Spodziewałem się tego, że drużyna, z Opolszczyzny będzie chcieć wziąć odwet, za niedzielną porażkę we własnej hali. I zobaczymy taką ZAKS-ę, jaką znamy. Nie pomyliłem się😎. Miałem jednak nadzieję na to, że Asseco Resoia Rzeszów, postawi większy opór swoim przeciwnikom. Pierwsze dwie partie spotkania, zaczynały się identycznie. Walka punkt, za punkt do mniej więcej połowy seta, by zaraz pozwolić rywalom odjechać i grać spokojnie do końca seta. A tym, który kierował tą kędzierzyńską lokomotywą był Łukasz Kaczmarek (MVP). Trzeci set dawał nadzieję, że podopieczni serbskiego szkoleniowca zostaną złamali. Co prawda, jak w każdej, z dwóch poprzednich partii. Gra była bliźniaczo podobna do tej, z dwóch partii. Czyli walka punkt, za punkt, ale tym razem to my, wywieraliśmy presję na rywalu swoją zagrywką. I nawet udało się złapać break-pointa, gdy wydawało się, że zostaniemy w meczu. Piłkę na powiększenie przewagi, w końcówce seta, w aut bez bloku piłkę posłał Klemen Cebulj. Chyba właśnie, w takich momentach, jak końcówki seta. Wymaga się od takiego gracza, tego sportowego cwaniactwa i chłodnej głowy, by dać spokój swojej drużynie. A może się mylę😏. Goście skorzystali, z takiego prezentu i w mistrzowskim stylu dokończyli mecz. Za grę, w całym spotkaniu należą się wielkie👏, bo grali monolitem. Dlaczego przegraliśmy? Więcej tej jakości siatkarskiej było po stronie graczy, w niebieskich strojach. A my mieliśmy problem, ze skończeniem pierwszej akcji, ogromne problemy w przyjęciu. Swoją drogą zastanawia mnie czemu, cały mecz "w bazie" spędził. Dobrze spisujący się ostatnio Rafał Buszek, zamiast mającego ogromne problemy, w tym spotkaniu siatkarza ze Słowenii. W mojej opinii powinien grać ten zawodnik, który był jakością dodatnią dla swojego zespołu, w ostatnich spotkaniach😉. Z taką drużyną, jak ZAKSA nie można, nie podbijać piłek w obronie, czy nie wykorzystywać kontrataków jeśli już są. Samym Karolem Butrynem, który po raz kolejny rozegrał świetne zawody (18 pkt w tym 1 as i 2 bloki, 63% att.).Meczu nie wygramy, ani do play-offów nie awansujemy. Choć jesteśmy na szóstym miejscu, w tabeli i to na ten moment daje nam play-offy. To, z taką grą, jak wczoraj nie jestem pewny, czy w nich zagramy. Punkty same do tabeli się nie zdobędą , nie możemy liczyć tylko na potknięcia rywali.
*fotografia strona internetowa PlusLigi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz