W niedzielne popołudnie w krakowskiej Tauron Arenie, w finale o to prestiżowe trofeum, jakim jest Puchar Polski. Walczyły JSW Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie (3:1). Tym samym drużyna z Jastrzębia-Zdroju zdobyła to trofeum po 15 latach.
Po półfinałach, które obie drużyny przeszły "suchą stopą", ostrzyliśmy sobie zęby na duże siatkarskie granie w meczu finałowym o Puchar Polski, które oglądało ponad 14 tysięcy kibiców😍. Dla mnie faworytem tego finału była drużyna z Zawiercia, już widzę, jak spada zainteresowanie blogiem po tym zdaniu, które napisałem 😋.
W pierwszym secie drużyna z Zawiercia potwierdziła to, że przystąpiła do tego meczu jako faworyt. Pokazując swoją siłę, czyli to, co pokazuje w trwającym sezonie na ligowych parkietach. Sprawę "Jurajskim Rycerzom" ułatwiało to, że podopieczni Marcelo Mendeza, nie mogli wejść w to spotkanie z pola serwisowego. Taki obraz pierwszego seta mógł zasmucić niezależnych kibiców oraz kibiców drużyny Mistrza Polski. Trzy kolejne sety wynagrodziły kibicom te emocje, jak z na grzybach z pierwszego seta. Temperatura spotkania rosła z akcji na akcję, w każdym kolejnym secie. Tak samo, jak jakość drużyny z Jastrzębia-Zdroju. Ich motorem napędowym w ataku był Francuz Timothée Carle, im bardziej trudna piłka do ataku, tym bardziej pewny punkt dla zespołu z Górnego Śląska. Francuski przyjmujący zdobył w tym spotkaniu - 22 punkty/as/blok, 58% skuteczność ataku (dla mnie MVP). W elementach ofensywnych wspierali go: Tomasz Fornal, Norbert Huber oraz świetnie serwujący w tym spotkaniu niemiecki środkowy Anton Brehme. W świetnie w obronie i przyjęciu spisywał się Jakub Popiwczak. Zawodnicy trenera Michała Winiarskiego nie składali broni — sygnał do ataku z pola serwisowego dawał ich Kapitan Mateusz Bieniek, a z trudnych sytuacji punkty zdobywał Bartosz Kwolek. Gdy w czwartym secie wydawało się, że wszystko już pozamiatane, bo drużyna Jastrzębskiego Węgla prowadziła 22:18. Jednak podopieczni trenera Michała Winiarskiego zabrali się do roboty i na tablicy wyników zrobiło się po 23. Oznaczało to nic innego, jak tylko to, że w końcowe czwartego seta emocje w krakowskiej Tauron Arenie, sięgną siatkarskiego zenitu. Jeszcze bardziej podgrzały emocje, przedłużające się challenge. Wywoływały one nie tylko emocje u kibiców, ale i samych zawodników. Decydujące jednak słowo należało do Timothée Carle, który zdobył punkt na wagę, zdobycia tego prestiżowego trofeum przez JSW Jastrzębski Węgiel.
Zwyciężyła drużyna lepsza, która od drugiego seta zagrała zespołowo, a jak wiemy bez kolektywu, niemożliwe jest podnoszenie trofeów. Wszyscy wiemy, że już za ponad miesiąc ta drużyna, będzie już tylko wspomnieniem. Zatem był to jeden z jej ostatnich "lat dance", jak i jeden z ostatnich tygodni na ligowych parkietach Tomasza Fornala. Pewnie to spowodowało, że sponsory chcieli go pożegnać i został on wybrany MVP całego turnieju i zgarnął wszystkie nagrody, ten o to Pan Siatkarz.
Czy drużynę JSW Jastrzębski Węgiel stać na zdobycie Mistrzostwa Polski oraz wygranie siatkarskiej Champions League? "Jurajscy Rycerze" na pewno będą pałać, rządzą rewanżu. Trzeba jednak pamiętać, że sukces potrafi dodać skrzydeł. Zatem najbliższe tygodnie zapowiadają się równie pasjonująco, jak ten niedzielny finał😍.
*foto: Kamciography