środa, 22 października 2025

Prawdziwego faceta ocenia się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna! Efektowna zwycięstwo Asseco Resovii Rzeszów w Suwałkach!

Asseco Resovia Rzeszów rozpoczęła sezon PlusLigi od wyjazdowego zwycięstwa nad drużyną  Ślepsk Malow Suwałki 3:1.

Kibice drużyny z Podpromia nie mogli już się doczekać startu nowego sezonu ligowego, by zobaczyć "nowe szaty" "Pasów". Mając jednak świadomość tego, jak trudnym rywalem, jest drużyna prowadzona przez trenera Kwapisiewicza.
Po I secie, gdzie drużyna gospodarzy, spuściła lanie podopiecznym Massimo Bottiego. Wielu rzeszowskich kibiców męskiej drużyny z Podpromia, zapewne pomyślało — nowy skład, stare problemy. Nic w tym dziwniego, bo mieliśmy problem ze skończeniem pierwszej akcji, a gospodarze robili, co chcieli z graczami w czarnych strojach. Po tym, jak "Pasy" bawiły się siatkówką od II seta, można śmiało powiedzieć, że obraz pierwszego seta w wykonaniu Asseco Resovii Rzeszów, był efektem stresu. Bo od drugiego seta kibice drużyny z Rzeszowa, widzieli taką drużynę, jaką wypatrują od wielu sezonów. Czy to już będzie constans w tym sezonie? Nie wiem. Na pewno wiem i było to widać, że Kapitan Marcin Janusz zwany "Elvisem", ma pomysł na to, jak kierować grą swojej drużyny, rozkładając grę na wszystkie strefy. Wiadomo, że na to wpływ ma przyjęcie, a ono w końcowym rozrachunku, wynosiło 47% (mowa oczywiście o przyjęciu pozytywnym). Ta gra wszystkimi strefami zaowocowała tym, że drużyna z Podkarpacia, zakończyła to spotkanie z 52% skutecznością w ataku.
A jej liderem w tym elemencie bez wątpienia był Artur Szalpuk MVP, który brał ciężar gry na swoje barki — z takim założeniem został ściągnięty do Rzeszowa. I nie tylko siłowo, ale też technicznie rozbijał rywala. A jego statystyki tylko to potwierdzają (22 pkt/ blok skuteczność w ataku 72 %, 69 % efektywność, dodając do tego 42% przyjęcie). Jednym słowem zobaczyliśmy takiego "Szalupę", jakiego widzieliśmy w barwach drużyny z Warszawy i w koszulce z "Orzełkiem" na piersi 🔥. Co jeszcze wiemy po tym spotkaniu? A no to, że Karol Butryn musi poprawić swoją efektywność w ataku oraz to, że po piętach słoweńskiemu przyjmującemu, bardzo mocno będzie deptał, wracający na Podpromie Yacine Louati, co pokazał na krótkich zmianach. Ostatnia myśl, która narzuciła mi się po tym spotkaniu. To taka, że zdrowemu Dawidowi Wochowi, będzie ciężko wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie "Reski". Bo nieźle murował siatkę i zdobywał punkty w ataku Danny Demyanenko — powoli przestaje on być dla mnie anonimowym graczem.
Na koniec zapytam Was: Czy dla Was też był to dziwny widok, jak Paweł Zatorski, wchodził na parkiet, jako nominalny przyjmujący na krótkie zmiany?

*foto: pochodzą z różnych stron