sobota, 21 grudnia 2019

Trzy punkty w prezencie pod choinkę :).

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów

Nie było to tak dobre spotkanie, jak niedzielne z Aluronem Virtu CMC Zawiercie (3-1), w wykonaniu „Pasów” . Pierwsze piłki meczu to nie dokładne rozegranie, amerykańskiego rozgrywacza naszej drużyny, a także problem ze skończeniem ataków oraz ruszenie w przyjęciu, czy duża liczba błędów własnych. Te grzechy spowodowały, że to przyjezdni wygrali premierową partię spotkania, a ja zadawałem sobie pytanie – Złe demony wróciły? Mimo, że nie siedziała „Resce” w tym spotkaniu zagrywka i kłopoty z przyjęciem mieli Luke Perry i Rafał Buszek, to od czego ma się zmienników, by poprawić przyjęcie – Bartosz Mariański (100% poz i 66,67% perf), Tomas Rosseux (60% poz, 25% perf, 71,43% atak oraz 4 bloki). W tym meczu w ataku nie błyszczał tak „ZB9”, jak w poprzednim spotkaniu tylko 48,57%. Wyręczali go nie do zatrzymania po raz kolejny na środku „Leman” – MVP (76,92%, 2 bloki), wspomniany wcześniej przeze mnie belgijski przyjmujący, a także Francuz - Nicolas Marechal (65,22% poz, 17,39% perf, 57,69% atak i 2 asy). Ten mecz pokazał, że ważny jest „kwadrat”, ale także mimo dużej ilości błędów własnych potrafimy zainkasować pełną pulę. Teraz  przed naszą drużyną prawie miesiąc przerwy od grania, oby to nie wpłynęło źle na rzeszowski zespół, bo najwyraźniej odbijają się od dna.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz