piątek, 27 maja 2016

Wszystko jest po coś... ;)

Archiwum prywatne
Marzyć jest rzeczą piękną, a jeszcze  piękniejszą, jest przekuć te marzenia w realną rzeczywistość. Pomyślicie znów będzie przynudzał o siatkówce. Muszę Was rozczarować o tuż nie ;) W moim sercu zawsze tliło się pragnienie, by stać się częścią tłumu skaczącego na chwałę Pana. Podczas  Koncertu Jednego Serca Jednego Ducha, na którym corocznie od czternastu lat. W wieczór Bożego Ciała gromadzą się tłumy tych, którzy wierzą, iż Bóg jest fundamentem wszystkiego. Stolicą tego niesamowitego wydarzenia jest park Sybiraków, na rzeszowskim osiedlu Baranówka.  Trudno mi jest opisać słowami, jaki panuje klimat, podczas tego koncertu. Bowiem aby zrozumieć to co się tam dzieje, trzeba tego doświadczyć samemu. Chór JSJD i wokaliści swoimi aranżacjami przyprawiają tłum o coś co nazwałbym eksplozją ;) Mam na myśli eksplozję w postaci tańców i śpiewów. Tak było i tym razem! Mnie energia rozwalała od pierwszego taktu :D Jednak apogeum nastąpiło podczas występu rapera ks. Jakuba Bartczaka i zespołu Mocni w Duchu. Wykonawcą podczas tegorocznego koncertu, był również Pan Ryszard Rynkowski. Który jak wiecie w każdym repertuarze, brzmi świetnie, poprzez swoją urokliwą barwę głosu.  Już nie mogę się doczekać następnego roku ;) Jeśli raz spróbujesz nie przestaniesz!  Zachęcam i Was do spróbowania takiej „uczty” na chwałę Pana ;) Bo naprawdę jest moc! Jednak mam świadomość, że nie każdy z Was ma takowe możliwości, może też nie ma takiego szczęścia. Do osób spotykanych na swojej drodze. Mój udział w koncercie nie byłby możliwy gdyby nie moja serdeczna koleżanka z czasów licealnych Dominika i jej mąż Szymon. Liceum się kończy, a fajne znajomości trwają do dziś jak widać.
Archiwum prywatne
 Którzy zaoferowali mi swą pomocną dłoń i opiekę. Wszystko po to bym mógł „poczuć bluesa” ;) Jeszcze raz SERDECZNE DZIĘKI!
To wydarzenie ma dla mnie również inne znaczenie. Było to moje pierwsze w życiu wyjściu, bez bliskich. Bowiem dotychczas uważałem, że moja „inność” będzie dla kogoś problemem. Mam na myśli opiekę. Nieprawda, to tylko moje głupie myślenie ;)  Życie stawia  na naszej drodze osoby, które pomagają nam uświadomić, że żyjemy w błędzie. Mimo, że nasze drogi czasem  się rozchodzą, to ślad w sercu i chęć zmian pozostaje ;) Dziękuję! By nasiono zmian wydało owoc. Potrzebujemy osób, bez których pomocy, nie było by to możliwe. Wiem ta osoba powie: "Ja nic nie zrobiłam”.  Ach ta kobieca skromność ;)  Jednak ja swoje wiem :D Wystarczyło jedno zdanie: „Jesteś mocnym Cinkiem, nie bój się ryzyka!”  Co ja bym bez Niej zrobił? ;) Tak o to spełniłem, swoje kolejne pragnienie i na nim nie poprzestanę. Ten wieczór był przełomem w moim życiu, o czym jeszcze nie raz przeczytacie. Jak to Cinek korzysta z życia.  Tylko głupiec boi się zmian i pracy nad sobą. W tym aspekcie wystarczyło przełamanie. W moim nie boję się, tego powiedzieć głupim myśleniu. Chodzących ideałów, ani jeżdżących na wózkach, na tym świecie nie ma ;D Więc jeśli o czym marzycie, a boicie się zaryzykować. Zmień to! Na zmiany nigdy nie jest za późno.  Życie jest za krótkie, by stać w miejscu! "Przerzuć kartkę zaryzykuj, bądź dziwakiem. Nie idź ścieżką własną depcz!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz