piątek, 20 czerwca 2025

Te biało-czerwone "Orły" zaatakują siatkarski parkiet w Chicago - mój komentarz.

Po rozbiciu banku przez polskich siatkarzy, czyli 4 zwycięstwach na otwarcie zmagań w tegorocznej Ligi Narodów. Przyszedł czas na kolejny przystanek siatkarskich zmagań, tym razem areną siatkarskich zmagań naszych srebrnych medalistów olimpijskich, będzie amerykańskie Chicago.

Gang Łysego tym rozbiciem banku w Chinach sam sobie wysoko zawiesił poprzeczkę. Poprzeczkę, którą łatwiej może być, strącić, bo i poprzeczka, co do rywali, idzie dużo wyżej. W Chicago zagramy z: Włochami, Kanadą, Stanami Zjednoczonymi oraz Brazylią. A więc szykują się nie tylko zarwane noce z powodu różnicy strefy czasowej, ale też zawały serca polskich kibiców, bo mecze z tymi rywalami do łatwych nie należą. Widać po 14, która zagra w tym turnieju, że trener Nikola Grbić, nie boi się w dalszym ciągu testów i korzystania w pełni z naszego kłopotu bogactwa.

Rozegranie:
Do gry na tej pozycji wkracza Marcin Komenda, a jego zmiennikiem będzie Łukasz Kozub. To już drugi z rzędu turniej byłego już rozgrywającego Asseco Resovii Rzeszów. Zakładam w ciemno, że rozgrywający Mistrza Polski podobnie, jak Jan Firlej, zacznie w wyjściowym składzie wszystkie spotkania. Wszystko po to, by porównać grę Firleja i Komenda w poszczególnych akcjach i sytuacjach. A przecież rozgrywający warszawskiego Projektu to jeden z tych wygranych turnieju w Chinach.  

Atak:
Dublerem Kevina Sasaka będzie Bartosz Gomułka, zamiana Aleksa Nasevicha na Bartosza Gomułkę zapewne, ma dać naszemu selekcjonerowi porównanie potencjału tych dwóch atakujących. Które może zadecydować o tym, który z nich, będzie bliżej bycia w przyszłości reprezentacyjną "2" na pozycji atakującego. Jestem ciekaw, jak na tle rywali, wypadnie Kewin Sasak, który w Chinach, wysłał Bartoszowi Kurkowi sygnał, że nie może być pewien, bycia pierwszą armatą naszej reprezentacji. Nie wiem, jak Wy, ale ja liczę na zaprezentowanie w pełni boiskowego flow pomiędzy Marcinem Komendą a Kewinem Sasakiem 😉.

Przyjęcie:
Do tria, które zobaczyliśmy w inaugurującym tegoroczną VNL turnieju, dołącza Kamil Semeniuk. Pojawienie się Kamila Semeniuka w składzie, jak dla mnie oznacza jedno — ten turniej będzie najprawdopodobniej ostatnim akordem sezonu reprezentacyjnego, dla być może całej trójki.  Pamiętając to, jak zaprezentowała się ta trójka, możemy być spokojny o ich grę w Stanach Zjednoczonych. A o postawę "Semena" chyba też możemy być spokojni, bo to przecież gracz przez duże G 😊. Co do Michała Gierżota chciałbym zobaczyć dwie rzeczy — lepszą jego grę w ataku oraz, zobaczyć go w parze z "Semenem", w którymś ze spotkań😎.

Środek:
Do Jakubiszaka, Nowaka i Poręby, którzy zagrali koncertowo, dołącza Sebastian Adamczyk. Czy środkowy KS Norwid Częstochowa zwiększy ból głowy u naszego selekcjonera na pozycji środkowego w kontekście tegorocznych Mistrzostw Świata? Kibice klubu spod Jasnej Góry zapewne chcieliby zobaczyć duet swoich środkowych, w którymś ze spotkań (nie powiem, byłoby to fajne i ciekawe siatkarsko). Czy Jakub Nowak potwierdzi to, że chce być i jest na to gotowy, by partnerem w wyjściowej szóstce "Kochana"? Mam nadzieję, że tak, a raczej jestem tego pewien💪💪.

Libero:
Przy tej pozycji jest tylko jedno pytanie: Czy Mateusz Czunkiewicz zdoła namieszać swoją grą w głowie Nikoli Grbicia? Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, kto powinien być dublerem dla nowego libero Aluronu CMC Warty Zawiercie 😊. Swoją drogą ciekawe, jak Maks Granieczny, zaprezentuje się w meczach z Włochami, gospodarzami turnieju czy Brazylijczykami. Myślę, że podobnie, jak w przypadku Kuby Nowaka możemy być spokojni. Raczej to rywale będą musieć zażywać antydepresanty po tym, jak zobaczą przyjęcia i obrony, młodego libero Jastrzębskiego Węgla.

*fb/Polska Siatkówka 
  
      


 

poniedziałek, 16 czerwca 2025

Odmłodzony Gang Łysego pozamiatał w Chinach😱!

4:0 to nie wynik meczu piłkarskiego, lecz bilans zwycięstw odmłodzonego Gangu Łysego w pierwszym turnieju tegorocznej Ligi Narodów na chińskich parkietach.

Przed startem tego turnieju biało-czerwoni kibice pewnie zadawali sobie dwa pytania: Z jakim bilansem zakończy ten turniej nasza reprezentacja? Reprezentacja, która najprawdopodobniej już nigdy, nie zagra ze sobą na boisku w takim zestawieniu.   I czy trener Nikola Grbić będzie miał ból głowy spowodowany kłopotem bogactwa w Gangu Łysego? Odpowiedzi na obydwa pytania już znamy 😎. Jak na razie potencjał polskiej siatkówki się nie kończy oraz trener Nikola Grbić, musi się zaopatrzyć w kilka tirów środków przeciwbólowych 😍. A my kibice muśmy się zaopatrzyć w kartony leków uspokajających, bo sezon reprezentacyjny, jest długi — no, ale w końcu z naszymi Orłami na zawale, albo wcale 😋. Ten odmłodzony skład nie tylko zebrał cenne doświadczenie, które w przyszłości zaprocentuje, ale rozwalił system, przegrywając jedynie dwa sety💪. Wielkie słowa uznania dla naszego selekcjonera, który pokazał, że nie boi się wpuszczać do kadry młodych siatkarzy i ich ogrywać na międzynarodowych parkietach!

Rozegranie:
W każdym z tych spotkań w podstawowym składzie na rozegraniu pojawiał się Janek Firlej i, jak widać, wywiązywał z tej roli znakomicie, "kąsał" także rywali z pola serwisowego. Zaś Łukasza Kozuba widzieliśmy jedynie na podwójnej zmianie, jest to jasny sygnał (chyba), że trener Nikola już wybrał, co do drugiego "sypacza" - zresztą taką gradację, brałem już po  ogłoszeniu listy powołanych. Trzeba jednak pamiętać, że jeszcze w VNL nie zaprezentowali się: Marcin Komenda i Kajetan Kubicki. Jednak bądźmy szczerzy dwójka Kozub i Kubicki, nie ma większych szans, by wysadzić z Gangu Łysego Firleja czy Komendę. 

Atak:
Czas na pozycję po przekątnej z rozgrywającym, czyli atakującego. "Łysy" nie może spać spokojnie, oj nie. Bo Kewin Sasak i Aleks Nasevich pokazali swoją jakość, atakujący Mistrza Polski z Lublina. Potwierdził to, co widzieliśmy w ekipie Bogdanki LUK Lublin, czyli siłę na prawym ataku. Moim zdaniem Sasak wysłał Grbiciowi jasny sygnał — trenerze jestem gotowy, by stać się jedynką na ataku Gangu Łysego. Ciekawe, co na to "Łysy" i "Bołi", jednym słowem szykuje się ostra walka o bycie pierwszą armatą vice Mistrzów Olimpijskich. Myślę jednak, że atakujący gdańskiego Trefla to dłuższa melodia przyszłości na prawej flance reprezentacji Polski.

Przyjęcie:
W obliczu jednego wakatu na tej pozycji z wiadomych względów ta trójka, którą zobaczyliśmy na chińskich parkietach. Walczyła o to, by skorzystać na zaistniałej sytuacji. Michał Gierżot swoimi postępami pokazał, że jest gotowy do gry na najwyższym międzynarodowym poziomie (zwłaszcza w przyjęciu) w koszulce z "Orzełkiem" na piersi. "Szalupa" niczym mnie nie zaskoczył, zobaczyłem to, co prezentuje Artur Szalpuk na plusligowych  parkietach. Czyli niezależnie od tego, czy zaczyna mecz w pierwszej szóstce, czy też wchodzi "z bazy" - jest wartością dodaną dla zespołu. Tak było i tym razem swoją grą na lewej flance, doprowadzał nie tylko rywali do szału, ale także zabił klina selekcjonerowi naszej reprezentacji. Ostatniego słowa przecież nie powiedział, który zaliczył kapitalny występ w meczu z Japonią. A więc wakat tylko jeden, a chętnych wielu. A więc czy ktoś z trójki, którą widzieliśmy na turnieju w Chinach, na dłużej zagości w szerokiej kadrze na pozycji przyjmującego?

Środek:
Wobec przerwy Mateusza Bieńka i kontuzji Norberta Hubera martwiliśmy się o to, kto będzie kompanem dla "Kochana" na środku siatki. A tymczasem po turnieju w Chinach, Nikola Grbić ma niezły ból głowy, bo Jakub Nowak, Mateusz Poręba i Szymon Jakubiszak pokazali, co potrafią nie tylko  w elemencie bloku, ale także i ataku. Gdzie z piłek dogrywanych przez Janka Firleja, prezentowali różnorakie przesunięte krótkie. Co budziło podziw u rywali, a u polskich kibiców burzę oklasków. Nie sposób, nie wspomnieć o debiucie na arenach VNL Kuby Nowaka, który zadebiutował szybciej w reprezentacji Polski niż w PlusLidze. Swoimi występami pokazał, że wcale nie stoi na straconej pozycji, by w debiutanckim sezonie, wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie reprezentacji Polski. A wręcz przeciwnie 😊.   

Libero:
Na tym turnieju widzieliśmy trzech libero, sądząc po tym ile szans na grę otrzymał Maks Granieczny oraz po tym, jak się zaprezentował w tych spotkaniach. Parady w obronie Maksa palce lizać 😍. Świadczą o niczym innym, jak o "kwitach" młodego polskiego libero. Można sądzić, że młody libero Jastrzębskiego Węgla. Jest bliżej tego, by zastępcą "Piwka" jeśli zajdzie takowa potrzeba. Na straconej pozycji wcale nie stawiam Kuby Hawryluka i Mateusza Czunkiewicza, bo pamiętajmy this is volleyball.

*foto: fb/Polska Siatkówka








 

czwartek, 5 czerwca 2025

Odmłodzony Gang Łysego na turniej VNL w Chinach - mój komentarz.

Mecze kontrolne nowych szat naszego Gangu Łysego za nami. To znak, że VNL za pasem.

Na wstępie można zadać pytanie: Czy ktoś z tej 14, którą zobaczymy na chińskich parkietach na dłużej przekona do siebie Nikolę Grbicia? I tym samym zobaczymy go jeszcze w tym sezonie, w koszulce reprezentacyjnej.

Rozegranie:
Chyba nikt nie ma wątpliwości, jak będzie wyglądać  rozegranie naszych srebrnych medalistów olimpijskich na najważniejszych turniejach reprezentacyjnych tego sezonu. A więc były już rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów, najprawdopodobniej po turnieju w Chinach. Zakończy sezon reprezentacyjny. Choć, jeśli mam być szczery to i rozegranie Janka Firleja mnie nie zachwyciło w meczach towarzyskich poza grą w bloku, w meczu z Bułgarią. Jednak, jak napisałem wobec przerwy Marcina Janusza od występów w reprezentacji Polski — hierarchia rozgrywających, została ustalona "z góry". A może występ Łukasza Kozuba da do myślenia naszemu selekcjonerowi? 

Atak:
Nikt nie ma wątpliwości, że Kewin Sasak i Aliaksei Nasevich aspirują do tego, by być pierwszą armatą na prawej flance naszej reprezentacji — jeden może już teraz, drugi może, nie co później. Choć, jak wiemy siatkówka, jest nieprzewidywalna 😍. Obaj już pokazali swoje "kwity", a atakujący Trefla Gdańska swoją grą w meczach towarzyskich pokazał, że może wejść "z buta" do Gangu Łysego 😎. Czy po występie w Chinach, któregoś z nich Nikola Grbić, będzie miał więcej siwych włosów? Tak czy owak, obaj zasługują na to, by w tej reprezentacji zagościć na dłużej 😉.

Środek:
Jeszcze przed zakończeniem sezonu ligowego myśleliśmy, iż wobec przerwy od gry w narodowych barwach Mateusza Bieńka. Toczyć się będzie walka jedynie o pozycję numer 4 wśród środkowych, ale pamiętajmy this is volleball. I wobec kontuzji Norbeta Hubera, która może go wykluczyć z gry w tegorocznych Mistrzostwach Świata. Nieoczekiwanie zrobił się wakat na partnera, na środku siatki dla Kuby Kochanowskiego. Jeszcze przed spotkaniami towarzyskimi murowanym faworytem pewnie dla wielu z Was (dla mnie też), był Mateusz Poręba. Jednak po meczach towarzyskich już, nie jest on wcale taki murowany 😀. Wszystko za sprawą fenomenalnego debiutu Jakuba Nowaka, którego będziemy w przyszłym sezonie ligowym, będziemy oglądać w KS Norwid Częstochowa. Młody "Orzeł" w meczu z Bułgarami pokazał, że ma mocne "kwity"  na swojej pozycji i nie zawaha się ich użyć. Użył ich na tyle skutecznie, iż Szymon Jakubiszak i Sebastian Adamczyk, zagrali w tych spotkaniach naprawdę dobrze. To i tak piorunujące wrażenie na kibicach (przynajmniej na mnie), zrobił debiut Kuby Nowaka. Pozostaje, zadać pytanie: Czy mimo młodego wieku wejdzie on "z buta" do Gangu Łysego? Moim zdaniem niespełna 20-letni środkowy powinien dostać jeszcze szanse oprócz tego turnieju w Chinach. Bo, kiedy ma się ogrywać z tymi najlepszymi, jak nie teraz 😉. A i nadal czekamy na to "coś" od Jordana Zaleszczyka, by mógł zapaść w pamięć oraz, aby móc wiązać z nim jakieś nadzieje na przyszłość.

Przyjęcie: 
Artur Szalpuk i Rafał Szymura w meczach towarzyskich pokazali to, z czego są, znani z plusligowych parkietów. Mamy jednak świadomość z poprzednich sezonów reprezentacyjnych, jaką rolę pełni ci zawodnicy, w reprezentacji prowadzonej przez Nikolę Grbicia. Choć, jak wiemy, zwolniło się jedno miejsce na przyjęciu za sprawą nieodpowiedzialnego i niesportowego zachowania. Mikołaja Sawickiego. Czy na tym skorzysta Michał Gierżot? Michał Gierżot, który, choć niewypadł w ataku najlepiej, w tych meczach towarzyskich, ale w przyjęciu, był jej pewnym punktem. Czy występem w chińskim turnieju VNL wykorzysta szansę i przekona do siebie coacha naszej reprezentacji?     

Libero:
Cała trójka na tej pozycji w meczach towarzyskich pokazała, że zna się na swoim"fachu". I nie zamierzają składać broni o to, by na dłużej zaistnieć, na swojej pozycji w barwach reprezentacyjnych. Kto po tym turnieju będzie bliżej tego? W moim odczuciu tym kimś jest Maksymilian Granieczny. Wobec zaistniałej sytuacji na pozycji przyjmującego będą oni także pomagać w przyjęciu zagrywki rywala.

PS. No to czekamy na emocje i zawały 💗👊.

*foto: fb/Polska Siatkówka


 

niedziela, 1 czerwca 2025

Czy wynik jest najważniejszy? Czyli polskie "Orły" wróciły do gry.

Reprezentacja polskich siatkarzy rozpoczęła sezon od zwycięstwa i dwóch porażek w Silesia Cup. Zajęli tym samym czwarte miejsce w tym towarzyskim turnieju.

We wstępie można by powtórzyć pytanie, które zadałem w pierwszej części tytułu — wielu kibiców chciałoby, aby nasi siatkarze, wygrywali wszystko od deski. Na szczęście ja do nich, nie należę, bo wiem, iż sezon poolimpijski, jest sezonem na przewietrzenie biało-czerwonej szatni😉.
Dlatego nie będzie to post o tym, jak słabo grał Gang Łysego bez "Łysego", a o tym, jaki mamy potencjał siatkarski na kolejne kilka dobrych lat. Ten potencjał jest na wszystkich potencjał oprócz rozegrania, bo niestety żaden z "sypaczy", nie przekonał mnie do siebie wystarczająco. Choć na pewno bacznie trzeba będzie śledzić rozwój talentu Marcela Bakaja. Dobrze wiemy, że Bartosz Kurek nie będzie, grał wiecznie w barwach narodowych, tak więc na długo przed sezonem reprezentacyjnym, zastanawiano się, kto będzie jego następcą za kilka lat. Jak pokazały mecze sparingowe, nie ma powodów do obaw, bo zarówno Bartosz Gomułka, jak i Aleks Nasevich pokazali, że są go na to, by w przyszłości stanowić o sile prawego ataku w koszulce z "Orłem" na piersi. Zwłaszcza ten drugi pokazał, że może wejść "z buta" do reprezentacji Polski, już może w tym sezonie 😉. A przecież jeszcze jest Kewin Sasak, który też zna się na swojej robocie. W końcu mieliśmy okazję się przyjrzeć "w praniu" temu wielkiemu talentowi, jakim jest nazywany Michał Gierżot". Będę szczery poza tym, że dawał nam spokój w przyjęciu zagrywki to, jakoś w grze ofensywnej na lewym mnie osobiście, nie porwał. Więcej jakości siatkarskiej w tymże elemencie, dawali nam Artur Szalpuk i Rafał Szymura. Nie oznacza to jednak, że nie chciałbym jeszcze zobaczyć Michała Gierżota w barwach narodowych i na pewno będzie okazja w jednym z turniejów VNL.
Jakub Nowak pokazał, że można wejść do Gangu Łysego, grając na zapleczu PlusLigi. Wysyłając jasny sygnał do Hubera, Bieńka oraz Kochanowskiego, że nie mogą spać spokojnie, bo on też ma "kwity" na wysokiej klasy środkowego — jednym słowem debiut marzenie 😍. Jest to tylko potwierdzenie tego, że polska siatkówka środkiem siatki stoi. A przecież i z dobrej strony pokazali się także Mateusz Poręba i Szymon Jakubiszak. A więc rywalizacja o miejsce na środku siatki obok Kuby Kochanowskiego, trwa w najlepsze😎. Nie tylko nasza eksportowa trójka środkowych, nie może też spać spokojnie, ale też Kuba Popiwczak. Bo Mateusz Czunkiewicz, Maksymilian Granieczny i Kuba Hawryluk pokazali, że nie zamierzają być jego tłem w barwach narodowych na pozycji libero.
Pozostaje nam tylko czekać na to, jaki skład zabierze Nikola Grbić na pierwszy turniej VNL i emocje, związane z występem naszej reprezentacji.

*foto: Polska Siatkówka