niedziela, 21 września 2025

Bez niespodzianki, polskie Orły ograły Kanadę i meldują się w 1/4 finału Mistrzostw Świata.

Po wygraniu swojej grupy, na drodze do medalu Mistrzostw Świata na Filipinach naszych siatkarzy, w 1/8 finału stanęła reprezentacja Kanady (3:1)

Co prawda do tej pory te Mistrzostwa Świata są pełne sensacyjnych rozstrzygnięć. To reprezentacja Polski nie jest w centrum tych sensacyjnych rozstrzygnięć i pewnie awansowała do ćwierćfinału, po umówmy się, nieporywającym spotkaniu, w wykonaniu obu drużyn. Bądź co bądź w meczu ćwierćfinałowym z reprezentacją Turcji będzie gorąco, oj będzie, myślę. Możemy być świadkami końcówek na styku, a może i tie-breaka. Bo reprezentacja Turcji prowadzona przez Slobodana Kovaca, będzie jeszcze bardziej "podkręcić", ten historyczny wynik na Mistrzostwach Świata dla męskiej reprezentacyjnej męskiej siatkówki 😉.

Rozpoczęliśmy to spotkaniu z tym, który wnosił sporo z ławki w meczach grupowych — mowa oczywiście o Kamilu Semeniuku. Kamilu Semeniuku, który w spotkaniu z Kanadą zdobył 18 punktów/3 blokiem, tym samym potwierdził, że zasługuje na to, by zaczynać spotkania w pierwszej szóstce. Jak i to, że potrafi być liderem zespołu niezależnie od tego, czy wchodzi "z bazy", czy też nie. To w dużej mierze na barkach lewego skrzydła spoczywał ciężar gry w ataku naszej drużyny. Wilfredo Leon we wczorajszym spotkaniu zdobył 14 punktów/ blok/3 asy serwisowe. Nie jedna nacja może nam zazdrościć takiego kłopotu bogactwa na przyjęciu, a pamiętajmy, że w obwodzie trener Nikola Grbić, ma jeszcze Tomasza Fornala i Artura Szalpuka.
Dopiero od trzeciego seta obudził się na dobre Bartosz Kurek, który w tym spotkaniu zdobył 15 punktów/blok, as. Jednym słowem "Łysy" budzi się do coraz lepszej gry podobnie, jak cały Gang Łysego. Przegrany drugi set był jedynie wypadkiem przy pracy. Wypadkiem, do którego sami doprowadziliśmy za sprawą nieskończenia kilku piłek. Kilku piłek, które reprezentacja Kanady wykorzystała i doprowadziła to wyrównania w tym spotkaniu. Skutkowało to chyba męską rozmową Nikoli Grbicia ze swoimi zawodnikami pomiędzy 2, a 3 setem. Bo od trzeciego seta, graliśmy "swoją" siatkówkę.
Na koniec poruszę dwie kwestie. Pierwsza to można by zapytać, co w kadrze na Mistrzostwa Świata, robi Norbert Huber, który jak dla mnie daleko jest od swojej topowej formy.
Gdzie widać, że Marcin Komenda nie ma do niego zaufania, bo wszystkie piłki w ataku, idą do Kuby Kochanowskiego, który zresztą znakomicie wywiązuje się ze swojej roboty 💪. We wczorajszym spotkaniu zdobył 9 punktów/2 bloki. Czy nie lepiej, by w pierwszej szóstce obok "Kochana", grał Kuba Nowak? Który przecież tak wyśmienicie radził sobie w rozgrywkach VNL. Nie mam nic przeciwko, by do końca imprezy z takimi niskimi liczbami w przyjęciu, nasz Gang Łysego tak dobrze radził sobie w ataku 😎.    

*foto: pochodzą z różnych stron

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz