niedziela, 24 kwietnia 2016

Ciężkie życie kibica, czyli złoto i brąz w pigułce.

źródło: Fanpage Asseco Resovia Rzeszów
Nie zasłużyliśmy na ten finał. Mam świadomość, iż tym zdaniem podpadłem pasiastym kibicom. Patrząc na przebieg, tych dwóch półfinałowych meczów z Zaksą. Odniosłem wrażenie, iż oglądam 6 tych samych setów. Pierwszy set w obu meczach, był jako taki w naszym naszym wykonaniu. Kilka punktów przewagi, po czym podawaliśmy „Koziołkom” ręce i nogi. Poprzez rażącą ilość błędów własnych. Co nakręcało naszych rywali, a nas załamując. Małym światełkiem w tunelu, było wejście Dominika Witczaka.W trzecim secie drugiego meczu, co ożywiło naszą grę. Może Dominik powinien zacząć wtorkowy mecz, w wyjściowym składzie na ataku. Czy magia Podpromia zadziała? Nie oczekuję cudu, tylko jednego dobrego meczu, w wykonaniu naszych siatkarzy. Wszystko to dla tych wspaniałych kibiców, którzy są z naszą drużyną na dobre i złe.
W sumie to samą mogę powiedzieć o „małym finale”.  Lotos został rozstrzelany zagrywką w obu meczach ze Skrą. Myślę, że finał powinien być ZAKSA – SKRA. Na podsumowanie sezonu przyjdzie czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz