Po tytule postu pomyśleliście, iż może dostałem piłką w
głowę. Bo porównuje życie, do zmagań na parkiecie. Nic bardziej mylnego, to
sama prawda. Nigdy bym na takie porównanie nie wpadł, gdyby nie osoba, z którą
rozumiem się niemalże bez słów ;)
Tak jak siatkarze nie są pewni przed meczem, czy założenia
taktyczne nakreślone przez trenera. Na przedmeczowej odprawie, wypalą podczas
gry, czy przeciwnik nie będzie sprytniejszy. Bo przecież siatkówka, to gra
błędów. Tak i w życiu nie możemy być pewni
„jutra”, ani też wystrzegać się błędów. Bo to „jutro” może być zarówno
pozytywne jak i negatywne, dla nas w skutkach. Do czego zmierzam? Pamiętacie
jak dzieliłem się z Wami radością z faktu, iż zostałem studentem? Nie mogłem
się doczekać rozpoczęcia, potem z radością i zapałem. Przerabiałem wykłady i
wykonywałem pierwsze projekty. Wszystko zmienił jeden mail, od Rzecznika ds. Niepełnosprawnego
Studenta, na Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi. By móc studiować i
zdobywać zaliczenia. Musiałbym pojawiać się na zjazdach. Co w moim przypadku,
jest to sporym utrudnieniem. Ze względu na kilometry dzielące mnie, od Łodzi.
Wyjaśniono mi, że na kierunku grafika, ważny jest kontakt z wykładowcą „face to
face”. Nie było by nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt. Rejestrując się on-line,
na stronie Polskiego Uniwersytetu Wirtualnego, jest wyraźnie napisane studiuj
wygodnie przez Internet. A wśród kierunków, jest wymarzony przeze mnie kierunek.
Zaś na stronie w/w przeze mnie rzecznika. Jest wyraźnie napisane zapewniamy
alternatywne formy nauki i zaliczeń! To właśnie te alternatywy skłoniły mnie,
do złożenia dokumentów, na tą uczelnie. Jak widać okazało się to, tylko chwytem
marketingowym ;) Bo niepełnosprawny, to ktoś na kim można się dorobić przecież!
Oczywiście zapewniano mnie, iż w czasie zjazdów, uczelnia zapewni mi opiekuna
podczas wykładów itd. Gdy napisałem wiadomość, do Pani pro-dziekan. Z
informacją, iż czuję się rozczarowany i zdruzgotany. Odpowiedź mnie zszokowała,
z jej słów wyczytałem, iż kierunek grafika
jest jedynie dla sprawnych studentów. O TO POLSKA, GDZIE NIEPEŁNOSPRAWNY JEST
TRAKTOWANY JAKO GORSZY I NA STUDIA JEST ZA GŁUPI. Przepraszam za wyrażenie
jeśli kogoś urażę. DLA WIELU JESTEŚMY DEBILAMI. To przykre, ale taka prawda ;( Tak
o to moje studiowanie dobiegło końca, na szczęście zwrócono mi poniesione
przeze mnie koszty. Więc jeśli ktoś planuje, wygodne studiowanie na AHE. Tym
fragmentem, daję Wam przestrogę, byście nie czuli się rozgoryczeni. Jak ja
byłem. Choć „prowadziłem, w tym secie.” To musiałem uznać wyższość uczelni :P
Przez chwilę „leżałem na parkiecie” zapłakany. Z przeświadczeniem, iż to co
było i nadal jest. Moim marzeniem legło w gruzach. Jednak moi najwierniejsi
kibice pokazali, iż są ze mną. Bez względu, na rezultaty jakie odnoszę.
Przywódcą mojego fanklubu jest osoba. Której słowa zawsze powodują, iż mam siłę
wstać i walczyć dalej ; „ Marcin chcę
usłyszeć, iż na Łodzi świat się nie kończy. Dopóki mamy marzenia, idziemy inną
drogą”. Tak to prawda na Akademii świat się nie kończy ;) Ja się nie poddam i walczę nadal! Kocham
Was moi Przyjaciele <3 Z Wami walka to sama przyjemność ;) Przegrałem seta,
ale nie mecz, o tytuł licencjata z grafiki komputerowej. Za rok kolejne
podejście, tym razem na innej uczelni. Mam nadzieję, że z Waszym dopingiem.
Więc jeśli masz marzenie, a boisz się, iż przegrasz mecz. To jesteś w błędzie! „Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą!” Jak
śpiewa Monika Kuszyńska, obudź się i żyj!
Bo medale czekają i zdziwione miny tych, którzy nie dowierzają w Ciebie ;) Trzeba mieć odwagę, a szczęście jest na wyciągnięcie ręki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz