sobota, 31 grudnia 2022
Przejąłem notes Nikoli Grbicia!
sobota, 24 grudnia 2022
Lwów pokonany - fotel lidera PlusLigi dla SOVI!
piątek, 23 grudnia 2022
Znów się narodzi!
wtorek, 20 grudnia 2022
Transformacja Asseco Resovii Rzeszów, czyli TOP3 na półmetku ligi.
Co oprócz mentalu zmienił w naszym teamie? W poprzednim sezonie widzieliśmy znikome ilości funkcjonowania systemu blok-obrona, czy jak, kto woli pasywnego bloku. Po których rodzą się widowiskowe, a przede wszystkim skuteczne kontry dla naszego zespołu. Potrafimy zagrać cierpliwie w ataku, jeśli nie skończymy akcji w pierwszym uderzeniu. Wszyscy wiemy, jak to w poprzednim sezonie było z tymi kontrami i z tą cierpliwością w kończeniu akcji, nie w pierwszym uderzeniu. W tym sezonie Fabian Drzyzga "sypie" piłki nie tylko prawo, lewo, ale też wykorzystuje walory naszych "elektryków". Tutaj szczególnie pochwalę naszego "Kochana", wreszcie Kuba Kochanowski jest tym Kubą, którego pamiętamy z ZAKS-y. W tamtym sezonie to nie była demonstracja walorów siatkarskich, lecz ciągła walka z kontuzjami. Kuba potrafił przenieść ten power z parkietu reprezentacyjnego na parkiet klubowy. Nie małą rolę w tym przeniesieniu powera z parkietu reprezentacyjnego na klubowy, odgrywa czutka z Fabianem z wcześniejszych sezonów w biało-czerwonych barwach. "Kochan" niczym rasowy wilk dobijał swoich rywali, w każdym siatkarskim elemencie (cztery statuetki MVP, jak dotąd). Miejsce w dream teamie obok Torrey'a DeFalco w pełni zasłużone 💪. W zeszłym sezonie naszym problemem była gra lewym skrzydłem (jakość wysyłanych piłek przez naszego Kapitana, a tym samym skuteczność ataku). Nie przesadzę, jak powiem, że ten problem został rozwiązany, jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki. A tą różdżką był transfer amerykańskiego przyjmującego — Torrey'a DeFalco, który okazał się lekiem na boleści z lewym skrzydłem. Ekspresy "sypane" od Fabiana Drzyzgi to dopiero początek zabójczego pociągania, za spust kowbojskiego rewolweru przez amerykańskiego skrzydłowego Asseco Resovii Rzeszów. Kulminacją jest wypuszczanie pocisków, zza linii dziewiątego metra, które są nie do przyjęcia dla rywala. Dodajmy do tego te Jego zabójcze ataki z lewego skrzydła, czy "gaszenie światła" rywalom. Może to nieładnie zabrzmi jak dla mnie TJ DeFalco jest takim siatkarskim chamem w pozytywnym słowa znaczeniu. Chamem, który zrobi wszystko, by jego zespół odniósł zwycięstwo. Te pięć statuetek MVP, które dotąd zdobył, jest tego dowodem. Mało tego powiem to ze stuprocentowym przekonaniem, transfer amerykańskiego przyjmującego z Olsztyna jest najlepszym przed sezonowym transferem SOVI. Takiego zakupu "Wilki" potrzebowały od lat. Jankes dodaje te walory siatkarskie, o których wspomniałem, ale też bije od niego pozytywny siatkarski ogień, co udziela się całemu teamu. Przyznaje, że bałem się o skuteczność naszego prawego skrzydła przed sezonem, bo wszyscy, jak nierówno potrafi grać Maciej Muzaj, a więc w buty pierwszej strzelby musiałby wejść Jakub Bucki, który dotychczas wchodził "z bazy". Moje obawy spaliły na panewce, z czego się bardzo cieszę, bo Kuba Bucki z powodzeniem zastępuje "Maziego", kiedy zachodzi takowa potrzebna. Po raz kolejny pozostaje mi bić się w pierś, bo bardzo fajnie jako joker w "wilczej talii" odnajduje się Thibault Rossard. Żeby nie było tak słodko to chciałbym więcej na parkiecie zobaczyć Tomasza Piotrowskiego wraz z Bartłomiejem Mordylem, a nie tylko "w bazie". Dla mnie Ci dwaj młodzi siatkarze to być może melodia przyszłości naszych barw narodowych w tejże dyscyplinie. Choć zdaję sobie sprawę, że konkurencja na ich pozycjach jest ogromna.
poniedziałek, 19 grudnia 2022
Projekt Warszawa rozszarpany przez "Wilki"!
Przyznam się szczerze, iż przed meczem spodziewałem się większego oporu ze strony gospodarzy. A dodatkowego smaczku temu starciu miały dodawać pojedynki graczy na poszczególnych pozycjach. Jednak nie myślcie, iż czuję się rozczarowany, absolutnie 😋!
Asseco Resovia Rzeszów urządziła Warszawianom pokaz mocy, rozgrywając najlepszy mecz w tym sezonie. Dopadli podopiecznych trenera Piotra Grabana niczym Wilki swoje ofiary i rozszarpali. Odrzucając ich od siatki swoją zagrywką, co było w moim odczuciu kluczem do tego, by siatkarze stracili pomysł na swoją grę w tym spotkaniu, co prowadziło do ich błędów własnych, czy też zostawało im "gaszone światło" przez siatkarzy z Rzeszowa. Nawet jeśli udawało im się przebić na naszą stronę to cuda w obronie wyprawiał TJ DeFalco z Pawłem Zatorskim, co prowadziło do widowiskowych kontr po naszej stronie. Po których można było klaskać, piszczeć, drzeć się, nie wiem, jak Wy, ale ja tak robiłem 😆. Naszą ostoją na przyjęciu w tym spotkaniu był "Zati" (73%). Wreszcie po tym spotkaniu mogę powiedzieć, że mieliśmy dobre przyjęcie (47%).
Nasz zespół stracił trochę pewności siebie po urazie Klemena Cebulja, co sprawiło, że gospodarze złapali kilka breaków przy zagrywce Kevina Tillie, co sprawiło, że gdzieś przez myśl przeszło, iż będziemy oglądać IV seta. Jednak "Wilki" się pozbierały i dobiły rywala. Te trzy punkty sprawiły, że jesteśmy vice liderem plus ligowej tabeli. Szkoda tylko, że tak fajny mecz Asseco Resovii Rzeszów po raz kolejny psuł komentarz Pana Krzysztofa W. który, jak dla mnie jest odrealniony od rzeczywistości i psuje radość z oglądania. Szkoda, że stacja transmitująca plus ligowe zmagania, nic z tym nie robi. Gdyby nie był to mecz "Wilków" to, oglądałbym konkurs skoków narciarskich od deski do deski.
*foto/ strona internetowa klubu