawodnikami, mam na myśli wymianę składu. Czy nie lepiej, by było zgrywać zespół dokonując kosmetycznych zmian? Jeśli już ściągani są do klubu wychowankowie, to niech dostaną więcej szans do gry, nie tylko przysłowiowe „ogony”, lub wyłapywanie autów zza band reklamowych. Nic tak nie niszczy młodego gracza, jak brak rozwijania swoich umiejętności. Z całym szacunkiem dla naszego trenera, jednak on ma do tego wielki dar ;) Dominik Depowski i  Bartłomiej Lemański, pewnie zastąpią Olka Śliwkę i Łukasza Perłowskiego za bandami reklamowymi. Po rocznej nieobecności na Podpromiu, do Assecco Resovi powraca. Serbski przyjmujący – Marco Ivović, który o miejsce w składzie rywalizować będzie z w/w Dominikiem Depowskim, Thomasem Jaeschke (powróci do drużyny na przełomie roku, po ukończeniu studiów). Francuzem Thibault Rossard (MVP ligi francuskiej) i Kanadyjczykiem Johnem Gordonem Perin. Wobec zagranicznych zawodników na przyjęciu. W związku z limitem obcokrajowców na parkiecie. Włodarze klubu, byli zmuszeni postawić na polski środek w osobach mających ważne kontrakty: Piotra Nowakowskiego i Dawida Dryji, młodego Bartłomieja Lemańskiego (powrót z Politechniki Warszawskiej) i Marcina Możdżonka, który zastąpił Dmytro Paszyckiego. Dima przegrał nie tylko z limitem, lecz także z własną psychiką. Gdyż nie udźwignął presji, jaką niesie za sobą gra. W pasiastej koszulce. Męczyć rywali swoimi atakami będą: Jochen Schoops i Gavin Schmitt. Kanadyjski atakujący zastąpił Bartosza Kurka, który zamienił Polskę na kraj kwitnącej wiśni. O miejsce w składzie na pozycji libero, powalczy Damian „Mały” Wojtaszek z młodym Mateuszem Masłowskim.  Rozegraniem pokierują nadal Fabian Drzyzga i Lukas Tichacek. Czy młodzi zawodnicy wspierani, przez nie chce użyć słowa rutyniarzy, ale przez dużo bardziej doświadczonych zawodników. Udźwigną presję? I czy po raz kolejny mocno przemeblowany skład, zdobędzie wszystko co jest do zdobycia? Na odpowiedzi, na postawione przeze mnie pytania. Musimy poczekać do wiosny przyszłego roku.
źródło: Fapage Asseco Resovia Rzeszów




Zatańczymy sambę!

źródło: Fanpage Nasze siatkarskie życie
LECIMY DO RIO! Pokonaliśmy drogę z piekła, do nieba. Rozgrywając ogromną ilość meczów;  dwadzieścia jeden. Wszystko po to by, polscy kibice mogli przeżywać zawały serca, oglądając w TV pojedynki najlepszej reprezentacji na świecie z innymi siatkarskimi potęgami. Miejmy nadzieję aż do finału ;) Łatwo na pewno będzie, bowiem każda ekipa coś ugryźć. Zagramy w teoretycznie słabszej grupie z drużynami: Argentyny, Egiptu, Iranu, Kuby i Rosji. Czy w dzisiejszej siatkówce można lekceważyć, teoretycznie słabszego na papierze rywala?  Zdecydowanie nie pokazał to, turniej kwalifikacyjny  w Tokio. Który zresztą nasza reprezentacja wygrała, doznając tylko jednej porażki w siedmiu spotkaniach. Z reprezentacją Iranu (1-3), rozgrywając trzy pięciosetowe pojedynki zakończone happy – endem. Wszystko z troską o polskiego kibica, by nie musiał pić porannej kawy :P W naszym zespole siła, tak można by opisać w skrócie ten turniej. Bowiem w chwilach naszej słabszej gry, na parkiet wchodzili zmiennicy. Którzy dawali z siebie maksa i odwracali losy spotkań. Wielkie brawa dla Dawida Konarskiego, który bombowymi atakami. Rozstrzelał reprezentację Francji. W meczu z Chinami powstał „polski mur” w osobie Marcina Możdzonka, który zastąpił mającego gorszy dzień  Mateusza Bieńka. Jednak nie mały wkład w te zwroty akcji mieli polscy kibice, którzy są wszędzie gdzie grają nasi siatkarze. Z tokijskich trybun słyszeliśmy: „Polacy gramy u siebie”. Szacun! Jak to mówi dzisiejsza młodzież. Ostatnie dwa mecze zagraliśmy składem, którym tak naprawdę nigdy jeszcze nie graliśmy. Kiedy testować ustawienia, jak nie wtedy gdy mamy awans w kieszeni. „Cichy Pit” pokazał wracam do wysokiej formy i będę bił się o wyjazd na IO. Popularny „Szalupa” o ile przyjęcie w jego wykonaniu, jest nienajlepsze. To jego przebojowy atak daje naszej drużynie wiele, dobra w postaci zdobywanych punktów. Nasi trenerzy  mają nie  łatwy „orzech do zgryzienia”. Na Igrzyska Olimpijskie, zabrać mogą jedynie dwunastu. W przypadku kłopotu bogactwa na każdej z pozycji, to słowo jedynie. Ma szczególnie znaczenie, bowiem zawodników z aspiracjami na olimpijski medal jest dużo więcej. Jednak ufam, iż nasi trenerzy dokonają najlepszego z możliwych wyborów. Bowiem przed naszą drużyną jeszcze wiele treningów i turniej Ligi Światowej. Więc nasze Orły zrobią wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony i każdy nich udowodni "to mnie" należą się IO. Przyprawiając naszych trenerów o zakłopotanie. Jednym słowem gorące lato przed NAMI KIBICAMI ;) Jak Michał Kubiak jest dumny, z bycia kapitanem tej drużyny. Tak ja jestem dumny z bycia KIBICEM NAJLEPSZEJ REPREZENTACJI NA ŚWIECIE! ;)
Choć piłka nożna mnie nie kręci, to namawiam do ściskania kciuków za Lewego i spółkę. W tej dyscyplinie nie jestem optymistą :D