PlusLigowe medale rozdane, lecz to nie oznacza końca siatkarskich emocji, związanych z polską klubową siatkówką. Już jutro w łódzkiej Atlas Arenie staruje turniej finałowy siatkarskiej Ligi Mistrzów.
Na wstępie można by powiedzieć, że będzie to kuriozalny turniej finałowy tych prestiżowych rozgrywek. Bo nie wystąpi w nim żaden klub, który zdobył tytuł siatkarskiego Mistrza swojego kraju. Obok drużyny z Zawiercia i Jastrzębia-Zdroju, w tym turnieju zobaczymy: Sir Safety Perugia oraz Halkbank Ankara. Zanim przejdę, zaznaczam do tylko moich dywagacji. Powiem, że oczywiście chcielibyśmy, żeby to był polski finał, a nie półfinał. Jednak, jak widać także w sporcie, nie można mieć wszystkiego😎. Myślę, że o tym, którego z poranionych przedstawicieli PlusLigi, w zakończonym, nie dawno sezonie ligowym, zobaczymy w ścisłym finale. Finale, którego stawką jest wzniesienie tego prestiżowego trofeum — może, ale wcale nie musi, zadecyduje dyspozycja dnia lub dwie stykowe piłki. Na zakończenie wstępu dodam, że odrobinę wyżej stawiam na ekipę Jastrzębskiego Węgla, jednak jeśli wygra ekipa trenera Michała Winiarskiego. To też będę szczęśliwy, bo kocham polską siatkówkę 😍. Jednak zespół z Włoch oraz Turcji przyjechał do Łodzi z takim samym zamiarem, jak ekipa z Zawiercia i Jastrzębia-Zdroju.
KS Jastrzębski Węgiel
Jeśli podopieczni Marcelo Mendeza chcą, aby ten ich "last dance", miał wesołą melodię. To muszą zapomnieć o tym, że wygrali Puchar Polski oraz to, że większość z nich, ma już podpisane lukreatywn kontrakty w nowych klubach. Chyba zaważyło na tymże zostali w PlusLidze z niczym. Na pewno nie bez znaczenia była też kontuzja Kuby Popiwczaka. Czy znajdą w sobie tyle siły i "prądu w nogach", by na ten weekend być monolitem nie do przejścia? Motywacji Tomkowi Fornalowi i Norbertowi Huberowi nie powinno zabraknąć, by zawalczyć o to prestiżowe trofeum z polską drużyną. Bo, kto wie, kiedy i czy kiedykolwiek, będą mieć jeszcze okazję, wygrać siatkarską Ligę Mistrzów. Czy czwarty klub tegorocznej PlusLigi wykorzysta swoje doświadczenie z dwóch finałów, w których grali i wygra ten finał (jeśli do niego awansuje)?
Aluron CMC Warta Zawiercie
To absolutny debiutant w Final Four o to prestiżowe trofeum. Debiutant, który ma nie małe problemy kadrowe, spowodowane kontuzjami i krótką pod względem jakości siatkarskiej "bazą". Całe szczęście trener Winiarski w europejskich pucharach, nie musi liczyć paszportów. I ostatni turniej na pozycji libero, będzie mógł rozegrać Australijczyk Luke Perry. Tak naprawdę wynik srebrnego medalisty PlusLigi w turnieju finałowym, w Łodzi, będzie od trzech następujących rzeczy. Pierwsza to, jak zespół "Jurajskich Rycerzy", zareaguje mentalnie po przegranym finale PlussLigi. Druga to stan zdrowia Aarona Russella, a tym samym wsparcie ofensywne dla Bartosza Kwolka (no, chyba że jokerem w talii "Winiara", okaże się Patryk Łaba). I ostatnią rzeczą, od której wynik może zależeć. To postawa drugiego atakującego drużyny z Zawiercia, jakim jest Amerykanin Kyle Ensing. Czy udźwignie on ciężar gry o tak dużą stawkę? Bo tutaj te punkty, będą dużo więcej ważyć niż w lidze. A ze zdrowym Karolem Butrynem ta siła rażenia na prawym skrzydle byłaby dużo większa.
Tak czy inaczej, wierzę w to, że zobaczymy dobry półfinał, a i tak przegrany tego półfinału, zagra o brąz. Kto zagra o wszystko, czyli główne trofeum, a kto o nagrodę pocieszenia — brązowy medal. Odpowiedź poznamy w sobotnie późne popołudnie 😎.
*foto pochodzą z różnych stron