|
źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów |
Będę szczery do bólu, będę cenzuralny niestety i powiem jedynie jest do bani,
by nie powiedzieć inaczej 😊. Powiem szczerze nie liczyłem na
jakiekolwiek punkty w starciu z zespołem z Olsztyna (1:3), lecz moja pasja i
miłość do tej dyscypliny. Nie pozwoliło mi, nie kibicować mojej drużynie z
nadzieją „a może coś się zmieni i podniesiemy pierwsze punkty, z parkietu w
tym sezonie”. Niestety płyniemy pod prąd nadal ☹. Nie
był to powalający mecz z dużą ilością błędów własnych po obu stronach, lecz
zdecydowanie nieco mniej ich popełnili przyjezdni, bo zainkasowali pełną pulę. Często pierwszoplanową rolę próbował odgrywać sędzia,
który żonglował kartkami, a jego decyzje były dla mnie niezrozumiałe. Jak i to,
jak słabo gra Asseco Resovia Rzeszów, w naszej drużynie zawodzi przede głowa,
bo nawet w tej wygranej przez nas partii, pozwoliliśmy olsztynianom zbliżyć się
do nas, jednak to my zdobyliśmy ten 25 punkt w secie, który dał iskierkę
nadziei na tie-break. Jednak w czwartej partii już tak dobrze nie było, bo nie
dość, że podaliśmy akademikom z Olsztyna rękę, pozwalając im odrobić stratę
to jeszcze zbudować przewagę, której już nasi siatkarze nie odrobili. Brawa dla
ZB9, który wygrał nam tą partię jego pojawienie się, dało naszej impuls do
walki. Nasi zawodnicy nie dość, że mają problem ze skończeniem ataku, to
jeszcze dostarczają rywalom piłkę do gry swoim serwisem, lub „mierzą nim halę”.
Zastanawiam się czy nie zostali zajechani na siłce, bo popatrzcie, jak wolni na
tle kolejnych rywali.
|
źródło: Fanpage Piłką po BLoku |
Nie zazdroszczę tej sytuacji prezesowi „Igle”, bo miało być
tak pięknie, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Trudno szukać jakiegokolwiek
punktu zaczepienia, by z iskierką nadziei patrzeć w przyszłość bowiem liga jest
tak wyrównana, że z taką grą, jak dotąd kolejne teamy będą w meczach, z nami
zdobywać punkty. To smutne, ale takie są realia rzeszowskiej męskiej siatkówki….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz