czwartek, 17 sierpnia 2017

Krótka piłka przed Euro.

źródło: Fanpage Siatkówka w obiektywie - Krawczyk photo
Doczekaliście się! Nie milkną komentarze po ogłoszeniu przez „Fefe” czternastu rycerzy, na polski EuroVolley, który rozpocznie się już za siedemm dni. Czekacie? Bo ja bardzo!  O powołaniach trochę później, ktoś powie nie ma co płakać, nad rozlanym mlekiem, czyli Ligą Światową. Bo wszyscy wiemy jak było i gdybać. Może gdybyśmy wygrali mecz z Bułgarami, na ich terenie, który praktycznie, był wygrany już. Zabrakło zimnej krwi. To jest tylko gdybanie, miałem to szczęście, że nie oglądałem meczu z Rosjanami, podczas polskiego tournée LŚ, dlatego może nie miałem jeszcze problemów kardiologicznych i do Was piszę ;) Uważam, że jedną z przyczyn iż nie zagraliśmy w FinalSix, był kompletny brak skutecznej  gry lewym skrzydłem. Przyznam szczerze po wywalczeniu brązowego krążka, na tej imprezie, przez reprezentację Kanady. W mojej głowie pojawiało się pytanie. „Czy PZPS nie popełniło błędu zwalniając Antigę?” Z niepokojem, ale i zaciekawieniem oczekiwałem zakończonego przed kilkoma dniami Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, by zobaczyć jak nasi chłopcy zaprezentują się, w tym towarzyskim turnieju. Który był przecież ostatnim sprawdzianem przed meczem, na PGE Narodowym z reprezentacją Serbii, a także szansą na wywołanie bólu głowy u sztabu szkoleniowego naszej ekipy, przy wybieraniu ekipy na ME.Chyba chłopcy swój cel osiągnęli ;), gdyż ja osobiście nie mogłem się doczekać, aż włoski szkoleniowiec. Wyjmie czternaście asów ze swojej talii. Francuzi w pełni zasłużyli, na zwycięstwo w tym spotkaniu. Naszemu zespołowi zabrakło może, by wygrać to pięciosetowe spotkanie zimnej krwi. Wyróżniającą postacią, w tym spotkaniu, był nie kto inny, jak atakujący – Dawid Konarski. Spotkanie z drużyną z kraju klonowego liścia, określiłbym jako „wymęczona wygrana”. Na uwagę zasługuje mega długi set, który myślałem, że nigdy się nie skończy. A także gra Bartłomieja Lemańskiego, zdobył w całym meczu szesnaście punktów (osiem zagrywką!) Wiedziałem, iż jeśli chcemy nawiązać jakąkolwiek walkę z Rosjanami, nasza drużyna musi zagrać o niebo lepiej. Wiadomo, było też iż nastąpią roszady, w pierwszej szóstce. Niestety pierwsze dwie partie, nie wróżyły nic dobrego. Zostaliśmy zmiażdżeni przez przeciwników, w każdym siatkarskim elemencie. „Szarpać” próbował w ataku – Artur Szalpuk, choć kompletnie nie był to jego dzień na przyjęciu. Promyk nadziei zaczął się tlić, gdy na parkiecie pojawili się młodzi, gniewni, głodni gry, w koszulce orzełkiem: Śliwka, Kochanowski i Kaczmarek. To ich przebojowość sprawiła, iż sytuacja na parkiecie zmieniła się diametralnie. Wszystkie atuty Rosjan przez pierwsze dwa sety, nagle stały się naszymi atutami. Siatkówka to w końcu kobieta i jest zmienna ;) Tak na poważnie jedna zmiana, akcja potrafi odmienić losy meczu. Tak właśnie, było i za to ją kocham. I wygraliśmy! To zwycięstwo, było potrzebne nie tylko zespołowi, by podniosło się ich morale, ale i NAM, by z nutką optymizmu patrzeć na Euro. Ten mecz sprawił, iż Ferdinando De Gorgi dostał „migreny” :D Wybierając czternastu wspaniałych, którzy bić się będą o medal, na polskim Euro. Jakiego koloru? Pokaże parkiet. Teraz pewnie zostanę zlinczowany, po tym co powiem. Bartosz Kurek nie powinien zagrać w tej imprezie, ponieważ jest kompletnie, mówiąc slangiem slangiem siatkarskim „pod grą”. Jego miejsce powinien zająć – Aleksander Śliwka. Ktoś mi może zarzucić, Olek jest nieograny na wielkich imprezach, a Kurek tak. Przypomnę sytuację z przed trzech lat, gdy Stefan nie bał się postawić, na młodego Mikę i Buszka, skreślając Bartka. Olek według mnie tymi dobrymi występami pokazał, że to jemu należy się to miejsce. Powiecie, że Go bronię, bo jest on graczem drużyny, której z całego serducha kibicuję. Nie! Dla przykładu powiem, iż popieram wybór „Fefe”, który postawił na Łukaszka Kaczmarka. Jako drugiego atakującego, a nie Macieja Muzaja, który jakoś, w moim odczuciu jest słabszy na ten moment. A Kaczmarek może naszej drużynie, pomóc także w przyjęciu. Jak poradzą sobie nasi trzej młodzi środkowi: Kochanowski, Lemanski i Bieniek? Jestem spokojny, bo to są chłopcy, z solidnymi papierami. Bieniu wie nad czym ma pracować, jednak myślę nie jeden zespół zaskoczy swoją zagrywką. Czy powołanie Wiśniewskiego, było dobrą decyzją? Zobaczymy po Euro. Odpowiedzialność za decyzję i tak ponosi trener. A my jesteśmy kibicami narażonymi, na zawał serca :D              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz