piątek, 31 sierpnia 2018

OFICJALNIE: Resovia zagra w KMŚ!



Do pierwszego meczu naszej reprezentacji na MŚ coraz bliżej. Jednak dziś nie o reprezentacji, a o KMŚ, które na przełomie listopada i grudnia zostaną rozegrane na polskich parkietach.

Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że obok Mistrza Polski – PGE Skry Bełchatów być może , jako zdobywca „dzikiej karty” w tej prestiżowej imprezie zagra szósty zespół zeszłego sezonu PlusLigi – Asseco Resovia Rzeszów. Dziś informacja została potwierdzona przez prezesa Professional Sports Events, organizatora KMŚ – Tomasza Cieślika: „Zaproponowaliśmy Asseco 
Resovii udział w imprezie i oferta została przyjęta”.

Decyzja może być nieco szokująca, że w takiej imprezie, jak KMŚ. Zagra zespół ze środka plusligowej tabeli, z poprzedniego sezonu, a nie np. zdobywca srebrnego, lub brązowego medalu. „Resovia dokonała wzmocnień i zbudowała silny skład. Poza tym ma wspaniałe tradycje i wiernych kibiców, którzy podczas spotkań na pewno wypełnią halę na Podpromiu, bo tam rzeszowianie będą rozgrywali mecze grupowe” – tłumaczy Cieślik.

Zatem, kto oprócz przedstawicieli naszej ligi? Triumfator Ligi Mistrzów (Zenit Kazań) oraz najlepsze drużyny Ameryki Południowej (Sada Cruzeiro) i Azji (Sarmayeh Bank Teheran).  
Dostawki poza klubem z Podkarpacia dołączą: Cucine Lube Civitanova i Fakiel Nowy Urengoj. Na razie nie wiadomo, kto w stawce drużyn rywalizujących, w KMŚ. Zastąpi Perugię z Wilfredo Leonem, w składzie. Włoski klub zrezygnował z udziału w tych rozgrywkach. Mimo, że nie zobaczymy Kubańczyka z polskim paszportem, to gwiazd światowej siatkówki nie zabraknie.  




Tekst napisany dla portalu: Polski-sport.pl: Siatkówka

poniedziałek, 27 sierpnia 2018

[FELIETON] Czy wiemy coś więcej?

źródło: Fanpage Polska siatkówka
Jeszcze mamy w głowie Mazurka Dąbrowskiego granego dla zwycięzcy XVI MHJW. Chciałoby się widzieć taki obrazek po finałowym meczu na MŚ, jednak do tego droga trudna i daleka oraz zawierająca wiele stanów przedzawałowych polskich kibiców.

Co można powiedzieć o występie naszych? Wiem, że zwycięzców się nie sądzi, ale ja odejdę od tej reguły. Oczywiście sam wynik jest sprawą istotną, ale bardziej istotną rzeczą, było to czy poznamy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Czy jesteśmy bliżej poznania pierwszej szóstki, którą zaczniemy bój na Mistrzostwach Świata? Kto będzie pierwszą strzelbą w naszym teamie? Powiem tak, dalej nic nie wiemy, bo nasza gra falowała we wszystkich trzech spotkaniach. I „Koala” rotował składem na wszystkich pozycjach. Jednak każdy z graczy, który wchodził na parkiet dawał coś pozytywnego naszemu teamowi. Nawet kilkukrotnie we wczorajszym spotkaniu z Rosjanami, widzieliśmy trenera bijącego brawo po akcjach dla naszych siatkarzy, a na taki widok u naszego szkoleniowca trzeba sobie naprawdę zasłużyć.

Zacznijmy od pozytywów w naszej grze. Potrafiliśmy „kopnąć” w polu serwisowym, co zaowocowało nagrodą dla najlepiej zagrywającego, a tym najlepiej zagrywającym, był środkowy Trefla Gdańsk – Piotr Nowakowski. Jego float zamęczył Rosjan w czwartym secie i doprowadził do tie-break’a. Również bomby Bartosza Kwolka siały popłoch w szeregach naszych wczorajszych rywali. Oby tak na mundialu 😉 W tym turnieju pokazaliśmy również, że potrafimy „gasić rywalom światło przed oczami”. To ten najbardziej nieprzewidywalny element zadecydował o naszej wygranej z Francuzami. A najlepiej blokującym turnieju zostało „złote dziecko polskiej siatkówki” – Jakub Kochanowski. Swoje w tym elemencie i w całym turnieju dołożyli także najlepiej zagrywający MHJW czy popularny „Konar”. Naszym atutem w turnieju, był także kontratak, bo dobrą robotę robił system blok-obrona.

Było o jasnych stronach naszej gry, teraz przyszedł czas na tą drugą stronę medalu. Największymi mankamentami naszego zespołu było falujące przyjęcie. Trener przetestował wszystkie możliwe kombinacje w tym elemencie. Gdy mieliśmy kilka „oczek” z przodu, to za chwilę nasza przewaga była tylko wspomnieniem. Z pozoru łatwe zagrywki rywali były dla nas najtrudniejsze do przyjęcia. Niemniej jednak, nasi przyjmujący nadrabiali swoje niedociągnięcia w tym elemencie atakiem. Po niektórych atakach po bloku czy pipe’ach, ręce same składały się do oklasków. Czasem potrzebowaliśmy kilku prób w ataku by dobić się do pomarańczowego. Niekiedy „pierwsze strzelby” w ataku wyręczali nasi przyjmujący.

Przed kadrą jeszcze dwa ostatnie sparingi z rodakami Vitala Heynena, więc jest okazja do popracowania nad bolączkami naszego zespołu. Jednak nie łudźmy się, że w tych sparingach poznamy pierwszą „6” na pierwszy mecz w Mistrzostwach Świata. Myślę, że ten skład poznamy dopiero na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. To dodaje moim zdaniem jeszcze większej pikanterii. Swoją drogą – my nie mamy dwóch „6”, a wyrównaną „14”.




Tekst napisany dla portalu: Polski-sport.pl: Siatkówka 


sobota, 25 sierpnia 2018

Zaskakujący kandydat z PlusLigi do gry w KMŚ?!

źródło: www. siatka.org
Co prawda za pasem siatkarski mundial i nasza reprezentacja walczy XVI MHJW. To nie trudno nie myśleć o zespołach PlusLigi. Jeden z przedstawicieli PlusLigi dostanie dziką kartę od organizatora KMŚ, które na przełomie listopada i grudnia zostaną rozegrane na polskich parkietach. Który to zespół?

Wydawać by się mogło, że odpowiedź jest prosta. Reprezentantem PlusLigi w tej prestiżowej imprezie, jaką są KMŚ, będzie ktoś z medalistów ostatniego sezonu. O tuż nie! Naszą ligę, jak podaje Tomasz Cieślik, prezes Professional Sports Event, organizatora KMŚ: „Nieoczekiwanie w prestiżowej imprezie zadebiutuje w tym roku Asseco Resovia! Szósty zespół ostatnich rozgrywek PlusLigi dostanie dziką kartę od organizatora turnieju, który odbędzie się w trzech polskich miastach w dniach 26.11–2.12.  Dalej czytamy:  „Jak udało nam się jednak dowiedzieć, sprawa jest już właściwie przesądzona. Do podpisania zostały tylko ostatnie dokumenty, a zgodę musi jeszcze wydać FIVB. To tylko formalność”.

Duma Podkarpacia swoje mecze grupowe rozgrywałaby w swoim „rzeszowskim piekiełku”. Co byłoby nie lada gratką dla rzeszowskich sympatyków siatkówki.  Zapewne na meczach z tuzami klubowej siatkówki, hala na Podpromiu pękałaby w szwach i to, był jeden z kluczowych argumentów dla władz FIVB. Przypomnijmy, że Asseco Resovia Rzeszów dokonała przed tym sezonem kilku ciekawych transferów i ma chrapkę na odbudowanie swojej marki nie tylko w PlusLidze. PGE Skra Bełchatów, jako Mistrz ma miejsce zagwarantowane z urzędu. Co ciekawe swoich meczy nie będzie rozgrywać w łódzkiej Atlas Arenie, ani w bełchatowskiej hali Energia, tylko w mniejszych obiektach.

Kto poza przedstawicielami PlusLigi? „…w imprezie na pewno wystąpi triumfator Ligi Mistrzów Zenit Kazań, najlepszy zespół z Azji irański Sarmayeh Bank i trzykrotny triumfator KMŚ brazylijska Sada Cruzeiro. – Z pozostałymi potencjalnymi uczestnikami turnieju prowadzimy negocjacje. Zapewniam jednak, że obsada będzie bardzo mocna, a do Polski przyjadą najlepsi siatkarze świata. Rozmawiamy z dwoma zespołami włoskimi oraz kolejnym rosyjskim. Słabych drużyn w kolejnej edycji turnieju nie będzie". – mówi Cieślik.

Zatem emocje na najwyższym światowym poziomie ;)    


Tekst napisany dla portalu: Polski-sport.pl: Siatkówka 

piątek, 24 sierpnia 2018

XVI MHJW: Jest zmiana w składzie Polaków!


Już za kilka godzin zaczniemy kibicować „Orłom” Vitala „Koali” Heynena podczas zmagań, w XVI MHJW. Nasza kadra lubi sprawiać niespodzianki swoim kibicom.

Kadra w tym prestiżowym turnieju wystąpi bez powracającego do dobrej dyspozycji Fabiana Drzyzgi, powodem nieobecności zawodnika z nr „11” na koszulce, są narodziny córeczki. Miejsce Fabiana w tym turnieju zajmie Marcin Komenda. Przypomnijmy, że młody rozgrywający „Gieksy” zaliczył udane występy w Lidze Narodów, w tym sezonie. Zatem, kto będzie grał pierwsze skrzypce na rozegraniu, w tym prestiżowym turnieju? Przekonamy się już za kilka godzin.

Przypomnijmy, że nasza kadra zmierzy się ze swoimi dobrymi znajomymi: Kanadą, Francją i Rosją.  




Tekst napisany dla portalu: Polski-sport.pl: Siatkówka

poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Czy powróci dawny blask? ;)

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Wiem, że do startu PlusLigi jeszcze ponad dwa miesiące i oczy siatkoholików są skierowane na Vitala Heynena i jego wybrańców, którzy dzielnie szlifują formę przed wrześniowym siatkarskim mundialem.  Z jakim skutkiem? Czas i parkiet pokaże ;) Jednak zanim te emocje, to zapraszam na kilka słów o kolejnym „wietrzeniu szatni” na rzeszowskim Podpromiu. Dla nas rzeszowskich kibiców to żadna nowość ;) Dawny blask naszemu klubowi spróbują przywrócić:

Rozgrywający: Rafael Redwitz, Kawika Shoji

Atakujący: Jakub Jarosz, Damian Schulz

Środkowi: Dawid Dryja, Marcin Możdżonek, Bartłomiej Lemański, Łukasz Perłowski i David Smith

Przyjmujący: Nicolas Szerszeń, Thibault Rossard, Mateusz Mika i Rafał Buszek

Libero: Luke Perry, Mateusz Masłowski

W obecnym składzie „Pasów” widzimy kilku „dobrych znajomych”, którzy zaliczyli już mniejszy, lub większy epizod, występując w koszulce, w biało-czerwone pasy. Jak i nazwiska, które stanowiły o sile swoich klubów, w minionym sezonie ligowym. Czy też gwiazdę światowego formatu na swojej pozycji. W kadrze „Pasów” znajdują się także zawodnicy, którzy są dla mnie całkowicie anonimowi, lub znam ich z pojedynczych meczów przeciwko naszej reprezentacji. Czy powtórne wejście do resoviackiej szatni to dobre rozwiązanie zwłaszcza dla Mateusza Miki i Rafała Buszka? Czy młody francuski przyjmujący z polskim paszportem nie zatraci swojego talentu grzejąc ławę? Czy Schulz i Smith nadal, będą przodować w statystykach PlusLigi na swoich pozycjach? Jak to miało miejsce w poprzednim sezonie. Powinien powiedzieć wszystko zweryfikuje parkiet i team spirit, ale wszyscy wiemy, jakie czynniki o sukcesie, lub o jego braku decydują. A raczej, jakie osoby… Niemniej jednak z utęsknieniem czekam na powrót na „pudło” PlusLigi mojego klubu, które oddałem serce swe i jestem z nim na dobre i na złe! SOVIA! I nie mogę się doczekać pierwszego spotkania Asseco Resovi Rzeszów, w sezonie 2018/2019. Czy, będzie to wreszcie „tłusty” sezon? Dowiemy się tylko wtedy jeśli, będziemy dopingować naszych idoli ;)