poniedziałek, 12 września 2016

I ja tam byłem!

Wszystkie drużyny PlusLigi szlifują formę w turniejach towarzyskich. To znak, że emocje związane ze zmaganiami, o tron Mistrza Polski coraz bliżej. W ubiegłym tygodniu w dniach 7-09.br, miał miejsce IX Międzynarodowy Turniej Siatkarski. O puchar Prezydenta miasta Krosna, w którym udział wzięli: Reprezentacja naszych południowych sąsiadów pod wodzą byłego trenera PGE Skry Bełchatów – Miguela Angela Falasci, Asseco Resovia Rzeszów i PGE Skra Bełchatów. Areną zmagań była kameralna hala krośnieńskiego MOSiR-u.
Archiwum prywatne
Wisienką na torcie był piątkowy mecz vice Mistrza Polski i brązowego medalisty, z poprzedniego sezonu PlusLigi. Wszyscy wiemy, jak nas kibiców elektryzują starcia naszej SOVI z popularnymi „pszczółkami”. Nie zabrakło tam i mnie ;) Choć to spotkanie miało tylko i wyłącznie charakter towarzyski i panowała przyjazna atmosfera  to kibicom, którzy wypełnili halę do ostatniego miejsca. Towarzyszyły takie emocje, jakby to był mecz o ligowe punkty. Dla wielu była to okazja do pstryknięcia sweet foci z gwiazdami światowej, bądź europejskiej siatkówki. Mam nadzieję, że kibice RESOVI wybaczą mi fotki z Nikim Penczevem, który jak wiemy przez trzy lata bronił pasiastych barw, obiecującym przyjmującym reprezentacji Polski – Bartoszem Bendorzem i Srecko Lisinaczem. Mało tego doznałem zaszczytu przywitania się z Arturem Szalpukiem. Uspokajam nie zmieniam barw klubowych :D Jedynym z ekipy vice MP, którego udało mi się złapać do zdjęcia. Był kapitan a zarazem atakujący naszej drużyny. Powiem szczerze jechałem na ten mecz wygrany przez Pasiaków (3-1). Bardziej jako bloger, niż jako kibic. By zobaczyć  jak zaprezentują się, obie drużyny u progu nowego sezonu. W zmienionych składach. Więcej zmian zaszło oczywiście, w składzie naszej Asseco Resovi. Wszystko widziałem jak na dłoni, bowiem swoim „porsche” zaparkowałem obok kwadratu dla rezerwowych. Modliłem się tylko, by to nie był mój ostatni mecz w życiu, po atakach Marko Ivovicia ;P
Archiwum prywatne
Jak się spodziewałem, był to mecz walki z własnymi słabościami, za równo po stronie Asseco Resovi jak i PGE Skry. Nie brakowało spektakularnych zbić wspomnianego przeze mnie Ivovicia jak i Gordona- Perrina, czy sztuczek siatkarskich w ataku naszego kapitana. Na środku siatki królował popularny „Możdzon”, który „od niechcenia” kilkukrotnie zablokował atakujących rywali. Z nim i powracającym do dobrej formy "Pitem", który parokrotnie swoim floatem utrudnił przyjęcie rywala. A nawet „poczęstował” dwoma asami serwisowymi. Na środku nie zginiemy! Dobrą formę w obronie pokazał „Mały”, który za jedną z obron otrzymał owację na stojąco, od zgromadzonej publiki. Po tejże obronie urodził się skuteczny kontratak, dla naszego zespołu. Co do Skry moją uwagę przykuł przede wszystkim Drażen Ljuborić, który kilku krotnie podniósł mi ciśnienie swoimi atakami. W końcu Skra znalazła solidną alternatywę, dla Mariusza Wlazłego. A także były przyjmujący naszej drużyny – Nikolay Penczev. Który swoimi serwisami sprawdzał przyjmujących rzeszowskiej drużyny. Może to źle zabrzmi, ale Skra zrobiła dobry ruch. Ściągając bułgarskiego zawodnika, który pod warsztatem trenera Blaina, wraca do najlepszej formy z czasów gry na Podpromiu. Prym na środku siatki w drużynie rywala wiódł, wspomniany przeze mnie Lisinac, który nie tylko blokiem i atakiem, ale i serwisem. Zdobywał punkty dla swojej drużyny. Choć cały turniej wygrała Skra, to dla obu drużyn, była to okazja do sprawdzenia ustawień taktycznych i zgrania zespołów. Zaś dla kibiców liczyła się wspaniała zabawa, którzy dopingowali obie ekipy. Nie mielibyśmy zapewne nic przeciwko, by w finale zbliżającego się sezonu. Padł taki wynik, a na szyjach naszych  siatkarzy zawisły złote medale. Do tego droga daleka, ale i wiele emocji przed nami  ;) Wybaczcie na koniec pozwolę sobie na odrobinę prywaty, moje małe słonko, połknęło ode mnie bakcyla na siatkówkę :D Wychowałem prawdziwego kibica SOVI, który jechał na mecz z barwami klubowymi na policzku i zeszytem na autografy gwiazd. Po jej okrzyku „My chcemy asa”, "Pit" zakończył to spotkanie asem serwisowym. Z takim dopingiem mistrza mamy w kieszeni :D Brawo O, jeszcze bardziej Cię kocham <3 Teraz kolej na wspólny wypad na Podpromie!
Archiwum prywatne
Archiwum prywatne


Archiwum prywatne

Archiwum prywatne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz