niedziela, 4 sierpnia 2024

Włoska lekcja siatkówki dla polskich siatkarzy!

Na zakończenie fazy grupowej Igrzysk Olimpijskich w Paryżu reprezentacja polskich siatkarzy, uległa Włochom (1:3).

Po heroicznym i zwycięskim boju z reprezentacją Brazylii, zapewne liczyliśmy na równie wielkie emocje we wczorajszym spotkaniu. Które decydowało o zwycięstwie w grupie.
Na nadziei się niestety skończyło, bo paryską Wieżą Eiffla Orły Nikoli Grbicia, otrzymały lekcję siatkówki od aktualnych Mistrzów Świata. Niegrający przy tym jakiejś nadzwyczajnej siatkówki. Która była skuteczna i konsekwentna, aż do bólu. Bazując na tym, że to my mieliśmy problem ze swoją grą. Nie może być jednak inaczej, kiedy to kilku zawodników, zgubiło formę na lotnisku, a "Łysy" i "Zwierzak", najwyraźniej zgubili login i hasło do swojej formy na najważniejszą imprezę czterolecia. Tym samym chyba jako jedyny zespół w stawce siatkarzy, gramy na tej imprezie bez prawego skrzydła 😟. Kolejna rzecz, którą daje się wychwycić, nasz zespół, nie ma "prądu w nogach", iskry do walki w swoich oczach. My nie walczymy zespołem, a indywidualnościami i ich zagraniami. Przypomnę tylko, że siatkówka, jest grą zespołową.  Najjaśniejszą Orłem w ostatnich spotkaniach, jest Kamil Semeniuk, który swoimi obronami, dał nadzieję, że przepchamy i tego IV seta. I znów będziemy świadkami tie-breaka, w którym przecież wszystko zdarzyć się może. Jak na razie ta miłość trenera Grbicia do ZAKS-y, daje nam więcej powodów do obaw niż radości. Bo Aleksander Śliwka wpadł ze swoją formą, jak śliwka w kompot, by nie powiedzieć inaczej 😄, zresztą ta sama sytuacja dotyczy Łukasza Kaczmarka.
Przed jutrzejszym ćwierćfinałem ze Słowenią, swój umiarkowany optymizm bazuje na tym, że dwa ostatnie spotkania z tą drużyną wygraliśmy. Jednak, jeśli chcemy spróbować przeciw wstawić się fenomenalnie grającej w tym turnieju reprezentacji Słowenii oraz przełamać klątwę olimpijskiego ćwierćfinału. To musimy znacząco poprawić całościowo naszą grę oraz nie przegrać tego mu w szatni! My kibice Asseco Resovii Rzeszów, życzymy sobie, by Klemen Cebulj przywiózł formę z paryskich parkietów na rzeszowskie Podpromie (w końcu) 😎.

*foto: fb/ Asseco Resovia Rzeszów     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz