Życie siatkarskiego kibica pisze nieprzewidywalne scenariusze 😉. Byłem pewny na milion procent, że zaległy mecz z 19 kolejki PlusLigi pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów, a ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle (2-3). Będę Wam relacjonował, jak zwykle na podstawie transmisji obejrzanej w telewizji.
Wszystko zmienił jeden telefon, a treść rozmowy miała być niespodzianką, ale tylko miała, bo nie wszystko da się ukryć. Niemniej jednak jeszcze raz dziękuję szefowi, jak i asystentowi, za tak miły gest, jakim były dwa bilety dla sprawnego inaczej siatkoholika i blogera w jednym oraz mojego opiekuna na to wtorkowe spotkanie, oraz to, co widzicie na zdjęciu głównym posta . Krzychu I Piotrek 👊. Moje kibicowanie poprzedził wypad na kawę i ciacho wraz z moimi towarzyszkami i opiekunkami w jednym, bo trzeba było mieć siłę robić siarę (dopingować) 😆. Co możecie usłyszeć na filmikach. Cóż o gustach w ciastkach się nie dyskutuje 😋. Dzięki, dziewczyny, za popołudnie i wieczór i, za tę siarę 😘. Chrypkę mam do dziś 😜. Swoją drogą pomogłem wychować niezłą kibickę "Wilków", nawet nie wiedziałem 👀. Wtorkowy wypad był dowodem, iż oazowe znajomości nie muszą kończyć się wraz z pożegnaniem Tyle prywaty, teraz przyszedł czas na to, co jest tematem przewodnim bloga, czyli siatkówkę, bo po to tam pojechałem. Ten rodzaj emocji było mi już dane poczuć po raz drugi, bo pierwszy raz miałem okazję dopingować "Wilki" w 2013 roku. Dzięki wielkim sercom Kasi i Wojtka Grzybów, których serdecznie pozdrawiam. Będę szczery jechałem z mieszanymi uczuciami. Ale czy mogłem mieć inne po ostatnim meczu z Suwałkami? Jednak pojechałem tam z nadzieją na dobre spotkanie, bo przecież po drugiej siatki stanęli klubowi Mistrzowie Europy, a w obu ekipach grają gwiazdy światowej i europejskiej siatkówki, czy też przyszłe gwiazdy reprezentacji Polski. Emocje zaczęły sięgać zenitu już przy okazaniu biletu, bo przecież już, za chwilę miałem stać się częścią kibiców, którzy a cappella odśpiewali resoviacki hymn 💗.Które rosły z minuty na minutę, bo wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego rozpoczął się siatkarski spektakl z pełną dramaturgią, czyli tym, co koneserzy siatkówki lubią najbardziej. "Pasy" już od pierwszych minut postawiły na odrzucenie obecnego srebnego medalistę PlusLigi od siatki, by ułatwić sobie rozgrywanie pierwszej akcji. Jednak klubowy Mistrz Europy nie pozostawał im dłużny i odpłacał im tym samym i ten set zakończył się grą na przewagi, gdzie górą okazała się SOVIA. Mój doping w tej akcji możecie usłyszeć na filmiku 😎. II set gra falowała po jednej i po drugiej stronie siatki, czego efektem były punkty zdobywane seriami, jednak tym, który sprawił, że SOVIA była już tylko o set od pełnej puli w tym spotkaniu, był świetnie dysponowany w ataku, a także w polu serwisowym Klemen Cebulj.To, co było atutem podopiecznych Macelo Mendeza przez II sety, czyli zagrywka. W trzecim secie stało się atutem drużyny z Opolszczyzny, co skutkowało marazmem w przyjęciu, a także błędami własnymi. Można, by zapytać dlaczego, nie dano odetchnąć podstawowym przyjmującym, którzy nomen omen razem z Maciejem Muzajem, rozgrywali świetne zawody, rozgrzewając publikę swoimi atakami z lewej, czy to prawej flanki. Można było się poczuć na Podpromiu, jak za dawnych gdzie trybuny dodawały skrzydeł swoim ulubieńcom 😍. Chyba nie muszę pisać, jakim językiem gadałem w tym secie 😂? IV set to, znów kilku punktowa przewaga przyjezdnych, jednak "Reska" pokazała "wilczy" charakter, ale to gracze w niebieskich strojach doprowadzili do tie-breaka. Tie-break to istna wymiana ciosów ze zmiennością sytuacji z minuty na minuty. Jednak tym, który przechylił szalę zwycięstw na stronę ZAKS-y, był urodzony na Podkarpaciu, a dokładnie w Brzozowie — środkowy Nobert Hubert. Na koniec chciałbym pochwalić rozgrywających obu ekip, którzy nie bali się grać wszystkimi strefami. Jednym słowem walka o koszulkę reprezentacyjnego "sypacza" z numerem jeden, nie jest jeszcze przesądzona. "Pasom" należą się wielkie brawa, za walkę w tym spotkaniu. Można, by tylko zapytać — Dlaczego mecze z heroiczną walką są, przeplatane tak słabymi meczami. I liczyć na podobne emocje w ostatnich dwóch spotkaniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz