Po wpadce w pierwszej kolejce siatkarskiej Ligi Mistrzów z Mistrzem Francji. Asseco Resovia Rzeszów udała się do Słowenii, by zmierzyć się z tamtejszym ACH Volley (0:3).
Przed mecze sympatycy "Wilków" z Podpromia zadawali sobie pytanie: Czy nasi idole znów nie zlekceważą rywala?
Nic takiego nie miało miejsca, lecz rzeszowscy kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, bo grą rzeszowskiego zespołu od pierwszej piłki kierował Michał Kędzierski, a nie Fabian Drzyzga. Czyżby włoski trener zaczął rozumieć, że różne oblicza SOVII w tym sezonie to wina rozegrania? Może tak, może nie 😉. Niemniej jednak gra "Kędziora" we wczorajszym spotkaniu powinna dać włoskiemu trenerowi drużyny z Rzeszowa dać do myślenia. Czy to, aby Michał Kędzierski, a nie Fabian Drzyzga powinien być "1" na rozegraniu "Pasów"? Jeśli zdecyduje się na taki ruch, oby tylko nie przepłacił posadą, jak co niektórzy szkoleniowcy 😎. Wreszcie byliśmy świadkami dobrych ataków ze skrzydeł DeFalco i Cebulja, bo mieli oni, z czego atakować. Amerykański przyjmujący przypominał amerykańskiego wilczego kowboja z poprzedniego sezonu, który dzielił i rządził na lewej flance — w ataku i bloku. Nasz rozgrywający nie bał się wykorzystywać tego, co jest "kopalnią punktów" w tym sezonie — środek siatki. Kuba Kochanowski z Karolem Kłosem mogli zaprezentować swoje "kwity", bo nie byli tylko statystami, a pełnoprawnymi uczestnikami meczu 😛. Naszą siłą we wczorajszym spotkaniu był także blok, "gaszenie światła" mogłoby odebrać nie jednemu zespołowi ochotę do gry. Mimo to rodacy Klemena Cebulja dzielnie wałczyli. Warto zauważyć, że nie małą rolę we wczorajszym spotkaniu odegrała współpraca bloku z obroną, a także cierpliwość w grze ofensywnej. Jednak wciąż martwi nasza dyspozycja w polu serwisowym, bo wciąż jesteśmy dostarczycielami punktów dla rywali z pola serwisowego. W dalszym ciągu nie mamy odejścia do prawego skrzydła i, jak na razie transfer Stephena Boyera jest dla mnie nie wypałem transferowym.
Jednak zwycięstwo w Ljubljanie, jak i jego styl cieszy! Czekamy na sobotnią potyczkę "Wilków" z "Pszczołami" na Podromiu, miejmy nadzieję, że bez zmian na rozegraniu. Lekcja pokory jeszcze nikomu nie zaszkodziła 😊.
*foto: fb/ Asseco Resovia Rzeszów