Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tokio 2020. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tokio 2020. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 sierpnia 2021

Jeszcze poczekamy, jeszcze po śnimy... o olimpijskim laurze.

 

Konia z rzędem temu, kto by obstawił takich medalistów IO w Tokio 2020. Tylko wśród tych medalistów, zabrakło Mistrzów Globu z ostatnich dwóch imprez... 

Naszej reprezentacji medal olimpijski na szyi wieszano, zaraz po obronie tytułu Mistrza Świata i nazywano murowanym kandydatem do złota. I to na medal siatkarzy, liczyliśmy najbardziej. Przeliczyliśmy się, ktoś powie, przegraliśmy, bo byliśmy gorsi. A przegrać z nowymi złotymi medalistami olimpijskimi to, żaden wstyd. Na to niepowodzenie składa się, wiele składowych, które pozwolę sobie zaprezentować — Trzema zawodnikami niestety, nie zdobywa się, olimpijskiego  medalu, a takie, miałem wrażenie, oglądają mecz ćwierćfinałowy, że ten medal miało załatwić trio: Leon, Kurek i Zatorski. O, ile mnie pamięć nie, myli to na końcowy sukces, pracuje cała szóstka. Miałem wrażenie, że niektórzy zawodnicy w naszej drużynie byli nietykalni ,w tym spotkaniu. Więc postawię pytanie — W jakim celu trener zabrał na IO dwóch rozgrywających? Przed igrzyskami mówiło się, że mamy kłopot bogactwa na pozycji przyjmującego, bo taka prawda. A, jak na turnieju było, wszyscy wiedzieliśmy — lewe skrzydło, jak to mówi młodzież masakracja😕. MVP meczu finałowego Ligi Mistrzów, nigdy nie był dobry w ofensywie, Kamil Semeniuk, za dużo był trzymany w zamrażarce podczas VNL i na IO, zapłacił "frycowe". Wiem, że obecność Kapitana w drużynie, miała głównie walor poza sportowy, bo z kontuzją grać się, nie da. Nie wiem, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby, zabranie duetu: Fornal — Kwolek w miejsce pary: Kubiak — Śliwka. Piotr Nowakowski lata świetności, ma już dawno, za sobą. A w tym meczu brakowało środkowego "z jajami" Takim w moim odczuciu byłby Norbert Hubert. Wiem, że zostanę zrównany z ziemią, za to, co powiedziałem o wyborach trenera i zarzucicie mi brak miłości do siatkówki. Już teraz powiem, nie musicie się, zgadzać z tym wpisem😉. Na koniec swoich przemyśleń o meczu powiem tak — nie wiem, czy winną tego, że przegraliśmy to spotkanie, które według powinno, zostać wygrane przez nas w czterech setach, bo przecież prowadziliśmy 7-4 była — zbyt duża pewność siebie naszych chłopaków, którzy myśleli, iż już nic złego im się, nie stanie w tym spotkaniu. Tak, jak powiedziałem — nie musicie się, ze mną zgadzać, ale powiem Wam jedno — płakałem tak, jak oni po tym spotkaniu💔, dopiero dziś odpaliłem pomeczowe wywiady, oglądając, towarzyszyły mi takie same emocje, jak po ostatnim gwizdku sędziego. Wiem jedną rzecz, a właściwie dwie — w naszej kadrze muszą być zmiany kadrowe i nie mam tu wcale, na myśli nowego coacha, bo on, by poszedł, za swoimi Mistrzami Świata w ogień, a zmianę pokoleniową. Drugą rzeczą, którą, wiem to, będę nadal kochał siatkówkę i naszych chłopaków!💓👊 .               

*fotografia - fanpage Łukasz Kaczmarek           

niedziela, 1 sierpnia 2021

"Banda Dzika" obudziła kibiców i pokonała Kanadę!

Po spotkaniu z Japonią wiadomo było, że aby zagrać z "najsłabszym" zespołem z "grupy śmierci". Musimy wygrać z dobrze grająca na tym turnieju Kanadą, by zapewnić sobie pierwsze miejsce w grupie.

I tak się stało! Od pierwszych piłek w meczu, nie pozostawialiśmy złudzeń, kto wyszedł w najsilniejszym składzie z Kapitanem na przyjęciu, który może nie jest w najwyższej dyspozycji, a jest potrzebny DRUŻYNIE.  Po to, by zgarnąć "pełną pulę" w tym spotkaniu. Poza fragmentem drugiej partii, gdzie daliśmy się, na moment "rozhulać" graczom z kraju klonowego liścia. Przyznam się, szczerze, że na moment pomyślałem - Chłopy samo się, nie wygra!  Tutaj wielkie brawa dla trenera, za potrójną zmianę, która namieszała i zagrywki Leona, które skutecznie przyczyniły się, do tego, iż nie byliśmy świadkami wyrównania rywalizacji, lecz prowadziliśmy 2-0. To pokazało, nie pierwszy już raz jakość naszego kwadratu rezerwowych😍. Śmiem twierdzić, że to nasza zagrywka i przyjęcie zagrywki po naszej stronie, ustawiło nam ten mecz. Te elementy sprawiły, że Fabian Drzyzga mógł puścić wodzę fantazji na rozegraniu, grając pipe'a czy fajnie rozprowadzając blok rywali, co było jeszcze większym ułatwieniem dla "młotkowego" Bartosza Kurka i Wilfredo Leona, którzy byli nie do zatrzymania na lewym skrzydle i dokładali "cegły" "gasząc światło", dodajmy do tego ich "delikatne" zagrywki. Tj. Wcześniej, wspomniałem nasze przyjęcie sprawiało, że "sypacz" mógł grać, każdą opcją. Nie sposób tutaj, nie wspomnieć o fajnym wykorzystywaniu, już kolejny mecz z rzędu naszych środkowych bloku, którzy mieli możliwość m.in. atakować z przesuniętej krótkiej. Od początku igrzysk narzekaliśmy na małą ilość punktowych bloków, a tu proszę - drugi mecz z rzędu i nabijamy sobie statystyki meczowe tym nieprzewidywalnym elementem siatkarskim. Oglądając ten mecz, miałem wrażenie, że oglądam drużynę z Turynu, która powoli się rozpędza😊. Nie mówię tutaj, że grę o medale, mamy już w kieszeni, bo Francja, ma zawodników, którzy w siatkówkę grać potrafią. Ten ćwierćfinał trzeba wyszarpać i wiem, że nasi chłopcy, zrobią wszystko, by tak się stało😎.        

*fotografia Polska siatkówka    
 
 

piątek, 30 lipca 2021

Trudne zwycięstwo niczym mocne, poranne espresso i meldunek w ćwierćfinale!

Nikt nie mówił, że droga po olimpijski medal  będzie łatwa i przyjemna, a wręcz przeciwnie - brudna i wyboista.

Już przed turniejem olimpijskim wiedzieliśmy, że mecze z gospodarzami tych igrzysk nie są, łatwym bojami, bo Japończycy dokonują cudów defensywie. Nie inaczej było w dzisiejszym spotkaniu na, które wyszliśmy najmocniejszym zestawieniem. Mieliśmy ogromne problemy, by zdobyć punkt w pierwszym uderzeniu, za sprawą właśnie gry obronnej Japończyków. Słabszy mecz w ataku zagrał Bartosz Kurek, ale może to i dobrze, bo trzeba sobie oszczędzać "młotek" na ćwierćfinał😉. Szkoda tylko, że Fabian Drzyzga, mam wrażenie czasem, chciał na siłę odbudować naszą "pierwszą strzelbę" w ataku. Co okazywało się, złym wyborem, zamiast grać do prawego skrzydła, gdzie świetnie dysponowani byli - Leon i Śliwka. "9" - Punkty: 18 (14 atakiem + 2 blokiem + 2 zagrywką). Efektywność: +13. Atak: 61 proc. (14/23 – 0 błędów, raz zablokowany). Przyjęcie zagrywki: 40 proc. (25 prób – 0 błędów). "14" - Punkty: 13 (13 atakiem + 0 blokiem + 0 zagrywką). Efektywność: +11. Atak: 54 proc. (13/24 – 0 błędów, 2 razy zablokowany). Przyjęcie zagrywki: 56 proc. (15 prób – 0 błędów). Większe brawa należą się, Olkowi, za dostosowanie swoich kiwek i "żaby" do obowiązujących przepisów podczas tego turnieju, które są, dla mnie absurdalne. Godny zastępca naszego Kapitana💪. Ci dwaj panowie również, zadbali o to, by nasz "sypacz" mógł skutecznie gubić japoński i fajnie rozrzucać piłki, czy to z pipe'a, czy to fajnie obsługując naszych środkowych, którzy wykręcili fajne statystyki: "15" - Punkty: 11 (8 atakiem + 3 blokiem + 0 zagrywką). Efektywność: +9. Atak: 73 proc. (8/11 – 0 błędów); "20" - Punkty: 8 (5 atakiem + 3 blokiem + 0 zagrywką). Efektywność: +2. Atak: 71 proc. (5/7 – 2 razy zablokowany). Jak dla mnie kolejny z rzędu dobry mecz. naszego rozgrywającego, na tym turnieju.  W tym spotkaniu kompletnie graliśmy bez zagrywki, dużo błędów w tym elemencie i bez szkód dla Japończyków, nie wliczam tutaj bomby "Wi-fiego". Ten trudny i  szarpany set był spowodowany mizerną skutecznością na kontrach, błędami w polu serwisowym i brakiem obron po pasywnym bloku naszych Mistrzów Świata. Ten ostatni element kuleje od pierwszego meczu😐. Dopiero bomba Leona  blok "Bienia", przesądziły o tym, że nie mieliśmy czwartej partii. Przypieczętowując tym samym, awans do ćwierćfinału, który dla mnie był rzeczą oczywistą jeszcze przed turniejem😍. W niedzielę nie ma spania, telefony pod poduchę i kibicujemy, by dodać chłopakom powera w meczu z Kanadą👊.

*fotografia Fanpage Aleksander Śliwka          


 

środa, 28 lipca 2021

Kłopotliwe zwycięstwo Polaków daje nam lidera grupy!

 

Najsłabszy rywal w grupie, nie zawsze równa się z łatwymi trzema punktami.

Tak właśnie było w meczu Polaków z najsłabszą w grupie Wenezuelą. Po dwóch pewnie wygranych setach wydawało się, że trzeci set będzie formalnością. Zamiast tego, my kibice i polscy siatkarze dostaliśmy zonka od Wenezueli, która wykręciła 78% skuteczności w ataku i wygrała trzeciego seta. Ten set pokazał, jak i wiele innych spotkań na IO, że w tym turnieju nie ma znaczenia ranking FIVB, a gra na parkiecie. Na początek  trochę posmęcę o tym, co mi się, nie podobało w tym spotkaniu, w grze naszych chłopaków. Głównym powodem naszych kłopotów w trzeciej odsłonie był brak skuteczności pierwszej akcji, moim zdaniem, aż prosiło się o zmianę jeden na jeden, na pozycji "sypacza" a nie tylko na krótki fragment seta. "Gregor" musi "poczuć" tokijski parkiet, a nie tylko być w zamrażarce. Ale może się, mylę😏.  W tym spotkaniu, graliśmy kompletnie bez prawego skrzydła, "zatonął" Łukasz Kaczmarek, który kompletnie nie przypominał "Zwierza" z meczów ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. Dzisiejsze spotkanie to kolejne spotkanie, gdzie na palcach można było policzyć "punktowe czapy". Nie potrafiliśmy skutecznie podbijać piłek do góry, jeśli udało się popracować pasywnym blokiem, wpadały nam one po prostu, za kołnierz. Oby ta "sól" o, której, piszę, nie odbiło się, nam czkawką w kolejnych spotkaniach. O atak jestem spokojny, bo najprawdopodobniej w kolejnych spotkaniach grupowych, zagra "Łysy" z młotkiem w ręce😄. To o pozostałe mankamenty już nie, bo zarówno Japonia i Kanada potrafią grać. A jak wspomniałem nie gra ranking, a siatkarze na parkiecie. Nie bez kozery użyłem fotografii przedstawiającej Kamila Semeniuka jako główne zdjęcie postu. To on był w moim mniemaniu MVP tego meczu, zdobył 24 punkty, z czego 6 asów💪. Dołożył też sporo trudnych zagrywek, fajnie atakował z pipe'a. Takiego Kamila chcemy oglądać i myślę, że tym meczem zrzucił z siebie olimpijską presję😉. Do jego zagrywki dostroili się, także pozostali polscy siatkarze, odrzuciliśmy w tych wygranych partiach Wenezuelę od siatki. W tym spotkaniu Fabian Drzyzga, już nie bał się, wykorzystywać potencjału swoich środkowych, nie brakowało fajnej gry na małym wycinku siatki czy widowiskowych pipe'ów. Jak to dobrze, że mój net zwalnia, gdy są, mecze i muszę długo czekać na wgranie materiałów na serwer, bo dzięki temu mogę wnikliwie oglądać i analizować mecze😂. A tymczasem delektuję się, meczem Brazylia - Rosja👊

*fotografia Polska Siatkówka 

poniedziałek, 26 lipca 2021

Rozkręcają się!

Po niezbyt udanym rozpoczęciu IO przez naszych Mistrzów Świata — porażka z Iranem. W meczu z Włochami pokazali, że ten przegrany mecz można określić przysłowiem — pierwsze koty, za płoty😉.

W dzisiejszym spotkaniu pokazaliśmy, że potrafimy wyciągać wnioski z przegranych spotkań. To chyba było kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu. Nasza armata w ataku pokazała, że nie bez powodu otrzymał nagrodę MVP, ostatnich Mistrzostw Świata. Bartek robił w ataku, co chciał, za sprawą swojego "młotka". Dołożył też kilka bomb, zza linii dziewiątego metra, które utrudniały pierwszą akcję Włochom. W sukurs zawodnikowi z nr "6" na czerwonej koszulce poszedł Leon, który był nie do zatrzymania z lewej flanki, co pewnie bardziej rozbudziło Polaków w domach, niż poranna kawa. Swoją niemałą cegiełkę w ataku tym cwaniackim wybijaniem piłki po palcach, dołożył Olek Śliwka, który oczyścił już głowę po nie, bójmy się, powiedzieć słabym meczu z Iranem. Wszyscy wiemy, jak ważnym elementem jest umiejętne odrzucenie rywala od siatki, swoją zagrywką. Zdobyliśmy 8 asów serwisowych, dokładając do tego kilkanaście serwisów, które utrudniały wyprowadzanie ataku rywalom. Nawet jeśli już przebili się, na naszą stronę to potrafiliśmy sporo piłek podbić w obronie i zamienić je na skuteczne kontry. Nie ma dobrego rozegrania, bez dobrego przyjęcia. Tutaj wielkie brawa dla nowego libero rzeszowskiej Asseco Resovii — Pawła Zatorskiego, który doprowadzał rywali do rozpaczy swoim przyjęciem, wcale niełatwych zagrywek. "Zati" nie był osamotniony dziś w tym elemencie, pewnym wsparciem dla niego był, były kolega klubowy — Aleksander Śliwka. Już drugi mecz z rzędu "Fabio", za mało wykorzystywał naszych middle blockerów. Czy takie są, założenia Vitala Heynena? Nie sądzę😏. Nasz "sypacz" chyba chce zajechać w ataku — Kurka i Leona, a to nie zawsze jest dobre. Choć z drugiej strony mówi się, że jak, idzie to, trzeba grać do pewniaków. Mam nadzieję, że nasze trio środkowych bloku, będzie częściej wykorzystywane w ataku, w kolejnych spotkaniach. Mamy na to "kwity", by grać każdą strefą. Podobnie, jak w przegranym meczu z Iranem, mieliśmy mało punktowych "czap", a nic tak nie odbiera rywalom ochoty do gry, jak "gaszenie światła" blokiem. Pozostaje nam tylko liczyć na to, że nasz blok się, poprawi w kolejnych spotkaniach. Naszym kolejnym rywalem jest Wenezuela, teoretycznie najsłabszy przeciwnik, co nie oznacza, że możemy go zlekceważyć. Nie gwarantuję mojemu szefowi, że w środę, w moich zadaniach nie pojawią się, że rzeczy związane z siatkówką, gdyż mecz jest rozgrywany w godzinach pracy. Oczywiście żartuję😋. Jestem profesjonalistą i potrafię oddzielić hobby od pracy zawodowej👊

*fotografia Polska Siatkówka