źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
piątek, 24 listopada 2017
Thiller bez happy-endu :(
środa, 22 listopada 2017
Idziemy, w górę!
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Szykuję mi się mega siatkarski wieczór, chyba wiecie o czym
mówię? Jeśli nie to przypomnę kibicowanie Treflowi Gdańsk w meczu z PGE Skrą
Bełchatów, a potem SOVI w starciu z beniaminkiem, z Zawiercia. Jednak zanim ta mega
dawka siatkarskich emocji, wrócę do sobotniego meczu, z drużyną z Radomia
(3-1). Wychodzi na to, że nie mamy stałej szóstki, sądzę iż to dobrze, bo każdy
musi wylewać poty na treningach, by potwierdzić swoją przydatność w drużynie.
Ktoś powie po co trener Serniotti powrócił do gry na rozegraniu z Michałem
Kędzierskim, skoro tak fenomenalną zmianę dał Lukas Tichacek. Przyczyniając się
do zwycięstwa nad Lubinem. Zmiana na rozegrana to nie jedyna zmiana, w sobotnim
spotkaniu. Parę przyjmujących tworzyli: Tibault Rossard i Dominik Depowski.
Pierwsze dwa sety można, by rzec rewelacyjna gra, pod każdym względem naszego
zespołu. Przyjezdni, byli bez radni, na grę naszych środkowych czy też
bombardiera „Tibo”, który szalał nie tylko w przyjęciu, ale i w ataku i polu
serwisowym. Kończąc tego drugiego seta dwoma asami serwisowymi. Good job „Tibo”
;) Zastanawiałem się, jak naszą ekipę podziała ta dziesięciominutowa przerwa.
Czy skończymy ten mecz na 0, z tyłu czy też Cerrad łatwo skóry nie sprzeda.
Niestety stało się to drugie, postawili na zagrywkę, a konkretnie – Kamil Kwasowki,
który strzelał niczym z kałasznikowa. Wysyłając „do bazy” Rossarda,
Kędzierskiego i Jarosza. Myślę, że z tą ostatnią zmianą, trener postąpił zbyt
impulsywnie. Nie zawsze brak skuteczności w ataku to wina atakującego. Nie mieliśmy
przyjęcia i rozegrania więc nie, było i punktów ataku. Trener w jednym z
wywiadów przyznał iż chciał dać pograć naszemu kapitanowi, gdyż miał wrażenie
iż zawodnik z numerem dziesięć. Był przez niego zaniedbywany, z kolei Jakub
Jarosz przyznał, że lepiej na boisku rozumie się z Lukasem Tichackiem, niż
Michałem Kędzierskiem. To było widać, gdyż duet Tichacek, Jarosz poprowadził
nasz zespół do zwycięstwa, w czwartej partii. W konsekwencji zgarnęliśmy pełną
pulę. Brawa dla naszych kibiców, którzy dali namiastkę tego co potrafią ;) Ten
wkład kibiców, w sobotnie zwycięstwo. Zauważył nasz szkoleniowiec, który
powiedział: „ Zwycięstwo z Czarnymi radom dedykuję właśnie naszym
kibicom, którzy mocno nam pomagają i wspierają drużynę również w trudnych
momentach”.
To trzecie zwycięstwo z rzędu cieszy, bo pniemy się, w górę tabeli?
Czy po dzisiejszym spotkaniu, z Alurorem Virtu Wartą Zawiercie, dopiszemy
kolejne „oczka”? Może to, być trudniejszy mecz od tego sobotniego. Choć drużyna
beniaminka Plusligi, okupuje dolną część tabeli. To mecze, z tą drużyną do
łatwych nie należą.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
sobota, 11 listopada 2017
"Wilki" wyszarpały punkty.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Zwycięskiego składu się nie zmienia, tą słynną zasadę wyznał
trener Asseco Resovi Rzeszów. Desygnując do gry w meczu z Cuprum Lubin (2-3) dokładnie taką samą szóstkę, jaka wygrała mecz z Indykpolem AZS-em Olsztyn.
Ucieszyłem się z tego faktu bo, jak pisałem wczoraj chciałbym, aby nasz młody
rozgrywacz otrzymywał więcej szans na granie. „Miedziowi” przystąpili do tego
spotkania bez swojego jednego kluczowego ogniwa – Roberta Tahta (kontuzja).
Jednak w pierwszych dwóch setach, był to
mecz Łukasz Kaczmarek kontra Asseco Resovia Rzeszów. Przyznam szczerze
pomyślałem: „Tradycji stanie zadość, a ja
jestem prorokiem” :D Bo to rywale byli stroną dominującą, a nam nie
wychodziło kompletnie nic. Trener Serniotti, był zmuszony zdjąć z boiska
Tibaulta Rossarda, którego rywali chcieli zaorać, kierując głównie na niego
zagrywki. W jego miejsce pojawił się Dominik Depowski. Drugą kluczową zmianą, a
w zasadzie pierwszą było pojawienie się Lukasa Tichacka, za Michała
Kędzierskiego. Rozegranie zawodnika z numerem jeden na koszulce, we
wczorajszym spotkaniu, było zbyt czytelne. Siatkarze z Lubina nie mieli
najmniejszego problemu z odczytaniem, gdzie zostanie zagrana piłka, po stronie
rzeszowskiej drużyny. Syndrom dziesięciominutowej przerwy między drugim, a
trzecim setem. Znów dał o sobie znać, tym razem na korzyść siatkarzy w czarnych
strojach. To po tej przerwie pojawiły się obrony i wybloki „Maślaka”, który
zastąpił Pawła Ruska. A w grze na siatce dobrze spisywał się Dawid Dryja, który
zastąpił grającego wczoraj słabszy mecz Bartłomieja Lemańskiego. A ciężar gry w
ataku wziął na siebie Kuba Jarosz (MVP) i to jemu w dużej mierze zawdzięczamy,
jakże cenne dwa punkty. Brawo Kuba!
źródło: www.plusliga.pl/gallery |
piątek, 10 listopada 2017
"Pasiaste" bolączki.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Słuchając wywiadu z Olkiem Śliwką w rzeszowskim Radiu
Centrum. Nasunęły mi się dwa tematy, które poruszę pisząc ten tekst. Zatem zapraszam
do czytana, jeśli chcecie ;) Sprawa
numer jeden to przyjęcie, a dokładniej jego wahania. W meczach, które
przegrywamy, jest ono makabryczne. Zaś w meczach w, których nasi przeciwnicy,
nie mają nic do gadania. Jest ono na mega wysokim procencie. Skąd takowe
wahania? Może wynika z faktu czy jesteśmy odrzucani od siatki, przez
zagrywkę rywala i automatycznie przekłada się to na nasze przyjęcie, czy też to my wywieramy presję swoją zagrywką na
rywalu. W meczach wygranych przez naszych
pupili. Tak czy inaczej takowe sytuacje nie powinny mieć miejsca. Bo, gdy w
jednym spotkaniu jesteśmy bez punktów, a w drugim zgarniamy pełną pulę (Trefl Gdańsk, Indykpol AZS Olsztyn). Na
takiej huśtawce do play-offów nie wejdziemy ;( Oby w dzisiejszym meczu z
Lubinem, tradycji nie stała się zadość ;) Bo punktów w dalszym ciągu
potrzebujemy, jak wielbłądy wody na pustyni :P Sezon chorobowy i bóle głowy w pełni.
Ta druga przypadłość dopadła miejmy nadzieję trenera Roberta Serniotiego, po
wygranej z „Indykami”. Gdzie fenomenalne spotkanie rozegrał Michał Kędzierski,
zastępując chorego Lukasa Tichacka. Kędzierski pokazał, że wie jak gra się na rozegraniu.
Dając sygnał Włochowi – „Nie wróciłem na
Podpromie, by stać w kwadracie”. Może czas mu bardziej zaufać i dawać mu
więcej szans? bo widać, że ten chłopak jest głodny grania, jak i my kibice.
Równej i stabilnej gry naszej drużyny. Warto inwestować w młodzież, bo są oni
przyszłością reprezentacji. A pozycja rozgrywającego wygląda mizernie. Ja
osobiście widzę Michała za kilka lat, jako pierwszego rozgrywającego naszej
reprezentacji. Zatem może kluczem do stabilniejszej gry Asseco Resovi, jest
więcej meczów w pierwszej szóstce młodego rozgrywającego? Chciałbym, ale
dowiemy się tylko kibicując „Pasom”. A tymczasem kibicujmy naszym w meczu z
Cuprum!
niedziela, 5 listopada 2017
Haust tlenu dla SOVI.
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Liga zaskakuje i to na plus, każdy może wygrać z każdym, nie
ma pewniaków do wygranej. No poza ZAKS-ą, która kosi wszystkich po kolei. Co
kolejka to zaskakujące rezultaty np. przed tygodniem Trefl Gdańsk zmiótł z
parkietu Asseco Resovie Rzeszów, a w miniony piątek nie zdołał pokonać zespołu
ze Szczecina. Czy Indykpol AZS Olsztyn rozbił w trzech setach JW, a wczoraj nie
wywiózł nawet punktu z Podpromia. I właśnie o tym meczu chciałem Wam podsunąć,
kilka swoich bazgrołów do poczytania
;) W zeszłym tygodniu pisałem, że lepiej oddać Olsztynowi mecz walkowerem,
przyznaje nie wierzyłem w nasz team. Tylko po meczu z drużyną AA. Nie miałem
podstaw, by być optymistą przed meczem z Olsztynem. Mój optymizm zmalał jeszcze
bardziej usłyszawszy, że SOVIA przystąpi do tego spotkania, osłabiona
kontuzjami Olka Śliwki i Lukasa Tichacka. Pomyślałem – „Plina i spółka nas
rozjadą”. Myliłem i bardzo się z tego cieszę (3-0) Ostrzyłem sobie zęby na
pojedynki zawodników obu drużyn, na poszczególnych pozycjach. Spotkanie
poprzedziła miła uroczystość Mateusz Masłowski z rąk prezesa PZPS, otrzymał
odznaczenie za zdobyte Mistrzostwo Świata Juniorów. Gratulacje „Maślak”! Nasz zespół, jak powiedział Olek Śliwka w jednym z wywiadów –„Potrzebujemy tych
punktów, jak tlenu”. Obawiałem się czy trema nie zje naszego młodego
rozgrywającego – Michała Kędzierskiego, który można by powiedzieć debiutował,
przed rzeszowską publiką. Jak widać debiut mu nie straszny, zagrał fenomenalne
zawody prowadząc swój zespół do victorii. Tak fenomenalna gra przyniosła mu
statuetkę MVP. Brawo Michał, jak zaczynać to z wysokiego „c”!
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Subskrybuj:
Posty (Atom)