|
źródło: Fanpage Siatkówka w obiektywie - Krawczyk photo |
Doczekaliście się! Nie milkną komentarze po ogłoszeniu przez
„Fefe” czternastu rycerzy, na polski EuroVolley, który rozpocznie się już za siedemm
dni. Czekacie? Bo ja bardzo! O
powołaniach trochę później, ktoś powie nie ma co płakać, nad rozlanym mlekiem,
czyli Ligą Światową. Bo wszyscy wiemy jak było i gdybać. Może gdybyśmy wygrali
mecz z Bułgarami, na ich terenie, który praktycznie, był wygrany już. Zabrakło
zimnej krwi. To jest tylko gdybanie, miałem to szczęście, że nie oglądałem
meczu z Rosjanami, podczas polskiego tournée LŚ, dlatego może nie miałem
jeszcze problemów kardiologicznych i do Was piszę ;) Uważam, że jedną z
przyczyn iż nie zagraliśmy w FinalSix, był kompletny brak skutecznej gry lewym skrzydłem. Przyznam szczerze po
wywalczeniu brązowego krążka, na tej imprezie, przez reprezentację Kanady. W
mojej głowie pojawiało się pytanie.
„Czy
PZPS nie popełniło błędu zwalniając Antigę?” Z niepokojem, ale i
zaciekawieniem oczekiwałem zakończonego przed kilkoma dniami Memoriału Huberta
Jerzego Wagnera, by zobaczyć jak nasi chłopcy zaprezentują się, w tym
towarzyskim turnieju. Który był przecież ostatnim sprawdzianem przed meczem, na
PGE Narodowym z reprezentacją Serbii, a także szansą na wywołanie bólu głowy u
sztabu szkoleniowego naszej ekipy, przy wybieraniu ekipy na ME.Chyba chłopcy swój cel osiągnęli ;), gdyż ja osobiście nie mogłem się doczekać, aż włoski szkoleniowiec. Wyjmie czternaście asów ze swojej talii. Francuzi w pełni zasłużyli, na zwycięstwo w
tym spotkaniu. Naszemu zespołowi zabrakło może, by wygrać to pięciosetowe
spotkanie zimnej krwi. Wyróżniającą postacią, w tym spotkaniu, był nie kto inny,
jak atakujący – Dawid Konarski. Spotkanie z drużyną z kraju klonowego liścia,
określiłbym jako „wymęczona wygrana”. Na uwagę zasługuje mega długi set, który
myślałem, że nigdy się nie skończy. A także gra Bartłomieja Lemańskiego, zdobył
w całym meczu szesnaście punktów (osiem zagrywką!) Wiedziałem, iż jeśli chcemy
nawiązać jakąkolwiek walkę z Rosjanami, nasza drużyna musi zagrać o niebo
lepiej. Wiadomo, było też iż nastąpią roszady, w pierwszej szóstce. Niestety
pierwsze dwie partie, nie wróżyły nic dobrego. Zostaliśmy zmiażdżeni przez
przeciwników, w każdym siatkarskim elemencie. „Szarpać” próbował w
ataku – Artur Szalpuk, choć kompletnie nie był to jego dzień na przyjęciu.
Promyk nadziei zaczął się tlić, gdy na parkiecie pojawili się młodzi, gniewni, głodni gry, w koszulce orzełkiem:
Śliwka, Kochanowski i Kaczmarek. To ich przebojowość sprawiła, iż sytuacja na
parkiecie zmieniła się diametralnie. Wszystkie atuty Rosjan przez pierwsze dwa
sety, nagle stały się naszymi atutami. Siatkówka to w końcu kobieta i jest zmienna
;) Tak na poważnie jedna zmiana, akcja potrafi odmienić losy meczu. Tak
właśnie, było i za to ją kocham. I wygraliśmy! To zwycięstwo, było potrzebne
nie tylko zespołowi, by podniosło się ich morale, ale i NAM, by z nutką
optymizmu patrzeć na Euro. Ten mecz sprawił, iż Ferdinando De Gorgi dostał „migreny”
:D Wybierając czternastu wspaniałych, którzy bić się będą o medal, na polskim
Euro. Jakiego koloru? Pokaże parkiet. Teraz pewnie zostanę zlinczowany, po tym
co powiem. Bartosz Kurek nie powinien zagrać w tej imprezie, ponieważ jest kompletnie,
mówiąc slangiem slangiem siatkarskim „pod grą”. Jego miejsce powinien zająć –
Aleksander Śliwka. Ktoś mi może zarzucić, Olek jest nieograny na wielkich
imprezach, a Kurek tak. Przypomnę sytuację z przed trzech lat, gdy Stefan nie
bał się postawić, na młodego Mikę i Buszka, skreślając Bartka. Olek według mnie
tymi dobrymi występami pokazał, że to jemu należy się to miejsce. Powiecie, że Go bronię,
bo jest on graczem drużyny, której z całego serducha kibicuję. Nie! Dla
przykładu powiem, iż popieram wybór „Fefe”, który postawił na Łukaszka
Kaczmarka. Jako drugiego atakującego, a nie Macieja Muzaja, który jakoś, w moim
odczuciu jest słabszy na ten moment. A Kaczmarek może naszej drużynie, pomóc
także w przyjęciu. Jak poradzą sobie nasi trzej młodzi środkowi: Kochanowski,
Lemanski i Bieniek? Jestem spokojny, bo to są chłopcy, z solidnymi papierami.
Bieniu wie nad czym ma pracować, jednak myślę nie jeden zespół zaskoczy swoją
zagrywką. Czy powołanie Wiśniewskiego, było dobrą decyzją? Zobaczymy po Euro. Odpowiedzialność za decyzję i tak ponosi trener. A my jesteśmy kibicami narażonymi, na zawał serca :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz