źródło: Fanpage GKS Katowice Siatkówka |
To nie poprzedni sezon, był najgorszy dla Asseco Resovi
Rzeszów i jej sympatyków, ale najprawdopodobniej tak powiemy o tym, który
jeszcze trwa. Bowiem klub z Podkarpacia po porażce (0-3), z podopiecznymi trenera Piotra Gruszki. Potrzebuje siatkarskiego
cudu, aby awansować do fazy play-off. Jednak takowy cud się nie stanie, bo przecież
rywale nam nie oddadzą punktów, bo w play-offach się nie gra za zasługi, lecz
za zdobyte punkty i stabilną formę, A ekipie Cretu brakuje obu tych czynników.
Znów byliśmy świadkami szokującego zestawienia, ale inaczej być chyba nie mogło.
Skoro musieliśmy szukać punktów, jak tlenu do przeżycia. Mogę zostać
shejtowany, ale to był dobry mecz, z walką po obu stronach. Bo trudno odmówić „Wilkom”
woli walki w tym spotkaniu, ale jednak w decydujących momentach. To gospodarze
zachowywali chłodną głowę i prezentowali bardziej skuteczniejszą siatkówkę, która pozwoliła
im odnieść czwarte zwycięstwa, z rzędu, za trzy punkty. Co skutecznie przybliża
ich, gdzie naszą drużynę przekreśliło – play-offów. Brawa dla GKS Katowice, bo
widać w tym teamie potencjał na ciekawy rezultat. Naszej porażki nie można
usprawiedliwiać tylko kontuzjami w ostatnim czasie: Rossarda i Szerszenia, bo
przecież nie tylko oni są zakontraktowani, za nie małe pieniądze. Żal „pasiaste
serducho” ściskał gdy się patrzyło na zatroskaną minę prezesa – Ignaczaka. Ale
czy może być inaczej mając taki team, ale tylko na papierze? Może my kibice
Asseco Resovi jesteśmy skazani, by być światkami co sezonowego wietrzenia
szatni? Jednak głęboko wierzę, że następny sezon będzie lepszy i zaplanowane
roszady przyniosą wreszcie, tak długo wyczekiwany przez nas efekt. A my
tymczasem bądźmy z NIMI NA DOBRE I ZŁE! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz