piątek, 30 lipca 2021

Trudne zwycięstwo niczym mocne, poranne espresso i meldunek w ćwierćfinale!

Nikt nie mówił, że droga po olimpijski medal  będzie łatwa i przyjemna, a wręcz przeciwnie - brudna i wyboista.

Już przed turniejem olimpijskim wiedzieliśmy, że mecze z gospodarzami tych igrzysk nie są, łatwym bojami, bo Japończycy dokonują cudów defensywie. Nie inaczej było w dzisiejszym spotkaniu na, które wyszliśmy najmocniejszym zestawieniem. Mieliśmy ogromne problemy, by zdobyć punkt w pierwszym uderzeniu, za sprawą właśnie gry obronnej Japończyków. Słabszy mecz w ataku zagrał Bartosz Kurek, ale może to i dobrze, bo trzeba sobie oszczędzać "młotek" na ćwierćfinał😉. Szkoda tylko, że Fabian Drzyzga, mam wrażenie czasem, chciał na siłę odbudować naszą "pierwszą strzelbę" w ataku. Co okazywało się, złym wyborem, zamiast grać do prawego skrzydła, gdzie świetnie dysponowani byli - Leon i Śliwka. "9" - Punkty: 18 (14 atakiem + 2 blokiem + 2 zagrywką). Efektywność: +13. Atak: 61 proc. (14/23 – 0 błędów, raz zablokowany). Przyjęcie zagrywki: 40 proc. (25 prób – 0 błędów). "14" - Punkty: 13 (13 atakiem + 0 blokiem + 0 zagrywką). Efektywność: +11. Atak: 54 proc. (13/24 – 0 błędów, 2 razy zablokowany). Przyjęcie zagrywki: 56 proc. (15 prób – 0 błędów). Większe brawa należą się, Olkowi, za dostosowanie swoich kiwek i "żaby" do obowiązujących przepisów podczas tego turnieju, które są, dla mnie absurdalne. Godny zastępca naszego Kapitana💪. Ci dwaj panowie również, zadbali o to, by nasz "sypacz" mógł skutecznie gubić japoński i fajnie rozrzucać piłki, czy to z pipe'a, czy to fajnie obsługując naszych środkowych, którzy wykręcili fajne statystyki: "15" - Punkty: 11 (8 atakiem + 3 blokiem + 0 zagrywką). Efektywność: +9. Atak: 73 proc. (8/11 – 0 błędów); "20" - Punkty: 8 (5 atakiem + 3 blokiem + 0 zagrywką). Efektywność: +2. Atak: 71 proc. (5/7 – 2 razy zablokowany). Jak dla mnie kolejny z rzędu dobry mecz. naszego rozgrywającego, na tym turnieju.  W tym spotkaniu kompletnie graliśmy bez zagrywki, dużo błędów w tym elemencie i bez szkód dla Japończyków, nie wliczam tutaj bomby "Wi-fiego". Ten trudny i  szarpany set był spowodowany mizerną skutecznością na kontrach, błędami w polu serwisowym i brakiem obron po pasywnym bloku naszych Mistrzów Świata. Ten ostatni element kuleje od pierwszego meczu😐. Dopiero bomba Leona  blok "Bienia", przesądziły o tym, że nie mieliśmy czwartej partii. Przypieczętowując tym samym, awans do ćwierćfinału, który dla mnie był rzeczą oczywistą jeszcze przed turniejem😍. W niedzielę nie ma spania, telefony pod poduchę i kibicujemy, by dodać chłopakom powera w meczu z Kanadą👊.

*fotografia Fanpage Aleksander Śliwka          


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz