środa, 27 listopada 2019

Start na trzy!


Nie wiem, jak Wy, ale ja na tą zimową telenowelę ze skokami narciarskimi, czekałem z utęsknieniem i zaciekawieniem, jak w roli nowego szkoleniowca poradzi sobie dotychczasowy asystent austriackiego szkoleniowca – Michal Doleżal. Tytuł posta jest sarkazmem, bo wszyscy wiemy, że konkursy w Wiśle Malince reżyserował wiatr. Nasza drużyna w konkursie drużynowym, atakowała w składzie: Piotr Żyła, Jakub Wolny, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Po każdym skoku naszego „Orła” wydawałem okrzyk radości jakby to był skok na miarę złota IO😃. Co skutkowało drugim miejscem po I serii i byłem święcie przekonany, że „Orły”, zaatakują najwyższy stopień podium konkursu drużynowego. Niestety to rywale „wyciągali” bardziej szczęśliwy los od naszych chłopaków. I ostatecznie zajęliśmy miejsce najniższe miejsce, na przysłowiowym pudle. Niemniej jednak BRAWO CHŁOPAKI👏! Po trzecim miejscu w drużynówce, z pełnym optymizmem czekałem na konkurs indywidualny, bo przecież w konkursie drużynowym indywidualne. Pilot z Nowego Targu był najlepszy 😊.  Z 10 naszych, która przeszła kwalifikacje do „30”, weszło zaledwie czterech, bo znów karty na skoczni rozdawał wiatr. Łupem tego loteryjnego konkursu padł „Wiewiór” w I serii, jego skok zakończył się upadkiem. W tym momencie odległość była sprawą drugorzędną (chwilowa utrata przytomności). Przyznam szczerze zamarłem pewnie, jak wszyscy kibice skoków w naszym kraju. Nie było już dla mnie ważne, że nasza trójka po I serii, jest bez szans na „pudło”. Ważne było zdrowie Piotrka 😊. Niemniej jednak na tym polega piękno skoków, że nikt nie może być pewny swojego miejsca i są przetasowania. Nasi bohaterowie z Seefeld nie złożyli broni i zaatakowali pierwszą „10”. Nasza „rakieta z Zębu” wylądowała na najniższym stopniu podium, a Dawid Kubacki ukończył zawody na siódmej pozycji💪.   
Gratulacje dla Daniela Andre-Tande i Karla Geigera, bo to ich wyższość musiał uznać Kamil Stoch. Sezon się dopiero rozpoczął i emocji na pewno nie zabraknie!
 *fotografie Polski Związek Narciarski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz