wtorek, 22 maja 2018

Lubię wracać tam gdzie, byłem! ;)


Na wstępie chciałbym podziękować z całego serca tym, którzy przyczynili się do tego, że mogłem wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym. Wszystko po to by podtrzymać efekty, które tak ciężko wypracowałem. JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ!!! ;)
Miło, było odwiedzić stare kąty, a także zobaczyć ludzi, którzy z sercem na dłoni podchodzą do każdego uczestnika. Pojechałem tam z nastawieniem by utrzymać efekty zabiegu, ale także dobrze się bawić, bo ja jestem do tańca i do różańca ;) Dosłownie! W niedzielne upalne popołudnie udałem się na modlitwę różańcową, pod kapliczką  Matki Bożej Fatimskiej,  wraz z uczestnikami turnusu, ale także mieszkańcami wioski do przysiółka „Dębowe Domy” – miejsce urodzenia Prymasa Seniora abp Józefa Kowalczyka. Po zaniesieniu próśb do Najświętszej Pani wspomniany przeze mnie dostojnik Kościoła, udzielił nam błogosławieństwa na rozesłanie. Kochani chyba tak miało być po grupowym błogosławieństwie, ja i mój kolega Karol otrzymaliśmy indywidualne błogosławieństwo. Emocje, były ogromne ledwo powstrzymałem łzy. Góra czuwa nie mam do tego żadnych wątpliwości ;) Odskocznią od rehabilitacji, były zajęcia prowadzone przez terapeutki zajęciowe – Edyta, Gosia i Dominika buziaki. Wracam za rok :D  Nie brakowało gier dla dużych dzieci –„5 sekund bez cenzury” Polecam :D  . Chyba i ja zainwestuję w ten rodzaj rozrywki i sobie zakupie :D Wszyscy uczestnicy dali z siebie w konkursie „Mam talent”, zajmując pierwsze miejsce. Jednak fanki mdlały na widok Karola vel Sławomira. Brawa dla mamy za charakteryzację ;) Na pożegnanie nie zabrakło dyskoteki w rytmie muzyki, której nikt nie lubi, a każdy się przy niej bawi :D Dj-ka Dominika dobra robota ;) Ja aż ochrypłem od śpiewania :P Na koniec to co najważniejsze czyli rehabilitacja. Na tym turnusie ulubionym dla mnie miejscem do ćwiczeń, był basen i zajęcia w wodzie. Pochwalę się pod wpływem wody sam stałem z lekką asekuracją fizjoterapeuty. Z pomocą fizjoterapeuty zacząłem stawiać kroki w basenie. Piotrek do zobaczenia za rok! Po tym turnusie jeszcze bardziej widzę sens drogi, którą wybrałem ;) Po wyczerpujących zajęciach nabierałem sił relaksując się w Ogrodzie Chortiterapii czy uczestnicząc w Nabożeństwie majowym. Z utęsknieniem czekałem na dzień w, którym przyjadą po mnie moje kochane słonka ;)    












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz