poniedziałek, 12 listopada 2018

"Wilki" postraszyły "Koziołki"! ;)

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Tytuł tego wpisu zmieniał się w zależności od sytuacji w danym secie ;) Po laniu, jakie Asseco Resovia Rzeszów otrzymała, w I secie od vice MP z Kędzierzyna - Koźla. Myślałem, że będzie to - "7-0", a kibice w "Pasiaku" pójdą opijać nie do końca na wesoło 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości ;) Koniec końców jest 7-0..., ale po bardzo zaciętym spotkaniu. Właśnie na takie spotkania w wykonaniu graczy w białych koszulkach i czerwonych spodenkach, wszyscy sympatycy rzeszowskiej siatkówki czekali. Kto wie czy może nie mielibyśmy na swoim koncie czterech "oczek", a nie dwa, gdyby nie przegrany po walce na przewagi II set,w którym zresztą prowadziliśmy. Jak to mówią - lepszy rydz niż nic. Przyznam, że po tym secie mój optymizm zmienił się w pesymizm i nie wierzyłem, w punkty dla SOVI, w tym spotkaniu. Jednak podopieczni "Gianniego" Cretu się obudzili i wygrali tą emocjonującą partie, bo emocji nie brakowało. Mając w pewnym momencie osiem punktów przewagi i przyprawili swoich fanów o palpitację serca, bo ZAKSA łatwo skóry nie sprzedała i o mało, co nie wywiozła pełnej puli z Podpromia. Set numer czwarty, to już pełna kontrola "Reski", a wszytko to głownie za zagrywki zawodnika, z numerem "9" na koszulce, który we wczorajszym meczu miał "dzień konia", we wczorajszym meczu. Tie-break trzymał w napięciu, bo sytuacja zmieniała, jak w kalejdoskopie. Mieliśmy nawet "match balla" po zagrywce wspomnianego przeze mnie wcześniej zawodnika, ale to podopieczni Gardinniego wywieźli zasłużone punkty z Podpromia. Brawa dla Mistrzów Świata z ZAKS-y, którzy pokazali, że nic nie stracili z formy, z mistrzowskiej imprezy. Motywująco na pewno wpływał fakt, że na trybunach siedział selekcjoner - Vital Heynen. Łukasz Kaczmarek pokazał, że jest mocnym kandydatem do gry w reprezentacji, w przyszłym sezonie. Nie zazdroszczę "Koali" ;) "Bienia" motywowały pewnie też czekolady obiecane przez Vitala Heynena, za każdy blok we wczorajszym spotkaniu. Olek pokazał, że na Resovi świat się nie kończy ;) Czy można się do czegoś przyczepić po stronie Asseco Resovi Rzeszów? Na pewno wolny przebieg na bloku, w I secie. Tracone punkty seriami. Potrafiliśmy zdobyć kilka punktów przewagi, by zaraz "stanąć". Przytkany w ataku Mateusz Mika. A teraz o jasnych stronach Asseco Resovi Rzeszów.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Fenomenalna gra Thibaulta Rossarda, stabilne przyjęcie "Mikusia". Dobra gra naszych środkowych wliczając, w to zagrywkę Davida Smitha i rozkręcający się wyraźnie Damian Schulz. Widać, że "Pasy" wyraźnie zaczynają walczyć, a nie spuszczają uszów po przegranych partiach. A nie, jak to miało miejsce za trenera Kowala. Czy już w kolejnym meczu będziemy ze zwycięstwa podopiecznych trenera Cretu? Pożyjemy, zobaczymy ;) Brawa dla KK za oprawę we wczorajszym spotkaniu!
źródło: Fanpage Asseco Resovi Rzeszów

czwartek, 8 listopada 2018

Do zwycięstwa zabrakło tak nie wiele...

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Spotkania PGE Skry Bełchatów i Asseco Resovi Rzeszów, były na ogół nazywane siatkarskimi „Gran Derbi”. W tym sezonie, to spotkanie miało nie co inny wymiar, bo obu drużynom, jak na razie nie wiedzie się najlepiej, w tym sezonie. Jednak w zdecydowanie gorszej sytuacji są gracze znad Wisłoka. Z trwogą pewnie wielu z Was patrzyło, w stronę wczorajszego meczu i modliło się o najniższy wymiar kary dla drużyny z Rzeszowa. Nie martwcie się, byłem z Wami :D  I choć podopieczni „Gianego” mają bilans 0-6. To, to było najlepsze spotkanie „Pasów” w tym sezonie. Drużyna z Podpromia dobrze rozpoczęła to spotkanie od prowadzenia (2-4), jednak na zagrywkę wszedł Milad Ebadipour i błyskawicznie to prowadzenie, było jedynie wspomnieniem. Niemniej jednak „Wilki” walczyły do końca o tego seta, który zakończył się wynikiem (30-28), mając nawet dwa set pointy na swoim koncie. Drugi set padł łupem siatkarzy w czarnych strojach. Choć przegrywali bodajże pięcioma punktami, to potrafili doprowadzić do nerwowej końcówki i koniec końców przechylić szalę na swoją korzyść. Kto wie, jaki widniałby wynik po gwizdu sędziego, gdyby nie brak w konsekwencji gry graczy Cretu, bo przecież to oni, byli bliżsi objęcia prowadzenia 2-1, w tym spotkaniu. Czwarta partia, to w pełni kontrolowana gra graczy, w żółtych strojach, choć Asseco Resovia próbowała doprowadzić do tie-breaka i powalczyć o pierwsze zwycięstwo, w tym sezonie. Jednak to trzy punkty zostały w Bełchatowie, a „Pasiaki” muszą jeszcze poczekać na swoje pierwsze zwycięstwo, w tym sezonie. Co, było pozytywem w tym spotkaniu? Na pewno poprawiliśmy zagrywkę, bo nie raz postraszyliśmy, a i posłaliśmy zagrywkę nie do przyjęcia rywalom. Stabilne przyjęcie, wykorzystywanie kontr, masa podbitych piłek po pasywnym bloku. Czego na próżno, było szukać,  gdy zespół prowadził trener Kowal. Wyróżniłbym za to spotkanie „szóstkowych” środkowych. Thibaulta Rossarda, poprawna gra „Mikusia” i ciekawie prowadzona gra przez Rafaela Redwitza. Jeśli „Wilki” będą bardziej skoncentrowane i popełnią jeszcze mniej błędów własnych. To w meczu z ZAKS-ą będzie ciekawie! ;)    

sobota, 3 listopada 2018

Na zwycięstwo Resovi musimy poczekać. :(


źródło: Fanpage Echo siatkówki
Choć Asseco próbowała złej passy nie przerwała :D Notując tym samym piątą porażkę z rzędu i okopując się na 14 miejscu w tabeli ;( Będzin wygrał zasłużenie ;) Nie krytykujmy chłopaków, ani nowego trenera, bo nie jest łatwo, a wręcz według mnie jest to niemożliwe, by wciągu tygodnia wyczyścić głowy z myśli szkoleniowych, byłego trenera i wdrożyć swoją. To, był mecz z ogromną liczbą błędów własnych po stronie „Wilków”, asekuracyjna zagrywka i odbijanie się od ściany rywali. Wyraźnie gracze Asseco są pod wodą. Oby, jak najszybciej wynurzyli głowy na ląd. Kalendarza łatwego nie mamy, ale siatkówka to sport nieprzewidywalny! ;) „Jej oddałem serce swe…!  

Kurek i Heynen z wielkimi wyróżnieniami w Europie!

źródło: Fanpage Polska siatkówka

Historyczny sukces naszych siatkarzy jakim niewątpliwie, była obrona złotego medalu na bułgarsko-włoskich Mistrzostwa Świata. Nie mogła się obejść bez echa w siatkarskim świecie.

Władze CEV postanowiły przyznać nagrodę najlepszemu siatkarzowi roku – Bartoszowi Kurkowi, zaś tytuł najlepszego trenera roku otrzymał – Vital Heynen.

Przypomnijmy, że Bartosz Kurek otrzymał także nagrodę MVP bułgarsko-włoskich Mistrzostw Świata.

Zawodnik Stoczni Szczecin jest pierwszym Polakiem uhonorowanym tytułem siatkarza roku przez CEV. W przeszłości wyróżnione zostały dwie Polki: Małgorzata Glinka-Mogentale (2003) i Dorota Świeniewicz (2005).



Tekst napisany dla portalu: Polski-sport.pl: Siatkówka