Aluron CMC Warta Zawiercie nie pozostawił złudzeń wczorajszego popołudnia na rzeszowskim, kto jest obok Jastrzębskiego Węgla faworytem do tytułu Mistrza Polski. I pokonał Asseco Resovię Rzeszów (0:3), tym samym drużyna z Podkarpacia, drugi rok z rzędu, nie zagra o plusligowe "pudło".
Kibice drużyny z Rzeszowa przed meczem zadawali sobie dwa pytania: Czy zdarzy się cud i Asseco Resovia Rzeszów doprowadzi do III meczu i czy w tym meczu, zagra Bartosz Bednorz?
Odpowiedzi już znamy 😉. Rzeczywiście do połowy pierwszego seta tliła się iskierka nadziei na to, że może zdarzy się cud. Bo "Wilki" wykazywały animusz do tego, by spróbować zawalczyć o to, co było niemożliwe, bo nie oszukujmy się faworyt w tej parze, był tylko jeden i z tego zadania się w pełni wywiązał. "Jurajscy Rycerze" przeczekali napór "Wilków", by ich złamać i zacząć zabawę siatkówką, prezentując przy tym siatkarską maestrię, w każdym siatkarskim elemencie. Pokazali przy tym kolektyw oraz teamspirit i mentalność zwycięzców. Zespół trenera Michała Winiarskiego pokazał, że jest armią, która potrafi się uzupełniać, bo mówiąc żartobliwie Karol Butryn, zagrał dla swojego klubu😎. Ale od czego się ma trio: Kwolek, Russel i Bieniek? "Kwolo" (MVP) po raz kolejny pokazał, że jest liderem przed duże "L". Zdobył w tym spotkaniu 12 punktów/ 2 asy - 71% skuteczności ataku. Był pewnym punktem w przyjęciu swojej drużyny - 61% pozytywnego przyjęcia, dołożył do tego 5 obron. Zanim zacznę pisać, co nie zagrało w drużynie z Rzeszowa we wczorajszym blamażu, jak to nawet określił w jednym z wywiadów, libero rzeszowskiej drużyny. Słowa uznania dla Bartosza Bednorza, który widać było, że nie jest w swej optymalnej dyspozycji po dwutygodniowej przerwie, spowodowanej kontuzją łydki. Wrócił i zostawił swoje serce dla dobra drużyny, zdobywając 11 punktów - 57% skuteczność w ataku.Po tej serii 17 zwycięstw z rzędu my rzeszowscy byliśmy po prostu naiwni, że "coś" się zmieni i zawalczymy o plusligowe podium. Marzenia nic nie kosztują 😎. Bez zagrywki i pomysłu na rozegranie, nie ma najmniejszych szans na to, by spróbować powalczyć, jak równy z równym, z dobrze funkcjonującą drużyną, z Zawiercia. Gregor Ropret po raz kolejny otrzymał srogą lekcję siatkówki od portugalskiego rozgrywającego drużyny z Zawiercia. Boiskowa rzeczywistość może wyglądałaby nieco inaczej, gdyby od początku u boku Bartosza Bednorza na przyjęciu wystąpił Lukáš Vašina. Na koniec zadam dwa pytania: Czy "Resce" uda się maleńkim stopniu uratować sezon, broniąc Puchar CEV? I czy hala powinna milknąć, gdy drużynie nie idzie?
*foto: www.plusliga.pl