poniedziałek, 25 lutego 2019

Olsztynianie pozbawili nas resztek nadziei.

źródło: Fanpage Kacper Kirklewski Photography

Prawdziwy kibic siatkówki winien wierzyć, w swoją ukochaną drużynę do samego końca. I  ja wierzyłem do wczorajszego spotkania w olsztyńskiej hali Urania, gdzie Asseco Resovia Rzeszów, zagrała z miejscowym Indykpolem AZS (3:0). To, co było naszą siłą we wcześniejszych czterech viktoriach. We wczorajszym spotkaniu było siłą napędową gospodarzy. Brawa dla Pawła Woickiego, który świetnie kierował grą swojej drużyny. Kreując przy tym lidera swojej drużyny – Jan Hadrava (MVP), który, był nie do zatrzymania przez nasz  blok w ataku. Trudno odmówić naszym siatkarzom woli walki, we wczorajszym spotkaniu, ale to Indykpol AZS grał lepiej i wygrał zasłużenie. Trudno o tym nie napisać, ta porażka przekreśliła nasze i tak iluzoryczne szanse na  awans do play-offów. Jednak ,jak mówi przysłowie – dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Trudno, takie jest życie kibica siatkówki. Jej oddałem serce swe! Ona najpiękniejszym snem! Kocham Ją a Ona mnie!Nigdy nie zostawię Jej!  

czwartek, 21 lutego 2019

Gdańsk pokazał " lwi pazur", ale punkty zostały na Podpromiu!

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Właściwie, to zdanie powinno być na podsumowanie wczorajszego spotkania.  Niezależnie od tego, jak zakończy się ten sezon dla Asseco Resovi Rzeszów. Z perspektywy „pasiastego” kibica powiem – Warto było tyle czekać na taką grę naszych siatkarzy. Po pełnej emocji i zwrotów akcji w czwartej partii, trzy „oczka” zostały na Podpromiu (3:1). Było, to czwarte zwycięstwo z rzędu rzeszowian, za trzy punkty.

Pierwsze piłki tego spotkania, to walka punkt za punkt (7:7), na prowadzenie rzeszowian (10:8) wyprowadził nie, kto inny, jak Thibault Rossard. Time out dla szkoleniowca trzeciej drużyny poprzedniego sezonu niewiele zmienił, bowiem pewnie swoje akcje kończyli gospodarze (16:12). W szeregi podopiecznych Cretu, wdarła się chwilowa dekoncentracja i na tablicy wyników. Widniał rezultat (20:18), jednak rzeszowscy siatkarze nie dali sobie wydrzeć prowadzenia i zwyciężyli do 21. Początek II seta, to deja vu premierowej partii (3:3). SOVIA odskoczyła na trzy oczka przewagi (6:3), za sprawą zagrywek Jakuba Jarosza. Nie do zatrzymania na lewym skrzydle, był francuski bombardier, a problemy z przyjęciem zagrywek Rafała Buszka miały „Gdańskie Lwy” (13:6). „Gaszenie światła” i rywalom i dobre ataki Jarosza i Smitha sprawiły, że rzeszowscy siatkarze pewnie zmierzali po zwycięstwo, w drugiej partii spotkania (18:10). Gdańszczan próbował poderwać swoimi zagrywkami Maciej Muzaj, jednak koledzy nie poszli mu w sukurs. I kibice zgromadzeniu na Podpromiu mogli się cieszyć z prowadzenia swoich idoli, w całym meczu już 2:0. Trzecia partia podobnie, jak te dwa sety zaczęła się od walki łeb w łeb (7:7). Jednak zagrywki Szymona Jakubiszaka poruszyły naszą defensywę na tyle, że to podopieczni AA prowadzili siedmioma punktami (9:16). I nie oddali swej przewagi do końca tego seta. Najwięcej emocji przyniósł czwarty set, bowiem choć było (6:6). To od tego momentu „wiatr w żagle, zaczął gdański Trefl uzyskując przewagę (9:14). W tym momencie na parkiecie pojawił się powiew świeżości – Damian Schulz, który do spółki z Marcinem Możdżonkiem pobudził swój zespół (13-14). Jednak do czerwoności rzeszowską publikę rozgrzały zagrywki Rossarda, które dały naszemu zespołowi prowadzenie (19:16). Jednak przyjezdni po raz kolejny pokazali „lwi pazur”, bo ten mecz zakończył się grą na przewagi.
Naszą siłą w tym spotkaniu, było to samo co we wcześniejszych dwóch meczach: czyli perfekcyjnie spisujący się system blok-obrona, wysokie przyjęcie (52%) oraz zabójcze kontrataki na, które patrzyło się z ogromną przyjemnością. Atak całej drużyny na poziomie (52%). A prym wiedli: Jakub Jarosz (12 pkt, atak 50%), Damian Schulz (7 pkt, atak 53%), Thibault Rossard (MVP) (20 pkt, 53% atak w tym 4 asy serwisowe i 52% przyjęcia), Rafał Buszek (19 pkt, 51% atak w tym 1 as serwisowy i 54% przyjęcie). Dodajmy do tego naszych środkowych: Marcin Możdżonek (8 pkt, 43% atak i 3 bloki), David Smth (8 pkt, 58% atak i 1 blok).  
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Czy będziemy w play-offach? Nikt nam punktów za darmo nie odda, a druga rzecz, to już nic nie zależy tylko od nas. A liga lubi niespodzianki więc SOVIA DO BOJU💓!!!

wtorek, 19 lutego 2019

Palec niezgody.

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Zawrzało po sobotnim spotkaniu ZAKS-y z Asseco Resovią Rzeszów. I wcale nie chodzi tutaj o styl, w jakim drużyna z Podkarpacia zwyciężyła z vice Mistrzem Polski. A o środkowy palec pokazany przez Gheorghe Cretu do kamery telewizyjnej. Domysłów o, co chodzi nie ma końca 😊. Czy to, był gest w stronę tych, którzy już dawno przekreślili klub, w walce o play-offy? A może w stronę prezesa „Igły”, który chce mieć swoją Resovię? A nie podpisywać się pod projektem swojego poprzednika. Na szczęście mam z kim o tym rozmawiać😁. Zapraszamy😊.

Ania. Oglądałeś prawdę siatki?
Marcin. Yes.
Ania. No iii?
Marcin. Chce poznać Twoje zdanie.
Ania. Zgadzam się z Lepką
Marcin. Tzn?
Ania. Jak „Igła” ma pójść na swoje bez ducha Górskiego, to dobrze, że powiedział Cretu, jak sprawa stoi
Marcin. Czyli nie zgadzasz się z moim fragmentem tekstu.
Ania. Myślę, że ten palec przekreślił Cretu, bo pokazał, że on chciał wygrać. Tylko po to, by pokazać „Igle”, że jest lepszy
Marcin. No dobra, a co jeśli rzeczywiście coś wygra?
Ania. To w sytuacji "Igły" nic nie zmienia. Bo, jak go zostawi to będzie prezesem tylko z nazwy. Będą mu mówić, że ten trener, to pomysł Górskiego i jego sukces A „Igła”, był dla zmiany wizerunku. Stąd tylko krok do powrotu Kowala i starego zarządu
Marcin. „Grucha” jest ciekawy, ale sorry, jak dla mnie na ten moment, za głęboka woda
Ania. Ja myślę inaczej. Patrz gdzie jest „Gieksa”. A tam nazwisk nie ma u nas, by były
Marcin. Możesz i masz rację.
Ania. Niezależnie, co się stanie nam wypada trzymać kciuki za Resovię, bo stoi przed nią wiele wyzwań.
Marcin. Osobiście wolałbym tego o, którym kiedyś rozmawialiśmy (Michał Mieszko Gogol). Jednak zgadzam się z Tobą, przed naszym klubem wiele niełatwych wyzwań. I musimy trzymać kciuki! SOVIA💗!  

Powiązane wpisy:

poniedziałek, 18 lutego 2019

Seria przerwana, ZAKSA pokonana! :)


Historia lubi się powtarzać, znów przerwaliśmy serię zwycięstw klubu  z Opolszczyzny!  Jak śpiewamy w jednej z polskich piosenek – „Nic nie może przecież wiecznie trwać”.  Przyznam szczerze liczyłem, iż ZAKSA będzie śrubować rekord meczy bez porażki, a my może ugramy seta 😊. Wiem byłem niedowiarkiem😂. Bo drużyna z Rzeszowa zagrała jeszcze lepiej niż Mistrzem Polski i przywiozła na Podpromie komplet  punktów (3-0). Zwycięskiego składu się nie zmienia, bowiem na parkiet wybiegli zawodnicy, którzy kończyli zwycięski mecz z PGE Skrą Bełchatów, z jedną zmianą na pozycji libero.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Od pierwszych minut spotkania podopieczni Gheorghe Cretu wywarli na kędzierzynianach presję swoją zagrywką, skutecznie odrzucając ich od siatki, co prawda nie zdobyliśmy, w tym spotkaniu punktu bezpośrednio, z zagrywki, ale utrudniliśmy im życie na tyle iż nie mogli wyprowadzić skutecznego ataku. A ich pierwsze strzelby w tym elemencie nie istniały (Kaczmarek, Śliwka).  Pierwszego seta Łukasz Kaczmarek kończył, z zerowym dorobkiem punktowym. Nawet jeśli już udało im się przebić na drugą stronę, to w naszym zespole świetnie funkcjonował system blok-obrona po, których rodziły się zabójcze kontry dla ekipy z Rzeszowa. A kilkukrotnie w pojedynkę „gasił im światło” nasz kapitan (4 bloki), w sumie tych punktów w sobotnim spotkaniu zdobył (10, z 50% skutecznością w ataku). Jak dla mnie MVP tego meczu, ale komisarz wybrał inaczej😏. Pewnym punktem naszej drużyny znów byli: Rafał Buszek (11 pkt, 50% atak i 50% przyjęcie) i Thibault Rossard (10 pkt, 47% atak i 72% przyjęcie).  Tak wysokie przyjęcie zawodnika z nr „9”, pomogło amerykańskiemu rozgrywającemu zdobyć statuetkę MVP. Bo wszyscy dobrze wiemy, jaki wpływ na poprawne rozegranie, ma pewne przyjęcie. Nasza strzelba w ataku znów rozegrała dobre zawody (14 pkt, 50% atak). Dodajmy do tego dobrą grę Davida Smitha (7 pkt, 50% atak i jeden blok). Czyli statystyki, jak ta lala💪.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Czasem przecierałem oczy ze zdumienia patrząc na grę naszych siatkarzy. Zadając sobie pytanie – Dlaczego tak późno, to wszystko zatrybiło? Widać, że „Giani” znalazł złoty środek. Jednak już słyszymy, że Jego następcą w przyszłym sezonie będzie trener bijącego się o play-offy GKS-u Katowice – Piotr Gruszka. Trochę szkoda, bo co jeśli „Reska” wskoczy do play-offów i zawalczy o medale? W co gdzieś tam wierzę 😊. Będzie wyglądać, to tak – Sorry, Cretu zrobiłeś kupę dobrej roboty, wyciągnąłeś nas z dołka, ale my Ci już dziękujemy. Wiem, że kontrakt jest podpisany tylko do końca tego sezonu, ale to dla mnie trochę nie halo, by mówić o następcy, w chwili, gdy w naszej drużynie coś drgnęło. Swego  rodzaju wyrazem, co o tym myśli sam zainteresowany, było pokazanie środkowego palca do kamery telewizyjnej. Tuż po zakończonym spotkaniu. Czy takie zachowanie przystaje trenerowi, takiego klubu jakim jest Asseco Resovia Rzeszów? Na szczęście my jesteśmy od wspierania. A już w środę na Podpromiu zagramy z Trelem Gdańsk. Wojtek Resovia się rozpędza, ale niech wygra lepszy😀! 








poniedziałek, 11 lutego 2019

Nigdy nie lekceważ serca Resoviaka! Czyli "Thibo" i spółka rozstrzelali Skrę!

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Na takie mecze, jak ten wczorajszy czekaliśmy od dawna 😊. Dobra siatkówka w końcu wróciła na Podpromie! Asseco Resovia Rzeszów po dobrym meczu (3:1), zgarnęła pełną pulę. Początek partii jednak nie zapowiadał tego zwycięstwa, to goście zaczęli od prowadzenia (0:4). Pojawienie się w polu serwisowym naszego kapitana posiało popłoch, w ekipie Mistrzów Polski i na tablicy widniał wynik 7:8, jednak „Wilki” zamiast iść za ciosem i doprowadzić do remisu. Podali rękę bełchatowianom, którzy budowali przewagę dzięki błędom własnym naszych siatkarzy. Nie mały udział w tych błędach własnych miał Damian Schulz, który w końcówce pierwszego seta został zmieniony przez obchodzącego wczoraj urodziny Kubę Jarosza. Który sprawił sobie fajny prezent urodzinowy rozgrywając dobre zawody, a tym samym powodując rozpacz wśród zawodników, jak i kibiców „Pszczół” Bowiem statystyki zawodnika z numerem 7, mówią same za siebie (46%, 15 pkt). Good job Kuba! Końcówka pierwszej partii, to znów spore emocje, za sprawą zagrywek „Możdżera”, który zakończył ten mecz z dobrymi statystykami (73%, 16 pkt, w tym 3 bloki i 2 asy serwisowe). Jednak, to Mistrzowie Polski dowieźli prowadzenie, w tej partii do samego końca. II set rozpoczął się od „pocisków” w polu serwisowym „Thibo” i „Pasy” objęły prowadzenie (3:1), „dnia konia” w polu serwisowym francuskiemu przyjmującemu, pozazdrościł amerykański środkowy i przy jego zagrywce przewaga SOVI urosła do pięciu punktów (7:2). Dzięki niesamowicie dysponowanym we wczorajszym meczu Rossardowi i Jaroszowi, szliśmy za ciosem (13:6). Na nic zdała się przerwa wzięta przez włoskiego szkoleniowca Skry, bowiem tuż po niej asem serwisowym popisał się Kawika Shoji. Zespołowość napędzała naszą drużynę, której wychodziło dosłownie wszystko, w tym fragmencie seta. To ta zespołowość po naszej stronie pomogła wyrównać stan meczu, jak i as serwisowy „Thibo”, który zakończył drugiego  seta. Gdy jest remis w setach mówi się, że wszystko zaczyna się od nowa. Z większym animuszem w tą partię, weszła PGE Skra Bełchatów. Jednak zagrywki amerykańskiego rozgrywającego, pozwoliły rzeszowianom wyjść na prowadzenie (10:8). Znów bełchatowianom dały się we znaki, zagrywki francuskiego przyjmującego naszego teamu, dzięki czemu na tablicy widniał wynik (13:9). W środkowej części seta przyjezdni zniwelowali straty, dzięki niezłej grze Tepana i Kolicia, jednak zdołali wygrać III partii, bowiem do swojego rytmu gry powrócili nasi siatkarze. Set numer cztery, to prawdziwy horror z happy-endem, który nie raz już przeżyliśmy 😊. Pociski w polu serwisowym wysyłane przez Rossarda i Shoji. Walka punkt, za punkt.  Oglądałem tego seta z zaciśniętymi pięściami krzycząc do telewizora, jak opętany😀. To, był najlepszy mecz Asseco Resovi w tym sezonie! Francuzki przyjmujący w końcu udźwignął rolę lidera drużyny (77%, 29 pkt, w tym 4 asy serwisowe i 1 blok). Pochwalę tutaj również naszego trenera, za zmiany. Umiejętne prowadzenie gry  przez amerykańskiego rozgrywacza, który potrafił wykorzystać środek, we wczorajszym meczu, ale też swoje strzelby w ataku. I te jego „kulki” posyłane w stronę rywali z pola serwisowego 😊. O procentach naszego kapitana już wspominałem, teraz czas na Davida Smitha (73%, 14 pkt, w tym 1 as serwisowy i 3 bloki). W sobotę poprzeczka idzie dużo wyżej, zagramy na wyjeździe z kędzierzyńskim walcem. Mam nadzieję, że będzie co oglądać 😊. Pamiętajcie chłopaki Prezes „Igła” zbiera kwity😛.    
  

piątek, 8 lutego 2019

Piąte zwycięstwo "Wilków".

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Pełna pula przywieziona z Sosnowca i na tym powinniśmy zakończyć wspominanie wtorkowego meczu naszych siatkarzy. To, był brzydki mecz z dużą ilością błędów własnych po obu stronach. Te błędy po stronie „Pasów” i dobre rozegranie „Tichego” zaowocowało wygraniem pierwszej partii przez gospodarzy. W kolejnych partiach Resovia się przebudziła i wygrała, ale nie bez trudu. Nie pośrednią rolę w tym odegrał Thibault Rossard, który został wybrany MVP spotkania.  Jeśli liczymy na walkę o zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu z PGE Skrą Bełchatów. To na pewno nie z takim przyjęciem i atakiem.

sobota, 2 lutego 2019

Gdzie jest DRUŻYNA??

źródło: Fanpage Echo siatkówki

To pytanie zadajemy sobie od początku tego sezonu. Zmiana trenera wniosła pewien impuls, lecz tylko chwilowo. Znów zadajemy sobie pytanie przed każdym meczem pytanie – Czy zdobędziemy jakiekolwiek punkty? Lecz, to pytanie powoli wypiera pytanie – Czy Asseco Resovia Rzeszów utrzyma się w PlusLidze? Wiem, to smutne, ale jakże prawdziwe😕 …. Ten zespół moim zdaniem jest źle dobrany charakterologicznie, ale to jest tylko zdanie siatkoholika patrzącego z perspektywy szklanego ekranu, a nie śledzącego poczynania naszych chłopaków, z wysokości trybun hali. Która, kiedyś była naszą TWIERDZĄ, a dziś jest łatwym terenem do zdobywania punktów dla naszych przeciwników. Naszej SOVI brakuje lidera z prawdziwego zdarzenia takim, jak kiedyś był nasz Olieg Achrem💓. Kreowany na takiego lidera - Thibault Rossard, po kontuzji jest kompletnie bez formy. We wczorajszym meczu chwilami takim liderem próbował być – Damian Schulz, z jakim skutkiem wszyscy wiemy. W naszej drużynie nie ma TEAM SPIRIT, za to idealnie sprawdza się przysłowie – „Każdy sobie rzepkę skrobie”😊. Tylko jest spuszczanie głów, a nie wzajemne poklepywanie się i dodawania sobie otuchy. Wygląda, to jakby dla niektórych było karą, a nie zaszczytem. Występowanie w koszulce, w biało-czerwone pasy. Cóż dla niektórych liczy się co innego😊.  Ten team spirit jest widziany choćby w ekipie naszego wczorajszego rywala. Choć nie mają wypasionego budżetu, potrafią cieszyć swoich fanów. Jak dla mnie ten sezon mógłby się już skończyć. O wczorajszym meczu nie będę się rozpisywać, bo Ci, którzy oglądali widzieli, jak było. Wietrzenie szatni być musi. Tylko czy nasi siatkarze zamiast w przyszłym bić o jak najwyższe miejsce w PlusLidze. Nie będą bić się o ten awans do niej? Z tym pytaniem zostawiam Was do końca sezonu😊.