Parafrazując polskie przysłowie - wszędzie dobrze, ale na polskich parkietach najlepiej 😉. Taką zasadę wyznają dwa polskie "Orły", ale i "Jastrzębie".
Mowa oczywiście o Tomaszu Fornalu i Norbercie Huberze, którzy zdecydowali się pozostać na sezon ligowy 2024/2025 w barwach drużyny Jastrzębskiego Węgla. Zapewne kibicom "Pomarańczowych" spadł węgiel z serca 😎, bo nie jedna drużyna na świecie chciałaby mieć tych siatkarskich wirtuozów w swoich szeregach. Jest to nie tylko korzyść dla środowiska obecnego Mistrza Polski, ale i całej ligi. Bo oklaskiwać zagrania tego duetu, który jest nie tylko filarem drużyny prowadzonej przez Marcelo Mendeza, ale i Gangu Łysego to czysta siatkarska przyjemność. Nie wiem jednak, co na to ligowi rywale drużyny z Jastrzębia-Zdroju, bo choć siatkarskie popisy Tomka Fornala i Norberta Hubera, są siatkarską maestrią to ich, przyprawiają o białą gorączkę 😃.
Nie powiem nic odkrywczego, jak to, że nie widzę sensu zmiany miejsca do grania w siatkówkę, jak wszystko jest na najwyższym poziomie, nie mm na myśli, tylko rzeczy stricte siatkarskich, ale i otoczkę poza sportową wokół klubu. Na pewno duży wpływ na decyzję o pozostaniu jokera i asa Gangu Łysego w ekipie obecnego Mistrza Polski miało, iż nadal w przyszłym sezonie na czele pomarańczowej wyciskarki punktów z Jastrzębia-Zdroju, będzie stał Marcelo Mendez. Nie wiele mniejszym czynnikiem od persony na stołku trenerskim, miał na pewno fakt, jaka kapela będzie grać w przyszłym sezonie w "Pomarańczowych". Bo obok Hubera i Fornala oraz Kuby Popiwczaka zobaczymy Łukasza Kaczmarka, czy młody francuski talent na pozycji przyjmującego — Timothee Carle. Jednak chyba najważniejszym czynnikiem był "koks" zapisany w kontraktach oby siatkarzy, bo w kopalni go nie brakuje 😋. Pozostaje tylko chylić czoła przed włodarzami klubu, że potrafili zbudować siatkarskiego potwora, którego ogląda się z przyjemnością, bo bawi się siatkówki w efektowny i efektywny sposób. Warto dodać, że jest to siatkarski potwór z charakterem, od którego bije teamapirit oraz chęć pozostawienia serducha na siatkarskim parkiecie. w każdym spotkaniu. Niestety nie wszyscy włodarze potrafią stworzyć, takiego siatkarskiego potwora, bo pieniądze nie grają, lecz siatkarze, a przydomek, jaki nosi ten zespół. Mógłby wskazywać, że będą w stanie rozszarpać, każdego rywala, aczkolwiek wszyscy wiemy, jak się sprawy mają 😉. Nie tylko nie potrafią stworzyć, ale też szlifować siatkarskich diamentów, bo w tym klubie nie ma na to miejsca, ale to temat na osobny wpis (który jest w planach). Przypomnę, tylko że pochodzący z Humnisk k/Brzozowa, jeden z najlepszych "elektryków" świata — popularny "Noba Huba", jest wychowankiem AKS-u Rzeszów, przy V LO w Rzeszowie podobnie, jak choćby Aleksander Śliwka.
Na koniec powiem, jak widać po tych decyzjach Fornala i Hubera nie trzeba iść za granicę, by grać w mocnej lidze i zarabiać kupę "sosu", bo to wszystko jest na rodzimych parkietach 😊.
*grafika praca własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz