Po wygraniu na inaugurację sezonu PlusLigi w Suwałkach. W meczu 2 kolejki Asseco Resovia Rzeszów inaugurowała sezon we własnej hali, a jej przeciwnikiem był Energa Trefl Gdańsk (3:2).
Kibice, którzy zdecydowali się spędzić niedzielny wieczór w hali Podpromie. Zapewne nie żałowali, bo zobaczyli dobry mecz... w wykonaniu gości z Gdańska. Którzy momentami prezentowali się dużo lepiej niż grający falami zespół gospodarzy. Bo choć to ostatecznie podopieczni Massimo Bottiego, wyszli zwycięsko w tie-breaku, lecz w dużej dzięki błędom własnym zespołu prowadzonego przez trenera Mariusza Sordyla. To jego zespół zasługiwał na zwycięstwo w tym spotkaniu.Zespół, który potrafił wywrzeć presję na rywalu swoją grą w polu serwisowym, a ich atakujący Aliaksei Nasevich, który we wczorajszym spotkaniu przekroczył barierę 500 punktów, zdobytych na naszych ligowych parkietach. Pokazywał Karolowi Butrynowi, jak powinno się grać na prawym skrzydle, prezentując przy tym wiele zagrań technicznych oraz dokładając punkty z pola serwisowego (5). Młody atakujący we wczorajszym spotkaniu zdobył aż 31 punktów, atakując z 56% skutecznością. Czy po tym sezonie młody atakujący na dobre przekona do siebie Nikolę Grbicia i będzie następcą Bartosza Kurka w barwach narodowych? Na odpowiedź na to pytanie musimy jeszcze trochę poczekać 😉. A jego uzupełnieniem był niemiecki przyjmujący, który bawił się swoją grą na lewym skrzydle. Oglądając to spotkanie w wykonaniu drużyny z Podpromia, dość często wypowiadałem słowa: stare demony wracają 😎. Zespół z Rzeszowa miał ogromne problemy w przyjęciu, a także z grą w ataku swoich skrzydeł oraz grą pod presją wyniku (to ostatnie było widoczne w końcówkach setów). MVP spotkania w Suwałkach szybko zjechał "do bazy", a jego miejsce zajął świetnie spisujący w elemencie obrony (8) Klemen Cebulj💪, Choć to dopiero drugie spotkanie rzeszowskich "Pasów" i choć Karol Butryn był najlepiej punktującym w drużynie gospodarzy (24 punkty) i został wybrany MVP. To jego gra mnie nie przekonuje, poza grą z pola serwisowego. Czy od takiego atakującego oczekuje się skuteczności ataku na poziomie 44%? Obok wyniku oraz gry Klemena Cebulja w obronie, była gra Marcina Janusza z naszymi środkowymi. Równie Mateusz Poręba, jak i Danny Demyanenko, pokazali swoje "kwity" w grze na siatce, grając z Kapitanem rzeszowskiej drużyny przesunięte krótkie. Zwłaszcza kanadyjski środkowy, który nie zamierza być tłem dla innych rywali na swojej pozycji na ligowym podwórku. We wczorajszym spotkaniu zdobył 12 punktów, atakował z 92% skutecznością w ataku. Chyba komisarz zawodów oglądał inne spotkanie, bo w moim mniemaniu to właśnie kanadyjski środkowy powinien otrzymać statuetkę MVP tego spotkania 😋.
Na koniec spytam: Czy doping w hali powinien być słyszany tylko wtedy, gdy drużynie idzie? A także powiem nie zawsze, wygrywa się w pięknym stylu i oczywiście bilans Asseco Resovii Rzeszów po dwóch kolejkach ligowych cieszy jej sympatyków. Ale także może zacząć martwić fakt, iż stare demony wracają, nieujmując nic wczorajszemu przeciwnikowi, ale przecież graczom z Podpromia, przyjdzie walczyć z dużo silniejszymi rywalami. Jednak z optymizmem staram się czekać na kolejne spotkania drużyny prowadzonej przez włoskiego trenera.
*foto: fb Asseco Resovia Rzeszów



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz