źródło: Fanpage Jastrzębski Węgiel |
Przyznam szczerze, że po spotkaniu półfinałowym Asseco Resowi Rzeszów w Arłamowie. Trochę więcej obiecywałem sobie po spotkaniu, które nazwane było hitem 2 kolejki PlusLigi (0-3). Jeśli się ma problem z takim elementem siatkówki, jak przyjęcie zagrywki to inny wynik jest tylko i wyłącznie marzeniem. Wiem, że ktoś powie, że w drużynie z Rzeszowa jest brak zgrania, ale właśnie to przyjęcie jest kluczem do budowania pierwszej akcji. Gra Resovi w dzisiejszym spotkaniu, składała się jedynie z piłek sytuacyjnych, bo cóż więcej mógł Fabian zrobić. Ktoś powie próbowali -tak to prawda, ale to gracze w białych strojach górowali nad naszą drużyną w każdym elemencie. Od zagrywki po cierpliwość w kontrataku. Brawa za zasłużone w pełni trzy punkty. Może wynik byłby inny, gdyby po naszej stronie było więcej break-pointów. Jeśli już się pojawiały to, za moment, gracze w ciemnych w trykotach wracali do swojej gry w dzisiejszym spotkaniu. Ja się pytam po, co w naszej drużynie jest Rafał Buszek? Skoro nie zobaczyliśmy go dziś na parkiecie, a podzielam słowa "Kadzia"- Chciałem zobaczyć dziś Rafała na parkiecie. Słoweński i estoński przyjmujący nie byli dziś wartością dodatnią w naszej drużynie, a sam Nikolas Szerszeń nie odwróci losów meczu. Takie jest moje zdanie. Jeśli miałbym szukać plusów po stronie zespołu z Rzeszowa to właśnie tym plusem byłby przyjmujący z numerem "9" na koszulce. Czy znów trupy wypadają z szafy?? O to jest pytanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz