Boże nikt inny nie równa się z Tobą.
Nasz Bóg uzdrawia, jest wszechmogący.
Nasz Bóg, Nasz Bóg.
Nasz Bóg uzdrawia, jest wszechmogący.
Nasz Bóg, Nasz Bóg.
Słowa jednej z moich ulubionych piosenek religijnych opisują
w skrócie to, co robiłem, w miniony weekend. W upalne czwartkowe popołudnie,
już trzeci rok z rzędu udałem się do rzeszowskiego Parku Sybiraków na XVI Koncert
Jednego Serca Jednego Ducha. Wszystko po to by naładować baterie do działania,
ale i wielbić, dziękować Najwyższemu za to, że czuję Jego obecność nawet przy
tym pisaniu dla Was tych poplątanych tekstów. Kochani poczułem klimat, już od
pierwszego taktu ;D Jaka szkoda, że mam krótkie włosy ;) Od trzepania głową
bolała mnie szyja, ale co tam na Chwałę Pana wszystko zniosę ;) Widziałem tylko
zdziwione spojrzenia innych, którzy pomyśleli pewnie, że jestem sprawny inaczej
również intelektualnie. Cóż lat mi przybywa, ale rozumu niestety nie :D Choć
wieczór był chłodny to ja, byłem rozgrzany od emocji i bitów. Dziękuję mojej „przyjaciółce”
za to, że pozwalała mi pokazać, że to ja mam nad nią władzę, a nie ona nade
mną, jak to miało miejsce jeszcze rok temu. Jednym słowem wujek robił siarę :D
Naładowany energią, która ma mi wystarczyć do przyszłorocznego koncertu
wróciłem do domu.
*fotografie archiwum prywatne
Odkąd odkryłem Langustę na palmie w moim głowie pojawiła się
myśl –„kurcze fajnie byłoby spotkać tego
mega o. Adama w realu”. W ramach finału Festiwalu Wiary, w miniony piątek i
sobotę, w rzeszowskiej Hali Podpromie miały miejsce wydarzenia z udziałem o.
Adama Szustaka. Kto by pomyślał, że odwiedzę Podpromie w innym celu niż dopingowanie
swojej drużyny ;) Mój udział zaczął się od Koronki do Miłosierdzia Bożego na
melodię oazową. Następnie wysłuchałem konferencji o. Adasia gdzie zostały
poruszone kwestie z Ewangelii św. Jana. A mianowicie - przemiana wody w wino, w
Kanie Galilejskiej i przepędzenie kupców ze świątyni. Ukazane w takiej kwestii,
gdzie nigdy nie pomyślałbym o takim aspekcie. Kochani choć to spotkanie miało charakter
ewangelizacyjny to nie dało się tego słuchać z miną, jak przystało na charakter
wydarzenia ;) Ze względu na poczucie humoru Dominikanina. Szczęka mnie bolała
przez dwa dni :D Na lekcji 45 minut, było dla mnie długo, a tu prawie dwie
godziny konferencji i wcale nie miałem dość. Na zakończenie konferencji o. Adaś
dostał owację na stojąco, miałem i ja ochotę trzymać się poręczy balkonu i
wstać ;) Po godzinnej przerwie miała miejsce Adoracja Najświętszego Sakramentu.
To co się stało we mnie podczas tego Nabożeństwa. Utwierdziło mnie jeszcze
bardziej, że On działa w moim życiu. Podczas gdy diakon chodził między sektorami
z Monstrancją. Mnie ogarnęło gorąco, a w miejscach nacięcia pojawił się ból ;)
Na zakończenie wzięliśmy udział w Eucharystii, której przewodniczył ks. bp.
Ordynariusz diecezji rzeszowskiej Jan Wątroba oraz ks. bp. Jan Niemiec posługujący w jednej z diecezji na Ukrainie.
Nawiasem mówiąc pochodzi z moich okolic. A homilię wygłosił sprawca całego tego
zamieszania w pozytywnym słowa znaczeniu o. Adam Szustak.
Kochani pojechałem na
to wydarzenie z wieloma intencjami, lecz najważniejsza pozostanie w moim sercu.
Już za kilka tygodni wyruszam na oazę dla sprawnych inaczej powiedziałem sobie
jeśli, będą jakiekolwiek efekty zabiegu to pojadę podziękować za otrzymane
łaski i słowa dotrzymuję! Oaza to nie jedyna samodzielna eskapada. W drugiej
połowie lipca wyruszam na kolejny warsztat FAR-u. Tym razem, będzie miał on
trochę inny charakter, niż ostatni. Tak więc miałem Go o co prosić, byście
mieli co czytać ;) Na podsumowanie powiem – BÓG KOCHA MNIE PO PROSTU TAKIEGO,
JAKI JESTEM!!!*fotografie archiwum prywatne
Kibic siatkówki w tym kraju ma komu kibicować według mnie.
OdpowiedzUsuń